Weronika Kaleta zdobywa doświadczenie w Pucharze Świata

0
2106

Swój drugi sezon wśród najlepszych biegaczek narciarskich świata zalicza Weronika Kaleta. Pochodząca z Kasiny Wielkiej 20-letnia zawodniczka niedawno brała w prestiżowym Tour de Ski.

Weronika to aktualna studentka drugiego roku wychowania fizycznego na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. W zeszłym roku była w kadrze Polski na zimową uniwersjadę w rosyjskim Krasnojarsku. Pięciokrotnie w ciągu dziewięciu dni kończyła starty w drugiej dziesiątce. Najlepszy wynik osiągnęła w sprincie stylem dowolnym, plasując się na trzynastym miejscu.

Można powiedzieć, że Weronika była „skazana” na narty. Rodzice również byli związani ze sportami zimowymi. Matka Dorota także trenowała biegi, a ojciec Zbigniew jako biathlonista startował nawet w PŚ. Z biegówkami do czynienia miała również ciocia Krystyna. W ślady rodziców poszły inne dzieci państwa Kaletów – starsi bracia też trenowali biegi, a w kadrze biało-czerwonych znajduje się Karolina, młodsza siostra Weroniki.

– U nas w domu zawsze królowały narty. Podobnie było na lekcjach wychowania fizycznego – dopowiada bohaterka naszego artykułu. – Siostra jest ode mnie trzy lata młodsza. Rok temu dołączyła do kadry głównej, jako jedna z czterech dużo młodszych biegaczek.

Weronice jeszcze wiele brakuje do najwyższego poziomu, który prezentowała choćby Justyna Kowalczyk. Z naszą mistrzynią olimpijską, pracującą obecnie w sztabie trenera Aleksandra Wierietielnego, łączy ją to, że obie pochodzą z Kasiny Wielkiej.

– Dużo osób myśli, że przez ten fakt mogę liczyć na szczególne traktowanie, ale tak nie jest. Wszystkie z nas są traktowane równo, sprawiedliwie. Plusem jest natomiast, że kończąc obozy sportowe z siostrą, często razem z Justyną zabieramy się do domu, do Kasiny – wyjaśnia Weronika.

Kaleta w styczniu zeszłego roku otrzymała szansę debiutu w PŚ. Wówczas, również w niemieckim Dreźnie wystartowała w sprincie stylem dowolnym, zajmując 49. miejsce. Wystąpiła również w dwóch światowych czempionatach. Na mistrzostwach świata juniorów w fińskim Lahti, wspólnie z koleżankami wywalczyły piątą pozycję w biegu sztafetowym 4 x 3,3 km. Indywidualnie najlepiej poszło jej na starcie imprezy – była 18. w sprincie stylem klasycznym. Miesiąc później wzięła z kolei udział w MŚ seniorów w austriackim Seefeld. W sprincie Kaleta była 46., w biegu łączonym 49., a w biegu na 10 km techniką klasyczną – 57. Wszystko po niespełna roku treningów w kadrze narodowej. Zwieńczeniem udanego sezonu były trzy medale mistrzostw Polski w Jakuszycach. Kaleta mogła się cieszyć w triumfu w sprincie drużynowym i biegu sztafetowym 4 x 5 km. Z kolei na dystansie 15 km techniką klasyczną Kaleta zdobyła brąz.

W bieżącym sezonie regularnie pojawia się w rywalizacji o Kryształową Kulę. Po słabszym początku reprezentantka kraju spisuje się coraz lepiej. Na przełomie roku startowała w cyklu Tour de Ski. W klasyku rozgrywanym we Włoszech Kaleta brała udział w trzech etapach.

– Trener nie chciał, żebyśmy startowały we wszystkich biegach, tylko w czterech pierwszych. Ostatecznie stanęło na trzech startach i powrocie do kraju. To zupełnie inny poziom, na każdym etapie była walka o przetrwanie – opisuje Weronika. – Co do formy, obecnie czuję się dobrze na treningach w sprintach „łyżwą”. Szczególnie dobrze poszło mi w tej konkurencji na TdS, gdzie do pierwszej trzydziestki straciłam dwie sekundy, w których z kolei zmieściło się aż szesnaście dziewczyn. Długie biegi jeszcze nie idą mi tak dobrze, ale wierzę, że się rozkręcę i pójdą mi one coraz lepiej. Z dziewczyny, której nikt nie zauważał, stałam się bardziej rozpoznawalną w Polsce biegaczką – dodaje.

Kiedy przyjdzie czas na pierwsze punkty? Weronika ma nadzieję, że jeszcze w tym sezonie. Na wysokie lokaty liczy również w niemieckim Oberwiesenthal, gdzie od 28 lutego do 8 marca potrwają mistrzostwa świata U-23 i juniorów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj