Po krótkiej przygodzie z europejskimi pucharami czas na obronę tytułu. Na inaugurację rozgrywek ekstraklasy piłkarze wodni AZS Uniwersytetu Warszawskiego rozgromili UKS Neptun Łódź 26:6. Efektowną grę podziwiała z trybun grupa sympatyków.
Faworytem spotkania rozgrywanego w sobotni wieczór na pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego była stołeczna drużyna. Choć w ubiegłym sezonie zespoły nie miały okazji rywalizować, bo grały w innych grupach, to w starciu mistrza Polski z ósmą drużyną poprzednich rozgrywek więcej szans dawano gospodarzom.
Występ w eliminacjach do Ligi Mistrzów wyraźnie uskrzydlił azetesiaków, którzy od początku rzucili się na rywali. Już w pierwszej minucie spotkania bramkę zdobył nowy gracz AZS UW, Amerykanin Messan Moore. Rosły center w przeszłości reprezentował drużynę Concordia University Irvine występującą w lidze NCAA.
Po chwili nadzieję gościom przywrócił Piotr Sznadjer, rzucając piłkę po wodzie obok interweniującego bramkarza AZS UW i doprowadzając do remisu. Ten wynik nie utrzymywał się jednak długo, bo znowu trafił wspomniany Moore, a na 3:1 były zawodnik Legii – Aleksander Madej.
Pierwsza kwarta zakończona wynikiem 8:1 praktycznie przesądziła o losach meczu. Następne osiem minut również zaczęło się od trafienia AZS UW. Wszystko za sprawą Bartosza Borkowskiego, który z bliska posłał piłkę do bramki rywali. Przypomniał o sobie znów Moore oraz Andrzej Maciejewski, który w ubiegłym sezonie występował na pozycji centra, a teraz częściej atakował z głębi. Rywale nie mieli zbyt wiele okazji, co tylko potwierdza wyniki pierwszej połowy: 14:3.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 26:6, a wynik ustalił bramkarz Neptuna Kamil Augustyniak, pokonując z rzutu karnego Denisa Wolonczuka. Wszystko to na pół sekundy przed końcem meczu.
– Po wysokich przegranych w eliminacjach do Ligi Mistrzów taki mecz był nam potrzebny. Czuję może pewien niedosyt, bo wolałbym żeby mniej bramek nam wpadło. Chłopaki grali dobrze w obronie, staraliśmy się grać trochę niekonwencjonalnie, ale wystarczyło, że ktoś nie zrealizował planu i otwierała się sytuacja stuprocentowa dla rywali. Spędziliśmy trochę czasu na treningach żeby to poćwiczyć, bo nie graliśmy tak wcześniej. Ogólnie przez półtora miesiąca wykonaliśmy kawał katorżniczej pracy, za co jestem bardzo wdzięczny chłopakom. Zagraliśmy dwa bardzo trudne turnieje, przeszliśmy różne infekcje w tym czasie i to też było inspiracją do pewnych zmian – powiedział Jakub Bednarek, trener AZS UW.
W następnej kolejce AZS UW czekać będzie mecz na szczycie. Do Warszawy przyjedzie aktualny wicemistrz kraju – Polonia Bytom i mistrz Polski z 2020 roku. Mecz odbędzie się 23 października.
AZS Uniwersytet Warszawski – UKS Neptun Łódź (8:1, 6:2, 4:1, 8:2)