700 wolontariuszy EUG – jak ich skoordynować? [wywiad z Marianną Pikul]

0
1063

Każdy z nas ma swoją wyjątkową historię mówiącą o początkach przygody z wolontariatem. Dziś przedstawiamy osobę, dla której wolontariat stał się sposobem na życie. Mowa tu o Mariannie Pikul – koordynatorce wolontariatu EUG 2022 w Łodzi.

Marianno, opowiedz, jak zaczęła się twoja przygoda z wolontariatem?

– Rozpoczęła się typowo, ponieważ zawsze chciałam pracować w sporcie i w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że taki wolontariat jest super. To idealna szansa na to, żeby zdobyć pierwsze doświadczenie pracy w sporcie. Trochę z tym zwlekałam i tak naprawdę rozpoczęłam je zdobywać na studiach związanych z dziennikarstwem sportowym i zarządzaniem w sporcie. Pierwszy wolontariat, na który się zdecydowałam, to były Akademickie Mistrzostwa Europy w futsalu. Organizację tych zawodów, podobnie jak EUG, również przyznała EUSA – Europejska Federacja Sportu Akademickiego. Tak się zaczęła ta przygoda. Nie musiałam daleko jechać, ponieważ mistrzostwa odbywały się w moim rodzinnym mieście, w Poznaniu. One sprawiły, że w pełni pokochałam ideę wolontariatu sportowego i atmosferę wydarzeń sportowych, a dokładnie imprez akademickich. Od tego czasu zrobiłam trochę tych wolontariatów, później zaczęłam pracę w sporcie i tak to się potoczyło.

W którym roku odbyły się te AME?

– W 2015 roku, w Poznaniu. To było w trakcie moich studiów. O wolontariacie dowiedziałam się na jednych z zajęć, chyba z historii sportu. Postanowiłam, że skorzystam z tej szansy. Na magisterce studiowałam dziennikarstwo sportowe i zarządzanie w sporcie.

Jakie było twoje zadanie podczas tych zawodów?

– Byłam opiekunem drużyny. Uważam, że jest to jedno z najfajniejszych zadań, jakie wolontariusz może mieć. Byłam opiekunką ekipy z Niemiec i to było coś. Kontakty, które zdobyłam, doświadczenia zaowocowały później nowymi, różnymi, innymi doświadczeniami. Poznałam mnóstwo ludzi, którzy później byli w Chorwacji, teraz są tutaj w Łodzi. Oni się cały czas przewijają w moim życiu. To bardzo fajny dodatek, element tego, co się robi na wolontariatach sportowych. Co ciekawe, wiele osób, które poznałam na futsalu w Poznaniu w 2015 roku, również pojawią się w Łodzi w lipcu 2022 roku. Wszystko to, aby ponownie razem tworzyć mistrzostwa. Uważam to za coś wyjątkowego.

Czy byłaś podczas studiów zawodniczką AZS Poznań?

– Nie, w AZS-ie nie byłam zawodniczką, ale zawsze ten sport był bardzo ważny w moim życiu. Mimo to nigdy tam nie trafiłam. Zawsze byłam raczej kibicką, a nie czynnym sportowcem. Moją przygodę z AZS-em rozpoczęłam od wolontariatu i pracy w sporcie, ale nie od sportu wyczynowego.

W jakich imprezach związanych ze sportem akademickim brałaś jeszcze udział po 2015 roku jako wolontariuszka?

– Trochę ich było, ale rzeczywiście te pierwsze najwięcej zmieniły. W Poznaniu na futsalu dowiedziałam się o całej idei sportu akademickiego, o Europejskich Igrzyskach Akademickich. Sześć lat temu igrzyska odbywały się w Zagrzebiu i w Rijece w Chorwacji i właśnie rok po moim wolontariacie w Poznaniu zgłosiłam się na tę imprezę. Pojechałam tam z bardzo dużą grupą Polaków, która dzielnie teraz pracuje nad naszą polską edycją. Pojechaliśmy jako wolontariusze i spędziliśmy ponad dwa tygodnie w Chorwacji, pomagając przy tym wydarzeniu. Ja starałam się łapać kontakt ze sportem akademickim szczególnie w wydaniu europejskim. Po drodze robiłam też wymianę Erasmus+, dowiedziałam się o różnych możliwościach, między innymi jedną z nich było coś na kształt stażu w ramach programu Europejskiego Korpusu Solidarności w EUSA. Spędziłam tam osiem miesięcy, pracując w biurze. To mnie bardzo ukierunkowało na akademicki sport międzynarodowy, w który się zaangażowałam. Pojechałam do Coimbry na kolejne igrzyska akademickie. Myślę, że to mi dało bardzo duże doświadczenia. Robiłam różne inne wolontariaty, ale myślę, że największy wpływ miały na mnie wydarzenia EUSA. Wszędzie się pojawiałam, w 2019 roku pojechałam do Szwecji na Akademickie Mistrzostwa Europy w wioślarstwie. No i tam też przy okazji poznałam ludzi z AZS-u. Od 2019 roku rozpoczęłam współpracę z AZS-em. Pisaliśmy wspólnie różne europejskie projekty. W 2020 zostałam zatrudniona i nadal pracuję w Akademickim Związku Sportowym.

Czy podczas mistrzostw w Coimbrze też byłaś attaché, czy miałaś już inne zadania?

– W Coimbrze byłam w ramach mojego stażu w Europejskiej Federacji Sportu Akademickiego, więc pojechałam tam w zupełnie innej roli, czyli w roli biura EUSA. Trochę nadzorowałam, trochę pomagałam lokalnym organizatorom. Było to cenne doświadczenie, zupełnie inne niż wcześniej. Teraz w Łodzi mam okazję pracować w jeszcze innej roli, na moich trzecich igrzyskach.

Jakie miałaś zadania podczas stażu w EUSA?

– Moje zadania były bardzo różne. Była to praca momentami typowo biurowa, aczkolwiek miałam też bardzo dużo zadań praktycznych. Pracowałam w dziale komunikacji mediów gdzie nadzorowaliśmy, ale też wspieraliśmy organizatorów różnych krajowych mistrzostw Europy EUSA. Jeździłam z EUSA na różne wydarzenia, konwencje, seminaria. Między innymi byłam w Madrycie w czasie konwencji EUSA, gdzie przyznawano organizację EUG w Łodzi na 2022 rok. Wydawało mi się to wtedy bardzo odległe, no ale jesteśmy tutaj dziś, więc jakoś ten czas minął. Na programie Erasmus+ korzystałam z możliwości, które on daje. Tam nauczyłam się, jak pisać projekty, tworzyć wnioski, to, co później  wykorzystywałam w AZS-ie, jest teraz moją podstawową rolą w tej organizacji. Pobyt tam bardzo wiele mnie nauczył i dał mi miejsce, do którego nadal powracam w różnych formach. Razem tworzymy nowe projekty, mamy kontakt z tym biurem, z tymi osobami, więc jest to ścisła i pozytywna współpraca.

Powiedz, jak wyglądały przygotowania do Europejskich Igrzysk Akademickich? Ilu wolontariuszy się zgłosiło?

– Zgłosiło się ich bardzo dużo, mieliśmy tych aplikacji około 1600, aczkolwiek wielu osobom plany pokrzyżowały wydarzenia losowe. Sytuacja związana z covidem jest obecnie w Polsce o wiele lepsza niż była, natomiast niestety nie we wszystkich krajach tak to wygląda, co utrudniło rekrutację. Ostatecznie będziemy mieć koło 650-700 wolontariuszy, którzy w różnych strefach będą wspierać nasze wydarzenie. Wolontariusze przyjeżdżają z bardzo wielu krajów, więc cieszymy się, że aż tyle osób może być tu razem z nami.

 Ilu wolontariuszy przybędzie do Łodzi zza granicy?

– Około 150 osób.

Na około 700 wolontariuszy to i tak sporo. Musieliście zrobić niemałą selekcję zgłoszeń?

– Tak. Trochę kandydatów odrzuciliśmy, niektórzy sami rezygnowali. Zdarzało się, że ktoś nie dotarł na drugi etap, czyli na rozmowę rekrutacyjną. Tych rezygnacji jest niestety zawsze bardzo dużo, a to utrudnia planowanie zadań.

Do której grupy było najwięcej chętnych wolontariuszy?

– Myślę, że przede wszystkim do grupy sport. Mieliśmy też dużo zgłoszeń do działu mediów, więcej niż mogliśmy przyjąć. Mimo wszystko rozłożyło się to mniej więcej po równo. Nie było wielkiego problemu, żeby do każdego działu sporą grupę dopasować.

Która dyscyplina sportu cieszyła się największym zainteresowaniem wolontariuszy?

– Siatkówka i piłka nożna to dyscypliny, które przyciągają swoją popularnością. Oczywiście mieliśmy osoby, które konkretnie chciały przyjechać na szachy, na wspinaczkę sportową. To bardzo fajnie, że są też tacy ludzie, ponieważ możemy od razu osoby zainteresowane przypisać do konkretnej dyscypliny.

Jak miasto Łódź jest nastawione do przybycia tak dużej rzeszy sportowców oraz wolontariuszy z całego świata?

– Myślę, że Łódź czeka ogromne święto. Miasto zostanie wypromowane, wśród tych którzy przyjadą nas odwiedzić. Pamiętajmy, że ta impreza to nie tylko hale sportowe, ale i całe miasto. Jest to dla nich ogromny plus, na którym mogą tylko skorzystać. Można już zauważyć, że każdy czeka na to, aby mistrzostwa już się rozpoczęły.

Czy ty czekasz na konkretne rozgrywki podczas EUG?

– Mam trochę więcej sentymentu do jednej z dyscyplin, jest to piłka ręczna plażowa. Jestem związana z innymi projektami europejskimi, które łączą się z tą dyscypliną, dlatego w drugim tygodniu naszych zawodów będę się starała udać się na rozgrywki i obserwować je osobiście.

Na koniec mam ważne pytanie, które może zainteresować wolontariuszy. Na co mogą liczyć od organizatorów w czasie wolnym? Czy czekają na nich jakieś atrakcje związane z EUG, które mogą ich dodatkowo zintegrować?

– Z pewnością. Na wolontariuszy czeka wiele różnych atrakcji. Szkolenia, które mogą brzmieć mało atrakcyjnie, ale staramy się je rozbudowywać i sprawiać, aby były praktyczne oraz aby były przydatne poza naszą imprezą. Organizujemy też różne serie warsztatów, seminariów np. Workshop dotyczący tworzenia produktów z resztek. Myślę, że jest to bardzo ciekawe, szczególnie w czasach gdzie ekologia odgrywa coraz to ważniejszą rolę dla wielu osób. Organizujemy spotkania informacyjne opowiadające o możliwościach wolontariatów zagranicznych. Chcemy, aby te osoby mogły się dowiadywać o programach europejskich, które oferują im atrakcyjne wyjazdy za granicę oraz staże w Polsce. To są możliwości, które mogą z nimi zostać mimo zakończenia naszego wydarzenia. Oczywiście mamy zaplanowaną też serię wydarzeń ukierunkowanych na integrację, które pozwolą się poznać wolontariuszom, szczególnie że mamy osoby z wielu krajów. Będą to takie tematyczne wieczory związane z różnymi kulturami oraz gry miejskie, które sprawią, że czas spędzony na EUG będzie przyjemniejszy. Przy okazji zapraszam wszystkich do centrum wolontariatu w Zatoce Sportu, gdzie będziecie mogli pograć w piłkarzyki, planszówki oraz poczytać książkę, popijając zimny napój z lodówki.

Program Wolontariacki EUG 2022 realizowany jest w ramach projektu Erasmus+ finansowanego ze środków unijnych z budżetu Komisji Europejskiej.

Rozmawiała: Karolina Domańska