Ostatnim brzmieniem tegorocznego AZS Winter Cup były zawody drużynowe. Podczas team eventu rozgrywanego w Czarnej Górze zmierzyło się osiem ekip, a imprezę zdominowały uczelnie ze stolicy Małopolski. To jednak jeszcze nie koniec alpejskiego festiwalu rozgrywanego na Podhalu.
Rywalizacja drużynowa to stosunkowo młoda konkurencja, która w programie igrzysk olimpijskich zadebiutowała w 2018 roku. W ramach zawodów AZS Winter Cup gości dopiero od ubiegłej edycji, ale od początku budzi wiele pozytywnych emocji. Niewykluczone więc, że już w najbliższej przyszłości obok giganta i slalomu stanie się częścią Akademickich Mistrzostw Polski w narciarstwie alpejskim.
Zasady tzw. team eventu są proste i bardzo widowiskowe. Każda z uczelni wystawia po dwoje zawodników i dwie zawodniczki. Uczestnicy toczą pojedynki w slalomie równoległym i zwycięzcy par zdobywają punkty. W przypadku remisu 4:4 liczy się różnica straty czasów i tym razem była taka potrzeby już w pierwszej rundzie (UJ – SGH).
Już w półfinale doszło do powtórki z ubiegłorocznego finału, kiedy to krakowska Akademia Górniczo-Hutnicza zmierzyła się z Uniwersytetem Jagiellońskim. Wtedy derbowe starcie zakończyło się remisem i o wszystkim decydowała różnica czasu. Z wygranej cieszyli się reprezentanci AGH, ale teraz przyszedł czas rewanżu. Dzięki dobrej jeździe drużyna UJ wygrała 5:3 i awansowała do meczu o złoto.
W walce o pierwsze miejsce ich rywalami mieli zostać zawodnicy AWF Kraków, którzy w pierwszej rundzie odprawili Politechnikę Warszawską, a w półfinale zmierzyli się ze Śląskim Uniwersytetem Medycznym w Katowicach. Tu walka toczyła się do ostatniego przejazdu, ale ostatecznie górą byli zawodnicy AWF, też wygrywając 5:3.
W finale Uniwersytet Jagielloński pokonał AWF Kraków rezultatem 5:3, a duży wkład w ten sukces miała Maja Chyla, która w niedzielę wygrała wszystkie swoje pojedynki. Oczywiście sama nie osiągnęłaby tego sukcesu i punkty dołożyli Stanisław Hejmo, Dawid Bucki oraz Katarzyna Mirek.
– Warunki dziś dopisały choć mogło być trochę bardziej słonecznie. To nie było tak, że wszystkie wygrane przyszły mi łatwo. W ostatnim pojedynku miałam lekki problem na starcie, musiałam gonić i dać z siebie nawet więcej niż sto procent. Bardzo się cieszę, że udało mi się wspomóc uczelnie i wygraliśmy – mówiła po wszystkim Maja Chyla.
– Zawsze jak się startuje w slalomie równoległym to kątem oka patrzę czy rywalka mnie ściga. Miałam tu sytuację, że przeciwniczka się przewróciła, więc na chwilę ochłonęłam i spokojnie jechałam już do mety. W takich zawodach niezwykłe jest to, że całą drużyną sobie kibicujemy i chcemy dać z siebie jak najwięcej. To jest kluczowa kwestia, że walczy się dla drużyny i żeby jej nie zawieść – dodała Katarzyna Mirek.
W meczu o trzecie miejsce Śląski Uniwersytet Medyczny pokonał Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie 6:2.
Narciarze opuszczają gościnną Czarną Górę, ale to jeszcze nie koniec rywalizacji. W poniedziałek rozpoczynają się Akademickie Mistrzostwa Polski w narciarstwie alpejskim. Przed uczestnikami dwa dni eliminacji w slalomie gigancie i slalomie. Zwycięzców poznamy w środę 9 marca. Zawody odbędą się na terenie ośrodka Harenda w Zakopanem.
Organizatorem cyklu AZS Winter Cup jest AZS Warszawa. Partnerami wydarzenia są Ministerstwo Sportu i Turystyki i m.st Warszawa. Partnerzy techniczni: Nordica, UYN oraz Toyota W&J Wiśniewski. Patronat medialny: Snow and More Magazyn NTN, skifoto.pl, Przegląd Sportowy, Onet. Sponsorem głównym Akademickiego Związku Sportowego jest Grupa Lotos.
AZS Winter Cup – Team Event (klasyfikacja)
1. Uniwersytet Jagielloński w Krakowie
2. Akademia Wychowania Fizycznego w Krakowie
3. Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach
4. Akademia Górniczo – Hutnicza w Krakowie