Akademiczki chcą zgasić Eneę. Węgrzyn w finale TOP16

0
713
Tatiana Bilenko. Fot. Grzegorz Przygodzinski

Zakończyła się pierwsza część zmagań w rundzie zasadniczej ekstraklasy tenisa stołowego kobiet. Tuż za liderem z Tarnobrzegu plasują się ekipy Bebetto AZS UJD Częstochowa i AZS UE Wrocław.

Na szczycie znów znajduje się mistrz kraju. KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg, z meczem rozegranym mniej (do skutku w tym roku nie doszedł pojedynek z MUKS Start Spaloną Mleczarnią Nadarzyn), przewodzi stawce ekstraklasowiczek. Chrapkę na przerwanie serii zwycięstw tarnobrzeżanek z pewnością mają pod Jasną Górą i na Dolnym Śląsku. W pierwszej rundzie częstochowianki i wrocławianki ugrały na terenie mistrza po secie. Bebetto AZS UJD przegrywał już 0:2, ale złapał kontakt za sprawą wygranej Sandry Wabik nad Agatą Zakrzewską (3:1). W ostatniej partii Ukrainka Tatiana Bilenko nie dała jednak rady miejscowej Białorusince Wiktorii Pawlowicz (1:3) i ostatecznie podopieczne trener Joanny Narkiewicz uległy Enei 1:3. Z kolei AZS UE Wrocław z Natalią Bajor na czele również uległy w identycznych rozmiarach. Jedynego seta na korzyść zespołu prowadzonego przez Zbigniewa Tolksdorfa ugrała Anna Węgrzyn, pokonując po zaciętym pojedynku Julię Ślęzak (3:2).

Częstochowianki w pewnym stopniu pozostają niespodzianką ekstraklasy. Przed startem sezonu raczej nie zakładano, że pomijając porażkę w Tarnobrzegu, suchą stopą przejdą przez pierwszy etap rozgrywek. Niekwestionowaną liderką Bebetto AZS UJD jest 37-letnia Bilenko. Poza dwoma przegranymi z pingpongistkami notowała same zwycięskie pojedynki (bilans 15-2). Wygrane porażkami przeplatają zaś Wabik (6-4) i Roksana Załomska (7-5).

Na najniższym stopniu podium plasuje się KU AZS UE, w dużej mierze przez porażkę z Częstochowie (1:3). – Zagraliśmy tam najsłabszy mecz. Ania Węgrzyn przegrała swoją jedyną grę w tym sezonie z Wabik, co zadecydowało o wyniku. Ogólnie oceniam wyniki bardzo pozytywne. Wygraliśmy ważne mecze z Sochaczewem i Nadarzynem – mówi nam Zbigniew Tolksdorf, opiekun KS AZS UE. – Walka o złoto? Myślę, że jest to trudne zadanie. Jeżeli Enea zagra w pełnym składzie, z trójką najlepszych zawodniczek, raczej jest to niemożliwe.

Siostry Węgrzyn są w czołówce tenisistek stołowych. fot. nadesłane

Pewnym punktem dolnośląskiego zespołu pozostaje Bajor (11-3), ale w tym sezonie, przynajmniej na razie, wyższą skuteczność przy tenisowym stole notuje Anna Węgrzyn (9-1), która jest rewelacją ostatnich tygodni w polskim tenisie stołowym. Najpierw, mimo kontuzji stopy, zwyciężyła w Grand Prix seniorek w Nowym Dworze Mazowieckim, a w połowie grudnia doszła do finału turnieju organizowanego w Gdańsku przez Polski Związek Tenisa Stołowego – TOP 16, pokonując w półfinale swoją siostrę Katarzynę. W decydującym pojedynku musiała uznać wyższość Natalii Partyki (2:4).

– Turniej TOP 16 był bardzo dobrze obsadzony, ale nie traktowałam go w kategoriach nieoficjalnych Mistrzostw Polski. Był to ważny sprawdzian na koniec 2020 roku – mówi Anna Węgrzyn, cytowana za pzts.pl.

Rok na siódmym miejscu kończy z kolei AZS PWSIP Metal-Technik Łomża. Liderką zespołu z Podlasia jest 37-letnia Chinka Xia Zhao (8-7), a ważne punkty dorzucają Marta Smętek (4-6) i Anna Zielińska (4-8).

– Wielką niewiadomą była dyspozycja Xia Zhao, która przez ostatnie dwa lata nie grała. W zasadzie nie udały się nam jeden-dwa mecze. Wciąż mamy na szóste miejsce, bo zespoły z wyższych lokat raczej pozostają trudne do ogrania – zauważa Wacław Ternacki, szkoleniowiec łomżanek.

Rozgrywki ekstraklasy kobiet wracają po Nowym Roku. 8 stycznia akademickie derby odbędą się w Łomży, do której przyjedzie Bebetto AZS UJD. Z kolei AZS UE tego samego dnia zagra na wyjeździe z przedostatnim JKTS Jastrzębie-Zdrój.

Artur Kluskiewicz