Szesnaście drużyn rozpoczęło w czwartek udział w turnieju finałowym Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu mężczyzn, który odbywa się w Krakowie. Tytułu najlepszej futsalowej uczelni w Polsce broni Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy, a impreza zakończy się w sobotę. Z kolei dzień później w Krakowie rozpoczną się zmagania w turnieju futsalowym kobiet.

– To jedno z najważniejszych wydarzeń w futsalu w naszym kraju, czyli finał Akademickich Mistrzostw Polski. Do Krakowa przyjechało szesnaście drużyn męskich, a w niedzielę spodziewamy się kolejnych piętnastu drużyn żeńskich. Dla mnie osobiście jest to najważniejsza impreza sportowa, którą mam okazję organizować w murach naszego uniwersytetu. Zależało nam na tym, żeby zawodnicy mogli skupiać się wyłącznie na grze i mieli jak najlepsze warunki. I z tego co wiem od piłkarzy, to tak też się stało – mówił Daniel Bukalski, prezes AZS Uniwersytetu Ekonimicznego w Krakowie, który jest organizatorem obu futsalowych turniejów.

W pierwszym meczu turnieju w hali UEK Uniwersytet Śląski w Katowicach pokonał Politechnikę Warszawską 5:3. – Tak, jak wszystkie drużyny, chcieliśmy wyjść i pokazać swój futsal. Na początku trochę ospale podeszliśmy do przeciwnika. Z czasem tempo meczu wzrastało, a my nabieraliśmy pewności, czego efektem był wynik widoczny na tablicy. Chcemy tutaj zajść jak najwyżej, może nawet wyrównać lub przebić występ sprzed dwóch lat, kiedy to zajęliśmy trzecie miejsce – mówił Bartosz Terlecki z katowickiej drużyny.

– Nie jest łatwą sztuką podnieść się ze stanu 2:0, a oni byli w stanie strzelić trzy bramki w dwie minuty. Dogoniliśmy ich potem na 3:3, jednak przy stałym fragmencie gry znowu straciliśmy bramkę. Pokazaliśmy kawał dobrego futsalu w pierwszej połowie i w naszej drużynie jest potencjał. Będziemy walczyć z pozostałymi drużynami. Chcieliśmy wyjść z grupy i znaleźć się w ćwierćfinale – komentował Patryk Kultys z Politechniki Warszawskiej.

Sporo emocji pierwszego dnia mistrzostw przyniósł też mecz Uniwersytetu Gdańskiego z Państwową Uczelnią Stanisława Staszica w Pile, zakończony remisem 3:3.

– Wiedzieliśmy, że zespół z Piły gra lepiej niż w zeszłym roku, bo ma kilku naprawdę dobrych zawodników. Zaczęliśmy ten turniej lekkim falstartem, bo nie ukrywam, że naszym celem jest zdobycie tytułu mistrza Polski. Z każdym rokiem poziom rozgrywek się podnosi. Pamiętam swoje pierwsze AMP-y, na których mieliśmy super ekipę i wygrywaliśmy z każdym w grupie po osiem czy dziesięć do zera. Aktualnie takich wyników nie ma i każdy z każdym może wygrać. Spotyka się tutaj zawodników, którzy nie grają w żadnym futsalowym zespole, a można by ich porównać do drużyn z ekstraklasy. Chciałbym zakończyć te AMP-y ze złotym medalem, ponieważ są to moje ostatnie mistrzostwa – mówił Mikołaj Kreft z Uniwersytetu Gdańskiego.

– Ten wynik dużo mówi o grze obu zespołów, bo był to mecz ofensywny. Znaliśmy się z drugą drużyną, ponieważ w zeszłym roku graliśmy z nimi w pierwszej lidze futsalu. Czerwona karta na początku spotkania pokrzyżowała nam plany. Potem strzeliliśmy dwie bramki, mieliśmy karnego, więc był to niesamowity rollercoaster. Uniwersytet Gdański to bardzo mocny zespół, w zeszłym roku przecież awansował do ekstraklasy – dodał Piotr Przygocki z uczelni w Pile.

Zmagania odbywają się w dwóch halach – Uniwersytetu Ekonomicznego (ul. Rakowicka 27) i Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej (os. Zgody 13b). Spotkania decydujące o medalach zaplanowane są na sobotę – starcie o 3. miejsce na godz. 13.15, a finał na 14.30 – w hali UEK.

Akademickie Mistrzostwa Polski są współfinansowane ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, ich głównym sponsorem jest Grupa LOTOS S.A. Rozgrywki wspiera także sponsor strategiczny AZS – Grupa PZU S.A. Turniej w Krakowie wsparły ponadto m.in. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej S.A. w Krakowie, Wodociągi Miasta Krakowa S.A. oraz firmy Kaufland, Kraksport, RareCraft i DSerek Sport. Patronat nad turniejem sprawuje Polski Związek Piłki Nożnej, który również ufundował nagrody dla zawodników.