Z badmintonem jest związana od dziecka, więc nic dziwnego, że kiedy rozpoczęła studia na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi trafiła do sekcji AZS UMed Łódź. Już najbliższy weekend ponownie będzie reprezentować uczelnię w finałach Akademickich Mistrzostw Polski, które promuje na plakacie. Zachęcamy do lektury rozmowy z Hanną Szymańską, studentką czwartego roku kierunku lekarskiego Kolegium Wojskowo-Lekarskiego.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z badmintonem? To była miłość od pierwszego wejrzenia?
– Pierwsze spotkanie z badmintonem było całkowicie przypadkowe. Znajomi rodziców zaprosili nas na wspólny trening. Miałam dziewięć lat i początkowo wiedziałam tylko, że jakoś muszę trafić rakietką w lotkę, ale od razu bardzo spodobał mi się ten sport. Zaczęłam więc uczęszczać regularnie na treningi, a z każdym kolejnym zakochiwałam się coraz to bardziej w badmintonie. W późniejszym czasie miłość do badmintona była tak wielka, że treningi zajmowały każdą wolną chwilę.
Co uważasz za swój dotychczasowy największy sukces w karierze?
– Wielokrotnie udawało mi się stawać na podium Mistrzostw Polski zarówno w grze singlowej, grach podwójnych oraz rywalizacji drużynowej. Miałam również możliwość reprezentowania naszego kraju na arenie międzynarodowej. Każdy medal Mistrzostw Polski uznaję za swój ogromny sukces.
A jak trafiłaś do AZS UMed Łódź?
– Przychodząc na studia chciałam kontynuować moje treningi badmintona i dowiedziałam się o istnieniu sekcji badmintona w ramach AZS. Zadzwoniłam do mojego aktualnego trenera z zapytaniem czy mogę się przyjść na treningu. Usłyszałam odpowiedź, że jak najbardziej, więc pojawiłam się na treningu, gdzie zostałam przywitana z uśmiechem. Już wtedy wiedziałam, że przez najbliższe parę lat będę członkiem rodziny AZS.
Łódzki UMed najlepszy w Polsce jest, co udowadnia co roku wygrywając klasyfikację uczelni medycznych AMP. Pokazujecie, że studia na trudnych kierunkach mogą iść w parze z zaangażowaniem w treningi i sukcesami sportowymi. Jaki jest Twój sposób na skuteczne łączenie tych dwóch światów?
– Przede wszystkim uświadomienie sobie, że w życiu ważny jest balans. Każdy z nas potrzebuje chwili odpoczynku od codziennych obowiązków, a dla mnie idealnym sposobem na reset jest sport, a w szczególności badminton. Kiedy już naprawdę nie mam siły do siedzenia nad książkami, biorę rakietę i idę na trening. To pozwala mi skutecznie zapomnieć na chwilę o codzienności i zregenerować umysł przed przyswajaniem kolejnej porcji wiedzy.
To będzie już Twój kolejny start w AMP w badmintonie. Kiedy słyszysz AMP – myślisz…? Z czym kojarzy Ci się ta impreza?
– Kiedy słyszę Akademickie Mistrzostwa Polski myślę o cudownej atmosferze, która zawsze nam towarzyszy, zarówno podczas sportowej rywalizacji, ale także poza kortem. AMP to także świetna okazja do zawarcia nowych znajomości i spotkania się ze starymi znajomymi ze sportowych aren.
Finałowy turniej badmintona wraca do Łodzi po kilkuletniej przerwie. Co chcecie jako zespół UMedu osiągnąć przed własną publicznością?
– Jako zespół chcemy dobrze zaprezentować się przed własną publicznością i dołożyć malutką cegiełkę punktową do klasyfikację uczelni medycznych AMP. Bardzo byśmy chcieli w tym roku awansować do ćwierćfinałów i będziemy o to walczyć do ostatniej lotki.
Gdybyś miała komuś polecić swoją dyscyplinę – warto trenować badminton, bo…
– Badminton to sport, w którym można się całkiem nieźle zmęczyć i poczuć wydzielające się z każdą lotką endorfiny. Satysfakcja po każdym treningu gwarantowana.