Plus, a nie minus, to jedyne co widać w prognozach pogody. Choć dla narciarzy aura nie jest zbyt łaskawa, to przed studentami prawdziwa kumulacja startów. W weekend wyłonieni zostaną zwycięzcy prestiżowego cyklu AZS Winter Cup. Następnie do rywalizacji przystąpią uczestnicy Akademickich Mistrzostw Polski.
Dla kogo stypendium? Dla kogo auto?
Finał tegorocznego cyklu AZS Winter Cup odbędzie się w dniach 26-28 lutego w Szczawnicy, a nie jak wcześniej planowano na stoku Harenda, w zimowej stolicy Polski. Wystąpi ponad 40 narciarek i 60 narciarzy wyłonionych na podstawie pięciu imprez eliminacyjnych. Walczyć oni będą o miejsca na podium, ale nie tylko.
Zwycięzcy klasyfikacji generalnej otrzymają Kryształową Kulę, tak jak podczas zawodów rozgrywanych w ramach Pucharu Świata. Najlepsi narciarze z łącznym czasem w dwuboju otrzymają w użytkowanie na trzy miesiące auto. Nagrodę ufundował sponsor zawodów – Toyota W&J Wiśniewski.
To nie wszystko, bo najlepsza 16 wśród kobiet i mężczyzn slalomu w klasyfikacji końcowej awansuje do sobotniego slalomu równoległego. Zawody odbywać będą się w systemie pucharowym i do kolejnej rundy awansują zwycięzcy par. Specjalne stypendium dla triumfatorów zmagań ufundowała Grupa Lotos. Wynosi ono aż 20 tys. zł.
– W zawodach eliminacyjnych AZS Winter Cup może wystartować każdy, ale finał jest przeznaczony tylko dla najlepszych. Często ostatni wyścig ma bardzo duże znaczenie dla układu klasyfikacji. Dodatkowo rywalizacja toczy się o ciekawe nagrody. Moim zdaniem to jedne z największych premii w kraju dla alpejczyków – mówi Rafał Jachimiak, wiceprezes AZS Warszawa, organizator zawodów.
Zjazd pretendentów
Jedną z faworytek jest Katarzyna Wąsek, która po pięciu konkurencjach prowadzi w klasyfikacji generalnej zarówno w slalomie jak i slalomie gigancie. W tym sezonie reprezentantka Collegium Civitas aż trzykrotnie wygrywała zawody w obu wspomnianych konkurencjach. Swojej szansy na zajęcie pierwszego miejsca w finale szukać będzie też Helena Kubasiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego czy Katarzyna Ostrowska z Politechniki Warszawskiej.
– Ostatnio bardzo dobrze jeździ mi się gigant. Czuję się w nim dość pewnie, mimo, że na treningi poświęcam mało czasu. Za to jazda na świeżości wychodzi mi bardzo dobrze. Ze slalomem bywa różnie, bo nigdy nie wiem czego się spodziewać, chociaż dotychczas oprócz jednego wygrałam wszystkie. Co do równoległego, to lubię bardzo taki rodzaj rywalizacji. Mam nadzieję, że pójdzie mi równie dobrze jak w zeszłym roku, chociaż to bardzo losowa konkurencja i wszystko się może zdarzyć – powiedziała Katarzyna Wąsek, która rok temu wygrała slalomie równoległym.
Wśród mężczyzn trudno pokusić się o wskazanie faworyta, choć nieoficjalny dominator cyklu jest jeden – Maciej Żabski. W gigancie po pięciu zawodach prowadzi Norbert Wróbel z AWF Kraków, a w slalomie pierwszy jest Dominik Białobrzycki z AWF Katowice, który jest też na trzecim miejscu w gigancie. Dobrze radzi sobie też Paweł Jaksina z Politechniki Krakowskiej, który w gigancie jest drugi ze stratą jedynie 40 punktów do lidera.
Duch drużyny
Nowością podczas tegorocznego finału AZS Winter Cup będzie „Team Event” rozegrany w niedzielę. Impreza zaplanowana jest na osiem zespołów mieszanych składających się z dwójki kobiet i mężczyzn. Zawodnicy i zawodniczki w czasie jednej rundy mają do wykonania po dwa przejazdy. Później następuje zmiana trasy. Organizatorzy liczą, że taka zespołowa rywalizacja dostarczy dodatkowych emocji.
– AZS to studenci, ale też sekcje umożliwiające rozwój różnych pasji sportowych. Cieszą nas wybitne jednostki, ale chcemy, żeby na uczelniach mogli zebrać się wszyscy narciarze i trenowali razem. Później mogliby razem walczyć o wygraną, wspierać się nawzajem i tworzyć ciekawą atmosferę. Zespołowe wydarzenie jest przypieczętowaniem takiej idei – wyjaśnia Rafał Jachimiak.
Rozgrzewka przed Akademickimi Mistrzostwami Polski
To będzie dopiero półmetek narciarskich zmagań. Od 28 lutego do 3 marca rozgrywane będą Akademickie Mistrzostwa Polski w narciarstwie alpejskim. Zawody wracają do kalendarza po chwilowej przerwie. W 2020 roku jedynie w tej dyscyplinie nie wyłoniono najlepszych studentów i studentek. Zawody zostały odwołane w trosce o bezpieczeństwo uczestników.
Widać jednak, że zainteresowanie startami jest spore, bo chęć udziału w zawodach wyraziło blisko 400 osób z 48 szkół wyższych. Oprócz stałych bywalców nie zabraknie też debiutantów i debiutantek, którzy mogą pojechać po najcenniejsze medale.
– Na AMP-y oczywiście się wybieram i tak, będą to moje pierwsze akademickie mistrzostwa. To będą bardzo intensywne dni, ale już nie mogę się doczekać, ponieważ start w zawodach organizowanych przez AZS to sama przyjemność – dodała Katarzyna Wąsek, studentka socjologii, marketingu i reklamy.
W tym roku sposób rozgrywania Akademickich Mistrzostwa Polski uległ pewnej zmianie. Do tej pory jednego dnia w gigancie odbywały się eliminacje i finał. Teraz zwycięzców we wszystkich konkurencjach poznamy dopiero ostatniego, trzeciego dnia imprezy. Wcześniej rozgrywane będą eliminacje z podziałem na dwie strefy, a do finałów w slalomie i slalomie gigancie awansuje najlepsza 50 wśród kobiet i mężczyzn.
– Uważam, że frekwencja jest dobra i pozwala stwierdzić, że jak na obecne czasy jest głód rywalizacji. Oczywiście jest pewien spadek, ale nie tak duży jak w innych dyscyplinach. Cieszymy się i trzymamy kciuki, żeby warunki do rywalizacji były jak najlepsze, bo jeśli chodzi o Akademickie Mistrzostwa Polski jest to bardzo duże przedsięwzięcie. W tym roku jest zmiana regulaminu i finał będzie przypominał ten znany z AZS Winter Cup – dodaje nasz rozmówca.
W 2019 roku złote medale w slalomie gigancie zdobyli Hanna Miśniakiewicz (UWr Wrocław) i Adam Chrapek (PŚ Gliwice), a w slalomie najlepsi byli Zofia Stelmach (AWF Kraków) oraz Antoni Szczepanik (AGH Kraków). Z wspomnianej czwórki teraz wystartuje tylko ten ostatni, który tym razem pojedzie w barwach Politechniki Warszawskiej.
Atmosfera Zdrowie Sport
To z pewnością nie będzie impreza taka sama jak w poprzednich latach. Organizatorzy przypominają o panujących obostrzeniach. – Musimy brać pod uwagę, że od 1 marca mogą wejść w życie nowe obostrzenia i być na to przygotowani. Jest parę elementów, na które trzeba zwracać uwagę dla naszego wspólnego dobra i bezpieczeństwa. Mam tu na myśli noszenie maseczek czy dezynfekcje rąk. To duży sprawdzian odpowiedzialności dla nas wszystkich, bo każdy ma swobodę działania, ale trzeba pamiętać o zasadach. Teraz postawmy więc na atmosferę i sport, a na zabawę przyjdzie jeszcze czas, choć wiem że młodość musi się wyszaleć – dodał wiceprezes AZS Warszawa.
Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Akademickie Mistrzostwa Polski są współfinansowane ze środków Ministerstwa Sportu, a ich głównym sponsorem jest Grupa LOTOS. Nagrody ufundowali: firmy Rossingol, Dynastar, Lange oraz Toyota W&J Wiśniewski.
Patronem medialnym AZS Winter Cup jest Magazyn NTN Snow & More i skifoto.pl. Patronem medialnym Akademickich Mistrzostw Polski jest Przegląd Sportowy i Onet.