W Enei AZS Poznań stawiają na swoich

0
1238
fot. ENEA AZS Poznań

Na krajowy skład zdecydowano się w Enei AZS Poznań. Nowym trenerem wielkopolskich koszykarek z Energi Basket Ligi Kobiet został Grzegorz Zieliński.

Ostatnie miesiące przyniosły kolejny słaby sezon w wykonaniu poznańskich zawodniczek. Dopiero dziesiąte miejsce w tabeli Energi Basket Ligi Kobiet i zaledwie cztery wygrane na 21 (!) spotkań z pewnością nie były szczytem marzeń tamtejszych kibiców.

W klubie postawiono więc zmienić schemat budowy zespołu. Z drużyną pożegnały się zagraniczne liderki Enei AZS, m.in. pochodząca z Kongo 32-letnia center Ginette Mfutila (w zeszłym sezonie 14,2 pkt i 8,3 zbiórki/mecz) czy siedem lat młodsza amerykańska rozgrywająca Zakiya Saunders (10,5 pkt i 4,0 asysty/mecz). W nadchodzących rozgrywkach mają wieść prym krajowe zawodniczki. Pod koszami w stolicy Wielkopolski dalej będziemy oglądać m.in. Martę Nowicką, Karolinę Stefańczyk, Alicją Rogozińską, Martę Wdowiuk czy Lilianę Banaszak. Do klubu, po siedmiu latach tułaczki, wraca 26-letnia niska skrzydłowa Julia Adamowicz, która ostatnio występowała w Pszczółce Polski-Cukier AZS UMCS Lublin (9,1 pkt/mecz). Na „starych śmieciach” znów zobaczymy Darię Marciniak. 25-letnia środkowa przez dwa poprzednie sezony broniła barw Ślęzy Wrocław. Nową liderką poznańskich akademiczek ma zostać z kolei playmakerka Katarzyna Trzeciak, która do niedawna prowadziła grę Wisły Kraków. 28-letnia reprezentantka Polski musiała sobie szukać nowego pracodawcy po tym, jak „Biała Gwiazda” zrezygnowała z występów w EBLK i
zgłosiła akces startu w I lidze.

– Już przedtem deklarowaliśmy, że zamierzamy odejść od sprowadzania zaciągu spoza kraju. Być może dojdzie do nas jedynie cudzoziemka na pozycję środkowej. Nie jest jednak tak, że wygrał wariant oszczędnościowy. Nasze krajowe zawodniczki wcale nie są o wiele tańsze niż te zza granicy – tłumaczy Łukasz Zarzycki, wiceprezes ds. sportowych Enei AZS Poznań, który wskazuje, że dalsze ewentualne wzmocnienia pojawią się na pozycjach skrzydłowej czy rzucającej.

Stabilność ma zapanować na stołku trenerskim. W miejsce Adama Ziemińskiego, który w połowie stycznia zastąpił Bośniaka Elmedina Omanicia, zatrudniono Grzegorza Zielińskiego. A w zasadzie zaangażowano, gdyż nowy szkoleniowiec już od trzech lat pracuje w poznańskim klubie. Wcześniej odpowiadał za szkolenie dzieci i młodzieży. Jako pierwszy trener seniorek związał się z Eneą AZS rocznym kontraktem.

– Mając na uwadze, że nasz nowy zespół będzie się składał w dużej mierze z młodych zawodniczek, to decyzja o wyborze Zielińskiego była czymś naturalnym. Na dodatek trener zna klub od podszewki. Swoją rolę odegrały również finanse. To zawsze tańsze rozwiązanie niż ściąganie kogoś z zewnątrz, kto nie daje gwarancji, czy się sprawdzi – uważa Zarzycki.

Kierownictwo klubu zdaje sobie sprawę z możliwości organizacyjno-finansowych. Paweł Klepka, prezes akademiczek, w jednym z wywiadów przed kilkoma miesiącami podkreślał, że aby walczyć o coś więcej niż utrzymanie, potrzeba dodatkowo przynajmniej pół miliona złotych. O takich pieniądzach w dobie epidemii i ograniczania finansowania sportu przez samorządy czy sponsorów nie ma co już rozmawiać. W odróżnieniu od m.in. Wisły, nie ma jednak zagrożenia, że akademiczek nie zobaczymy w nowym sezonie EBLK. Zdaniem Zarzyckiego, budżet na nadchodzące rozgrywki z aktualnymi personaliami został zapewniony, a ewentualne dodatkowe środki pozwolą na wzmocnienie drużyny.

– Nie wydajemy więcej, niż mamy. Żyjemy skromnie, ale stabilnie – usłyszeliśmy. Na finiszu są rozmowy w sprawie przedłużenia współpracy z Eneą, sponsorem tytularnym zespołu.

Poznanianki rozpoczną przygotowania najpóźniej w pierwszej połowie sierpnia. Nadal nie jest znana oficjalna data startu nowego sezonu EBLK. Prawdopodobnie może to być w weekend 12-13 września.

wsp. Artur Kluskiewicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj