Podróż dookoła świata z AZS-em w tle? Łowiczanin Marcin Klimczak lada dzień wyruszy w samotną wyprawę wokół globu, a jej start nastąpi z ośrodka AZS w Górkach Zachodnich.
Klimczak przyznaje, że realizuje pomysł, który już od dawna krążył po jego głowie. Samotna podróż dookoła świata nie będzie jednak jego pierwszą wyprawą po wielkich wodach.
– To były moje marzenia z dawnych lat. Płynąłem już przez Atlantyk bez żadnych przyrządów, mając ze sobą kompas czy mapy papierowe. Sprawdziłem, czy dam sobie radę, czy trafię z punktu do punktu i czy przeszkadza mi samotność. Wszystko się udało i mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie – mówi pasja.azs.pl Klimczak, który starannie od trzech lat przygotowywał się do podróży. Zapasy jedzenia, wody, środków higienicznych czy sprawność sprzętu to tylko jedne z najważniejszych kwestii, których musiał dopilnować. Osobiście zadbał również o łódź, którą wybierze się w podróż po morzach i oceanach. To ośmiometrowa, ważąca trzy i pół tony łódź o nazwie Libra zaprojektowana przez Janusza Moderskiego, a wykonana samodzielnie właśnie przez Klimczaka, który pracował nad jej powstaniem od 2019 roku. – Wszystko w niej zrobiłem sam: od zakupu desek z tartaku czy przyrządów elektronicznych – dopowiada.
Pochodzący z Łowicza Klimczak przekonuje, że wcześniejsze doświadczenia zahartowały go i psychicznie powinien udźwignąć ciężar samotnej podróży przez świat. Sama wyprawa może potrwać nawet dziesięć miesięcy. – Jak to będzie w praktyce, nie mam pojęcia. Wszystko zależy od pogody. Wiatry bywają zmiennie – przypomina Klimczak, który przygotowywał się w różny sposób, od czytania książek największych polskich podróżników po ćwiczenia na siłowni. – Z każdej pozycji starałem się coś wyciągnąć dla siebie. Co do przygotowania fizycznego, to postawiłem na basen i siłownię. Nie muszę być tytanem, ale jakaś wytrzymałość musi być zbudowana.
Klimczak w najbliższych dniach planuje wyruszyć w swoją podróż z Centralnego Ośrodka Sportu Akademickiego w Górkach Zachodnich, który jest mu doskonale znany. – Wcześniej bywałem tutaj kilkukrotnie i mam pozytywne odczucia. Nie jestem zwolennikiem wielkich portów, tylko bardziej tych kameralnych i spokojnych. To dobre miejsce na start podróży – dodaje.