Futsalistki AZS SGGW mają szansę zrekompensować sobie niezbyt udany sezon ligowy. Zawodniczki z warszawskiego Ursynowa awansowały do finałowej czwórki Pucharu Polski. Tu faworytkami wydają się być jednak aktualne mistrzynie kraju AZS UAM Poznań.
Budowana praktycznie od nowa drużyna AZS SGGW w tym roku nie zdołała uchronić się przed zajęciem ostatniego miejsca w ekstralidze. Ambitnie walczący zespół ma jednak szansę osłodzić sobie gorycz degradacji, bo właśnie przebrnął ćwierćfinał Pucharu Polski, pokonując Lady Grembach Łódź.
Od ostatniego ligowego starcia minęły ponad dwa miesiące i trudno było przewidzieć dyspozycję azetesiaczek, które udały się do Zgierza. Oprócz treningów ekipa SGGW rozegrała tylko pucharowy pojedynek w ramach 1/8 Pucharu Polski z Ząbkovią Ząbki, wygrany po dogrywce 4:2.
Natomiast drużyna Lady Grembach Łódź dobrze znana jest z rozgrywek w piłce plażowej, ale także na parkiecie stara się udowadniać, że „nie gra piachu”. W drodze do poniedziałkowego spotkania pokonała inną ekstraligową ekipę – AZS Uniwersytet Warszawski (5:3).
Na początku oba zespoły badały się wzajemnie. Dopiero w 11 minucie meczu rezultat otworzyła Agata Pochroń, dając prowadzenie AZS SGGW. Chociaż azetesiaczki mogły pójść za ciosem, to gola zdobyły gospodynie i do przerwy na tablicy świetlnej utrzymywał się rezultat 1:1.
Zmiana stron przyniosła też lepszą grę stołecznej drużyny. W 25 minucie na listę strzelczyń wpisały się kolejno Marta Krukowska i Weronika Zasowska. Po chwili podwyższyła Marta Stawicka, niemal przesądzając losy meczu.
W 32 minucie Diana Maciaszczyk zdobyła jeszcze bramkę dla łodzianek, a po kilku minutach rezultat na 5:2 ustaliła wspomniana Zasowska, mająca za sobą występy na trawiastym boisku w Koronie Kielce.
– Mecz był wyrównany zwłaszcza w pierwszej połowie. Rywalki nie chciały nam dać za wiele miejsca i nie atakowały „na hura”. Nam to pasowało, bo chcemy grać w futsal i budować akcje. W drugiej połowie sprawdziła się nasza skuteczność i to, co trenujemy od dłuższego czasu. Dziewczyny pokazały, że nasza praca przynosi efekty. Jesteśmy świadomi, że spadliśmy i chcemy wrócić po roku do ekstraligi. Znamy swoją wartość, bo nasza drużyna inaczej wygląda w porównaniu z początkiem sezonu. Jakby sezon zaczynał się teraz, to pewnie bylibyśmy w innym miejscu – powiedział Adrian Frankowski, II trener AZS SGGW.
W Final Four Pucharu Polski wystąpią też tegoroczne mistrzynie kraju w futsalu – AZS UAM Poznań. Poznanianki pokonały Rekord Bielsko-Biała 4:0 po golach Laury Chudzińskiej, Aleksandry Zając, Dominiki Dewickiej i Sandry Lichtenstein. Wszystkie gole padły w drugiej połowie meczu.
Natomiast zawodniczki AZS UEK Kraków wygrały na wyjeździe z Respektem Myślenice 5:3. W praktyce to spotkanie odbywało się na neutralnym terenie, bo Dobczycach. Wszystko dlatego, że hala w Myślenicach wykorzystywana jest obecnie jako masowy punkt szczepień. Stawkę uzupełnia LKS Rolnik Głogówek, który wyeliminował Pogoń Tczew (4:0).
– Chcemy pokazać, że robimy kawał dobrej roboty. Nie boimy się nikogo i chcemy grać z najlepszymi i dać znać, że jak wrócimy za rok do ekstraligi, to będzie trzeba się nas bać. Jeśli uda nam się coś ugrać, to będzie super sprawa dla dziewczyn, klubu i nas trenerów – dodaje trener AZS SGGW.
Turniej Finałowy Pucharu Polski odbędzie pod koniec maja, choć nie jest jeszcze znane miejsce rozgrywania zawodów. O miano gospodarza mogą ubiegać się drużyny, który wywalczyły awans.