To był bardzo wietrzny dzień podczas Akademickich Mistrzostw Świata w wioślarstwie, które rozpoczęły się w Rotterdamie. Warunki były na tyle trudne, że niektórym z Polaków pokrzyżowały plany, ale nie zabrakło też osad, które pewnie awansowały do finałów swoich konkurencji i powalczą o medale!

Tegoroczne Akademickie Mistrzostwa Świata odbywają się na torze Willem-Alexander Baan pod Rotterdamem. To znakomity obiekt, gdzie w 2016 roku odbyły się właściwe mistrzostwa świata w wioślarstwie. Teraz Holendrzy postanowili ugościć najlepszych studentów z całego świata, a na liście startowej nie zabrakło zawodników z najdalszych zakątków globu: Nowej Zelandii, Australii, Indii, Stanów Zjednoczonych czy Kanady. – Tor jest w porządku, chociaż dookoła jest otwarta przestrzeń i to sprawia, że mocno wieje. Impreza jest jednak dobrze zorganizowana, nie mamy na co narzekać. Tym bardziej, że mamy się tutaj też bawić, więc jest naprawdę w porządku – uśmiecha się Wiktoria Kalinowska, która w Holandii startuje w jedynce kobiet.

Co prawda do Rotterdamu przyjechało wielu mocnych zawodników, ale to przede wszystkim skład Akademickiej Reprezentacji Polski prezentuje się naprawdę okazale. W Holandii startuje silna, 27-osobowa ekipa. Wszystko po to, by wywalczyć cenne medale. Bo to właśnie miejsca na podium są celem naszej kadry w tych zawodach.

– Oczywiście, w Rotterdamie mamy zdobywać medale, bo po to tutaj jesteśmy, ale sporo z tych osad startuje też w młodzieżowych mistrzostwach świata, które odbędą się za miesiąc. Takie zawody to też znakomite przetarcie dla tych zawodników i etap przygotowań – tłumaczy Rafał Dziekoński, jeden z trenerów naszej kadry.

Niestety już pierwszego dnia zawodów naszym wioślarzom sprawy nie ułatwiał wspomnianny mocny, boczny wiatr. Był na tyle silny, że potrafił wręcz wypaczyć wynik. Tak było w przypadku wspomnianej Kalinowskiej, która zajęła dopiero trzecie miejsce w swoim biegu i będzie musiała walczyć w repasażu. – Nie spodziewałam się takiej pozycji, ale faktycznie ten wiatr mnie pokonał – rozkłada ręce Polka. – Nie poddaję się jednak i będę walczyła o awans do półfinału. Tym bardziej, że miałam naprawdę mocne przeciwniczki, na czele z medalistkami mistrzostw Europy seniorek. Mam nadzieję, że w kolejnych dniach ten wiatr się obróci i będziemy płynąć dużo szybciej, a warunki przede wszystkim będą sprawiedliwe. Przy bocznym powiewie niestety tak nie jest.

Na szczęście wiatr aż tak nie pokrzyżował planów innym naszym zawodnikom. Pierwszego dnia zawodów wyścig o tor w sobotnim finale wygrała nasza czwórka mieszana w składzie Gabriela Stefaniak, Rozalia Linowska, Cezary Litka i Krzysztof Kasparek. – Płynęło się dobrze, chociaż warunki były naprawdę trudne. Mam nadzieję, że w sobotę w finale zaprezentujemy się równie dobrze. Chcemy wygrać i to jest nasz cel – mówi Litka, a Kasparek dodaje, że czwartkowym zwycięstwem Polacy zapewnili sobie najlepszy tor pod względem warunków. – Dzięki temu dostaniemy najbardziej sprzyjający jeśli chodzi o wiatr. Jeśli chodzi o samo miejsce, to pierwszy raz tutaj startuję i wszystko jest w porządku.

Pierwszy w jedynce męskiej był również Piotr Płomiński, który także ma już awans do finału, ale też… chrapkę na medal! To w końcu mistrz świata do lat 23, dlatego w Holandii również chce powalczyć o złoto. — Bieg uważam za dobry, ale te warunki dają się odczuć – podkreśla. – Szczególnie ciężki jest start, bo mocno nas zwiewa. A z tego co wiem, warunki mają się jeszcze pogorszyć. Zobaczymy, co organizatorzy z tym zrobią, bo mogą nastąpić relokacje torów lub skończy się time trialami. To moje pierwsze studenckie zawody, a chłopaki i dziewczyny na Uniwersjadzie potwierdzili, że mamy mocną akademicką ekipę. Zobaczymy co wydarzy się w Rotterdamie.

Bezpośrednie awanse do finału A uzyskały również czwórka bez sterniczki (Kinga Stałęga, Zuzanna Lesner, Weronika Kaźmierczak, Anna Potrzuska), dwójka podwójna wagi lekkiej kobiet (Jessika Sobocińska, Zuzanna Jasińska), dwójka podwójna mężczyzn (Jakub Woźniak i Konrad Domański), dwójka podwójna kobiet (Barbara Jęchorek, Anna Khiblenko) oraz czwórka bez sternika mężczyzn (Bartłomiej Sopoński, Oskar Streich, Bartosz Bartkowski, Emilian Jackowiak).

W repasażach z kolei swoją szansę dostaną jeszcze Szymon Tomiak i Tomasz Lewicki (dwójka bez sternika), Dominika Gałka i Julia Hakobyan (dwójka bez sterniczki), Jakub Byczek (jedynka wagi lekkiej) oraz Kacper Mickiewicz i Szymon Stankiewicz (dwójka podwójna wagi lekkiej mężczyzn).

– Za nami kilka udanych startów, w faktycznie dosyć trudnych warunkach, które mogą tutaj krzyżować plany. Niefortunne losowanie może spowodować, że ciężej jest walczyć o lokatę. Najlepszym przykładem jest tutaj nasza dwójka podwójna, która stoczyła pasjonującą walkę z ekipą z Litwy. Rywale wiosłowali na czystej wodzie, a nasi przy sporej fali. Na szczęście chłopaki sobie poradzili i oby dalej sprzyjało nam szczęście – podsumowuje Dziekoński.

Udział Akademickiej Reprezentacji Polski w Akademickich Mistrzostwach Świata wspiera strategiczny sponsor AZS – PZU oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki.