Ewa Swoboda nie zwalnia tempa! Po zwycięstwach w Łodzi i Dusseldorfie tym razem sprinterka AZS AWF Katowice okazała się najszybsza podczas Orlen Copernicus Cup Toruń 2022, pokonując pięciokrotną mistrzynię olimpijską Jamajkę Elaine Thompson-Herah. Wartościowe rezultaty uzyskiwali także inni lekkoatleci z klubów AZS.

W finale Polka uzyskała swój drugi w tym sezonie rezultat – 7,03 s. Kiedy triumfowała na Orlen Cup w Łodzi pobiegła 7,00 s, co pozostaje najlepszym wynikiem na świecie w tym roku. W Toruniu Swoboda była lepsza od Thompson-Herah o 0,01 s.

– Przez dwa lata nie mogłam bawić się startami, a teraz wreszcie się bawię i jest super. Cieszę się z tego i jeszcze mam wyniki. Czego więcej chcieć? A jak to jest pokonać Elaine? Wow, pokonać tak utytułowaną kobietę to jest wielka sprawa. W Tokio na igrzyskach miała trzy złote medale, a ja z nią właśnie wygrałam na sześćdziesiąt metrów. Wow! – cieszyła się reprezentantka AZS AWF Katowice.

Wysoką formę sprinterską ponownie zaprezentowała także Pia Skrzyszowska. Zawodniczka AZS AWF Warszwa była trzecia, ustanawiając nowy rekord życiowy – 7,14 s.

Powody do radości miały specjalistki biegu na 400 m. Zwyciężyła świetna Holenderka Femke Bol, a za nią linię mety przekroczyły Natalia Kaczmarek (AZS AWF Wrocław) i Justyna Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice). Kaczmarek osiągnęła życiowy rezultat 51,15 s, gorszy o zaledwie 0,05 sekundy od tegorocznego rekordu Polski Anny Kiełbasińskiej. Święty-Ersetic także mogła być zadowolona z wyniku bliskiego rekordowi życiowemu – 51,40 s (jej życiówka – 51,34 s jeszcze do niedawna była rekordem kraju).

– To jest super wynik, bo jeszcze niedawno to był rekord Polski, ale wiem, że mogłam pobiec szybciej. Mam nadzieję, że uda się w kolejnych startach. Do Belgradu mogą pojechać tylko dwie dziewczyny, więc muszę się dostać na mistrzostwa świata, a nie jest to łatwa sprawa. Jeśli uda mi się tam pojechać, to właśnie w Belgradzie będę chciała pobić rekord życiowy – mówiła Kaczmarek.

Niezwykle emocjonujący przebieg miał konkurs pchnięcia kulą, w którym wysoką dyspozycję potwierdził Konrad Bukowiecki. W trzeciej kolejce zawodnik AZS UWM Olsztyn pchnął kulą na odległość 21,83 m i objął prowadzenie na światowych listach w tym roku. W piątej próbie wynik o centymetr lepszy uzyskał jednak Chorwat Filip Mihaljević i to on cieszył się ze zwycięstwa. Bukowiecki zajął drugą lokatę.

– Szczerze mówiąc po tym najdalszym pchnięciu myślałem, że wygram ten konkurs. W Toruniu jest fajnie, bo jest fajna atmosfera. Przychodzi sporo ludzi, którzy znają się na lekkiej atletyce, a ich doping pomaga nam w osiąganiu dobrych wyników. Czy będzie lepiej na mistrzostwach świata? Musi być lepiej, bo po to trenuję, żeby być coraz lepszym. Dziś było świetne pchnięcie, ale na pewno może być lepiej. Czuję, że swoją moc jeszcze w tym sezonie pokażę – mówił Bukowiecki.

W rywalizacji mężczyzn na 800 m zabłysnął Kacper Lewalski. Reprezentant AZS UWM Olsztyn ustanowił nowy rekord Europy juniorów z czasem 1:46.89.

W finale 60 m przez płotki jedyną Polką była Klaudia Wojtunik, która zajęła siódme miejsce. Zawodniczka AZS Łódź kolejny raz w tym sezonie poprawiła rekord życiowy – 8,08 s.

Wydarzeniem wieczoru obok zwycięstwa Ewy Swobody był rekord Polski na 60 m przez płotki Damiana Czykiera (7,48 s), reprezentanta KS Podlasie Białystok, brązowego medalisty Letniej Uniwersjady w Tajpej w 2017 roku.

Fot. Paweł Skraba