Środa na Europejskich Igrzyskach Akademickich była dniem rozstrzygnięć indywidualnych turniejów tenisa stołowego. Zakończyliśmy go zwycięstwem Jakuba Folwarskiego oraz trzema srebrnymi i pięcioma brązowymi krążkami.
Od przedpołudnia trwały mecze ćwierćfinałowe. W singlu grały siostry Węgrzyn, które miały za rywalki Francuzki z paryskiego uniwersytetu Dauphine. To właśnie ten zespół stanął na drodze do finału w turnieju drużynowym ekipie Uniwersytetu Ekonomicznego z Wrocławia (Polki przegrały 1:3 i zajęły trzecie miejsce).
Rewanż wypadł udanie. Katarzyna Węgrzyn w trzech setach pokonała Amelie Pauly, a Anna Węgrzyn w czterech Marion Berthaud. Co ważne, mieliśmy więc siostry w półfinałach i szansę na to, że siostrzany będzie także finał EUG. Tu zaczęły się jednak problemy. Anna i Katarzyna grały równocześnie na dwóch sąsiednich stołach i czasami jedna zerkała na drugą. Katarzyna, która na tegorocznych Indywidualnych Mistrzostwach Polski, zgarnęła trzy złote medale, mogła jako pierwsza zakończyć swój półfinał. W rywalizacji z Ece Harac z Uniwersytetu Nisantasi miała piłkę meczową w trzecim secie przy stanie 10:9. Chwila dekoncentracji na dłużej powtórzyła się w kolejnym, w którym Polka prowadziła już 7:1. Tego także nie wygrała, a oddana gładko piąta partia była tylko pokłosiem emocji, które towarzyszyły faworytce.
Annie na szczęście udało się rozstrzygnąć półfinał na swoją korzyść. 3:1 ze Słowenką Katariną Strazar dawało nadzieję przed meczem o złoto, ale zanim do niego doszło, siostry razem przystąpiły do debla. W nim niestety znowu na ich drodze stanęły Turczynki. Węgrzynówny rozpoczęły lepiej i w pierwszej odsłonie miały piłki setowe od stanu 10:6. Choć wydawało się to niemożliwe, przegrały jednak i tego seta, i cały mecz 1:3. Dla Katarzyny Węgrzyn oznaczało to trzy brązowe medale i żadnego złotego. – Koncentrację trzeba utrzymać do końca. W całym turnieju najbardziej zależało mi na zwycięstwie z drużyną, ale singla też było szkoda. Tam byłam najbliżej zwycięstwa i to ja powinnam walczyć z Anią o złoto. To jednak jest tylko sport i z brązu też będę się cieszyć – komentowała zawodniczka AZS UE Wrocław.
Zupełnie inaczej swoje występy przeżywała Anna. Zwłaszcza, że po jej myśli nie poszedł także finał singla. Anna mogła zrewanżować się Ece Harac za porażkę siostry, ale Turczynka też chciała odwetu. W rywalizacji drużynowej przegrała bowiem z Anną Węgrzyn 2:3. Polka zaczęła rozważniej, prowadziła 1:0 w setach, by w drugim odrobić straty z 4:9 na 10:9 i być o jedną partię od triumfu. Przedstawicielka Uniwersytetu Nisatntasi, który zagrał we wszystkich meczach o złoto singla i debla, nie zamierzała się jednak poddawać. W piątym secie ograła Anię 11:3. – Liczyłam, że wygram, zawiodłam samą siebie. Gdyby udał się ten drugi set, byłoby 3:0, ale spisałam się poniżej swoich możliwości. W ogóle nie jestem zadowolona z tego, że z Łodzi przywiozę trzy medale. Nawet gdy ochłonę i tak nie docenię tego rezultatu. Dla mnie to jest słaby wynik i tyle – mówiła mocno rozżalona potrójna medalistka EUG 2022.
W nieco lepszych nastrojach byli panowie. W ćwierćfinale singla wystąpiło aż czterech Polaków, przy czym Adam i Sławomir Doszowie z Politechniki Gdańskiej trafili na siebie. W bratobójczym pojedynku lepszy okazał się dwa lata starszy Adam. – Graliśmy ze sobą tysiące razy. Codziennie razem trenujemy i dlatego tak długo walczyliśmy o ten medal. Przyznam, że gdy w czwartym secie przegrywałem już 6:10, to zwątpiłem. Udało się i w decydującej partii to ja prowadziłem 5:1. Wygrał jednak brat i bardzo mu tego medalu gratuluję – komentował Sławomir Dosz, który trzy lata temu podczas AME w Camerino wywalczył brązowy krążek.
W półfinale do Adama Dosza dołączyli Jakub Folwarski, który oddał tylko jedną partię Czechowi Janowi Valencie, oraz Mateusz Ufnal z WSG Bydgoszcz po zwycięstwie 3:0 z Węgrem Sebastianem Kovacsem. Oznaczało to, że singlu panów będą trzy medale dla Polski i że dojdzie do polskiego pojedynku o finał. W nim Folwarski nie pozostawił złudzeń Ufnalowi. – Zawsze chciałem się sprawdzić z Kubą. Na nic specjalnego nie liczyłem i bardzo się cieszę, bo cały turniej zaliczam do udanych. Zdobyłem medal w singlu, co jest spełnieniem moich marzeń, a także w deblu – komentował student ekonomii WSG Bydgoszcz.
W grze podwójnej Ufnalowi towarzyszył Michał Majchrzak. Panowie byli bardzo blisko meczu o złoto, ale w półfinale uznali wyższość Węgrów z Peczu (1:3). – Wszystkie sety przegraliśmy do dziewięciu. Przeciwnicy mieli trochę więcej szczęścia, ale trzecie miejsce jest dla nas bardzo dobrym wynikiem – dodał Majchrzak, podkreślając, że jest dumny ze swojego rezultatu i czując nieco rozczarowania niewielkim zainteresowaniem jego dyscypliną. – Tenis stołowy wśród polskich studentów stoi na wysokim poziomie, ale ten sport wciąż jest sportem niszowym. Praktycznie nikt się nim nie interesuje. Mam nadzieję, że nasze medale przyczynią się do poprawy tej sytuacji – dodał.
W drugim półfinale Adam Dosz dzielnie walczył z Ibrahimem Unduzem, ale podobnie jak w turnieju drużynowym nie ugrał nawet seta. – Turcy wystawili bardzo silną ekipę, ale Polacy sprawili bardzo miłą niespodziankę. Mamy trzech zawodników w czwórce singla! Ja też mogę być zadowolony, bo w międzynarodowym turnieju zagrałem po raz pierwszy od uniwersjady w Neapolu – powiedział student Politechniki Gdańskiej, kolejny brązowy medalista EUG.
Wszyscy z zaciekawieniem oczekiwali ostatniego meczu turnieju, zastanawiając się, czy obrońca Folwarski po raz drugi pokona Unduza, który od nowego sezonu ma grać w polskiej ekstralidze, (wcześniej gładko wygrał z nim w finale turnieju drużynowego) i zakończy turecką hegemonię w Łodzi. Mecz był bardzo ciekawym widowiskiem, a grający ofensywnie student Uniwersytetu Nisantasi kilka razy dał się wyprowadzić z równowagi, gdy jego ataki perfekcyjnie podbijał przedstawiciel Akademii Zamojskiej. Ten nieczęsto się mylił, ale w czwartej partii przegrał cztery akcje przy swoim podaniu, co skończyło się piątym setem. Był to jego jedyny piąty set w tych zawodach i był to set zwycięski (11:7).
– Trochę to do mnie nie dociera. Jestem szczęśliwy, że wytrzymałem ten długi turniej na świetnym poziomie, nie przegrywając żadnego spotkania ani w drużynie, ani w singlu. Indywidualnie nigdy nie zdobyłem medalu w międzynarodowym turnieju i mimo, że są to zawody uniwersyteckie, to niecodziennie zostaje się mistrzem Europy – cieszył się Folwarski, który w ten sposób wywalczył drugie złoto Europejskich Igrzysk Akademickich. – W drużynie wiedziałem, że to na mnie spoczywa większa odpowiedzialność, bo Konrad jest kontuzjowany i muszę dać z siebie wszystko. Po tamtej wygranej narodziła się wizja, że jeśli utrzymam ten poziom, to będę w stanie wygrać z każdym i tak też się stało – podsumował student Akademii Zamojskiej.
Grono polskich medalistów tenisa stołowego uzupełnili sportowcy z niepełnosprawnościami Klaudia Pachuta z Uniwersytetu Rzeszowskiego była druga w klasie 7-6, Igor Misztal w klasie 10. Student Uniwersytetu Zielonogórskiego przegrał decydujący o złocie mecz 11:13 w piątym secie.
Foto: Ewa Milun-Walczak