Obrona przyzwoita, atak nie zaistniał

0
1068

– Tak w piłkę ręczną grać nie można. To był najsłabszy mecz w naszym wykonaniu – komentował na gorąco trener akademików Ireneusz Łuczak. W sobotę szczypiorniści PKM Zachód AZS UZ ulegli Ostrovii 22:25 (10:11).

Trudno nie zgodzić się ze słowami zielonogórskiego szkoleniowca. Od pierwszych minut spotkanie układało się po myśli przyjezdnych. Przyzwoicie funkcjonująca obrona gospodarzy nie była jednak w stanie ukoić smutnego widoku w ataku. Piłki wyrzucone w aut, brak decyzji rzutowych i niekończenie akcji skutkowały stratami, które Ostrovia skrzętnie wykorzystywała. Choć było wiele okazji do wyjścia na prowadzenie, pierwsza połowa zakończyła się zwycięstwem przyjezdnych 11:10.

Zgodnie ze zwyczajem, druga odsłona miała przynieść lepszą grę biało-zielonych. Niestety, były to tylko płonne nadzieje. Ostatnie dwadzieścia minut gry udowodniło, że w tym dniu na zwycięstwo zasłużyła KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski. Z syreną końcową tablica świetlna wskazała wynik 22:25.

– Boli to, że to był zespół do pokonania. Nie wiem co w nas wstąpiło. Ilość błędów w tym meczu było zatrważająca – podsumował bramkarz PKM Zachód AZS UZ – Marek Kwiatkowski.

Bramki dla PKM Zachód AZS UZ zdobywali:
Jasiński Jędrzej 6, Gołębiowski Szymon 5, Mieszkian Daniel 4, Szarłowicz Adam 2, Więdłocha Bartosz 2, Franaszek Adrian 1, Góral Robert 1, Kurek Filip 1

Tekst: Dawid Piechowiak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj