Udowodnić coś sobie i rywalom oraz spokojnie wpłynąć do finału – taki był pierwszego dnia cel uczestników AMP w żeglarstwie, w klasie Omega. Jedni już na początku stracili medalowe szanse, a inni tylko nabrali wiatru w żagle. 

We wtorek na wodach jeziora Niegocin do rywalizacji przystąpiło blisko 90 jachtów reprezentujących 41 uczelni z całego kraju. Na samym wstępie załogi zostały podzielone na flotę A i flotę B, a z każdej z nich do grupy „złotej” awansować miały po 23 czołowe ekipy. To właśnie tam rozstrzygną się losy najcenniejszych tytułów, a pozostali trafią do grupy „srebrnej”, walczącej o dalsze lokaty.

Warunki dopisały żeglarzom. Na rozpoczęcie regat utrzymała się słoneczna pogoda, ale co ważniejsze wiało 4 w skali Beauforta. Zdaniem uczestników szkwały mogły nawet sięgać o dwa stopnie więcej. W sumie rozegrano pięć wyścigów eliminacyjnych. Ich rezultaty nie przechodzą jednak dalej i nie będą miały znaczenia w finałach.

Swoje wysokie aspiracje udowodniła Politechnika Gdańska. Już na początek z dobrej strony zaprezentował się Aleksander Michalski płynący z Tomaszem Kochanowskim i Janem Krasodomskim. Zwyciężyli oni w trzech wyścigach i dwa razy zajęli trzecie miejsce.

– Czuliśmy się super, bo warunki nam bardzo odpowiadały. Mieliśmy też okazję potrenować dwa dni przed samymi regatami i czuliśmy się dobrze przygotowani. Staraliśmy się nie zmęczyć, bo to dopiero eliminacje i wynik tu nie był najważniejszy. Może dlatego zdobyliśmy tylko trzy „jedynki” – mówił z uśmiechem Aleksander Michalski, sternik Politechniki Gdańskiej.

foto: Michał Szypliński

Wszystko wskazuje, że ich najgroźniejszymi rywalami mogą być płynący we flocie A reprezentanci AWFiS Gdańsk, którzy dwa razy zajęli pierwsze miejsce, dwa razy byli drudzy i raz uplasowali się na szóstym miejscu. Sternikiem tej załogi jest Kacper Paszek – brązowy medalista mistrzostw świata juniorów w klasie 420 z 1998 roku. Po ten tytuł sięgał zresztą razem z Bartoszem Reiterem, z którym teraz startują w Wilkasach.

– Pogoda była bardzo ładna, mieliśmy średni wiatr i przyjemnie się płynęło wyścigi. Uważam, że dobrze weszliśmy w regaty. Chcieliśmy popłynąć pięć dobrych wyścigów, żeby wejść do złotej grupy. Jak na omegę jesteśmy dosyć lekką załogą i trochę trzeba było się napracować. Nasza ekipa jest zgrana, mam obok siebie dwóch Bartków – Szlije i Rejtera. Z tym ostatnim pływałem cztery lata i byliśmy też na mistrzostwach świata juniorów – opowiadał Kacper Paszek.

W środę rozpoczęcie finałów i niestety zapowiadana zmiana pogody oraz słabszy wiatr. Przekonamy się kogo poniesie on po wygraną.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Partnerem zawodów są firmy Helly Hansen, Yamaha oraz Born to Sail, które ufundowały nagrody dla najlepszych. Patronat nad imprezą objął Polski Związek Żeglarski.

Akademickie Mistrzostwa Polski są współfinansowane ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, ich głównym sponsorem jest Grupa LOTOS S.A. Rozgrywki wspiera sponsor strategiczny AZS – Grupa PZU S.A.