Udany sezon Katarzyny Wasick z AZS AWF Katowice. Trzy medale mistrzostw świata! [WIDEO]

0
53

– Sezon znów zakończyłam indywidualnym medalem mistrzostw świata i mam nadzieję, że kolejne będą równie owocne – mówi Katarzyna Wasick z AZS AWF Katowice, która w 2024 roku wywalczyła trzy medale mistrzostw świata. Liderka polskiej żeńskiej kadry pływackiej już teraz myśli o kolejnym sezonie.

Wasick to jedna z najlepszych polskich zawodniczek. Specjalizuje się w wyścigach na 50 m stylem dowolnym, a zarówno na krótkim, jak i długim basenie zdobywała srebrne i brązowe medale na tym dystansie. Sezon startowy kończyła w miniony weekend w Budapeszcie, gdzie odbywały się mistrzostwa świata na 25-metrowej pływalni, jechała z tym większymi nadziejami, bowiem była naprawdę w dobrej formie, co potwierdzała w ostatnich Pucharach Świata.

Zanim Wasick popłynęła w stolicy Węgier na swoim koronnym dystansie, wystartowała również na 100 m stylem dowolnym. Mogła potraktować go treningowo, jednak jako ambitna zawodniczka awansowała do finału. W nim z czasem 51,99 s zajęła szóste miejsce. – Setka to taka konkurencja, którą lubię na krótkim basenie i z każdym startem czegoś się uczę. Nie ukrywam jednak, że czekam na wyścig na 50 metrów, który jak zawsze zaplanowany jest ostatniego dnia zawodów. Cieszę się, że pływam na dobrym poziomie, bo to dobrze rokuje. Nie chcę być jednak zmęczona, bo przy sprintach ten odpoczynek jest szczególnie ważny, ale szybkie pływanie na 100 metrów daje mi dużą motywację przed kolejnym wyścigiem – mówiła po starcie krakowianka.

O tym, jak wielką siłą reprezentacji jest Wasick, zawodniczka AZS AWF Katowice pokazała również w Budapeszcie w sztafecie mieszanej 4×50 metrów. Polacy, płynący w składzie Piotr Ludwiczak, Kamil Sieradzki, Kornelia Fiedkiewicz i Wasick uzyskali czas 1.28.80, co jest nowym rekordem Polski! Co więcej, rezultat pozwolił im na zdobycie brązowego medalu.

– W każdym dniu zdobywamy medal i mam nadzieję, że tak będzie już do końca. Każdy z nas oddał siebie, żeby zdobyć ten medal dla Polski i cieszę się, że taki jest rezultat. Do końca wierzyłam, do ostatnich ruchów. Czas mi się podobał i nie obrażę się, jeśli zobaczę podobny w sobotę lub w niedzielę. Na pewno daje mi to dużo odwagi i motywacji przed walką na 50 metrów dowolnym – mówiła zawodniczka AZS AWF Katowice.

Najważniejsze było jednak przed Wasick, która zgodnie z planem awansowała do finału 50 metrów stylem dowolnym. Jak podkreślała po porannej sesji, nie chciała się ekscytować, ale jak najwięcej odpocząć. W wielkim finale uzyskała czas 23,37 s, co dało jej miejsce na podium! Przegrała jedynie z rewelacyjnymi Amerykankami Kate Douglass (23,05 s) i Gretchen Walsh, która wynikiem 22,83 ustanowiła rekord świata!

– Zrealizowałam swój cel. W finale miałam walczyć o medal i cieszę się, że go zdobyłam, nie tylko dla siebie, ale również dla Polski. Tym samym wracam do domu z dwoma medalami, co jest naprawdę dobrym wynikiem – mówi Wasick, która dołożyła brąz do swojej kolekcji srebrnego medalu MŚ na krótkiej pływalni z 2022 roku z Melbourne i brązowego z 2021 z Abu Zabi. – Myślę, że sezon można zaliczyć do bardzo dobrych. Były ogromne oczekiwania na Paryż, zresztą sama stawiałam sobie wysokie cele na tej imprezie, bo jestem takim sportowcem, że narzucam na siebie bardzo dużo i mam wysokie ambicje. Ale gdyby nie to, nie byłabym tutaj, gdzie jestem i zawsze będę dążyć do tego, żeby z każdych zawodów wracać z jak najlepszymi wynikami, które będą dawały medale. Sezon znów zakończyłam medalem mistrzostw świata i mam nadzieję, że kolejne będą równie owocne.

Wasick zdaje sobie sprawę, że tak dobry rezultat nie byłby możliwy, gdyby nie tylko jej ciężka praca, ale również pomoc sztabu szkoleniowego. – Chciałabym złożyć ogromne podziękowania trenerom, fizjoterapeutom i wszystkimi osobom, które robiły wszystko, bym była przygotowana do każdych zawodów jak najlepiej. To wielki sukces całej naszej drużyny i bardzo im dziękuję. Ja oddaję w sporcie całą siebie, ale wiem, że są przy mnie inne osoby, którym bardzo zależy na moich wynikach. To wielkie szczęście mieć takich trenerów, ale też kibiców, którzy bardzo kibicowali mi na trybunach i to dodało skrzydeł, żeby popłynąć po medal – mówi zawodniczka AZS AWF Katowice.

Warto przypomnieć, że w lutym tego roku Wasick wywalczyła również brązowy medal mistrzostw świata na długim basenie w Ad-Dausze. Nasza zawodniczka nie spoczywa na laurach i w sezonie 2025 chce prezentować się równie dobrze. – Na pewno będę chciała zrobić jak najlwpszy wynik w mistrzostwach świata w Singapurze, który już odwiedziłam przy okazji Pucharu Świata. Bardzo podobał mi się basen, szybko tam pływałam. Do tego dochodzą mistrzostwa Europy w Polsce i cieszę się, że będę miała okazję startować we własnym kraju. Na pewno nie zawiodą kibice, którzy są najlepsi na świecie, a my jako kadra pokażemy jak silną drużyną jesteśmy – kończy liderka reprezentacji Polski.

fot. Rafał Oleksiewicz/PZP