W przeszłości Politechnika Gdańska dwukrotnie zajmowała w „generalce” drugą pozycję, a w ostatnich sześciu edycjach cyklu plasowała się na trzecim miejscu. Od dłuższego czasu w AMP dominowały ekipy Uniwersytetu Warszawskiego i krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, ale tym razem było inaczej i uczelnia z Trójmiasta wreszcie wdrapała się na najwyższy stopień podium.
Świetna forma po restarcie
– Ważne było szybkie rozpoczęcie treningów. Mimo trudnych okoliczności od początku czerwca korzystaliśmy z obiektów i dobrze przepracowaliśmy okres przed wznowieniem cyklu. Kluczem do sukcesu była solidność. Zmiana regulaminu, według którego do klasyfikacji wliczają się wszystkie starty, działała na naszą korzyść. Wcześniej każdy mógł sobie niejako „odliczyć” 8 najsłabszych występów. W nowych realiach mogliśmy pokazać swoją wszechstronność. Dobrze spisaliśmy się m.in w grach zespołowych, a nie jest łatwo wystawić mocne ekipy we wszystkich sportach drużynowych. Wygraliśmy w koszykówce 3×3, czyli pierwszych zawodach po wznowieniu cyklu pod koniec sierpnia. Triumfowaliśmy zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, a chwilę później dołożyliśmy dwa złota w trójboju siłowym. Być może świetna postawa naszych sportowców tuż po restarcie AMP zaskoczyła innych. Wydaje się, że tak właśnie było, bo później rywale nie zdołali już nas dogonić – śmieje się Krzysztof Kaszuba, Dyrektor Centrum Sportu Akademickiego Politechniki Gdańskiej. Warto także zaznaczyć, że ważną rolę w środowisku sportowym PG odgrywa również rektor uczelni i były łyżwiarz figurowy, czyli prof. Krzysztof Wilde, który jest też prezesem zarządu AZS Organizacji Środowiskowej w Gdańsku.
Historycznego triumfu Politechniki nie byłoby jednak, gdyby nie wspaniali sportowcy. Jedną z osób, które odegrały szczególną rolę w drodze do końcowego sukcesu była Izabela Satrjan. Wiecznie uśmiechnięta blondynka sięgała po medale w każdej z trzech dyscyplin, w których startowała, a więc w żeglarstwie, kolarstwie górskim i ergometrze wioślarskim.
– Bardzo się z tego cieszę, tak jak z wygranej całej Politechniki, na której prężnie działa wiele sekcji. Jeśli ktoś na uczelni tylko ma ochotę, by uprawiać sport, to zawsze znajdzie coś dla siebie – podkreśla Satrjan, która jest członkinią kadry narodowej w żeglarstwie. Choć jest związana z tą dyscypliną od 13 lat, to dopiero w zeszłym roku zaczęła trenować kitefoil. Polski Związek Żeglarski szukał chętnych do spróbowania sił w konkurencji, która w 2024 roku ma wejść do programu igrzysk. Izabela szybko się zgłosiła i już osiąga dobre wyniki, co pozwala jej myśleć o olimpijskim występie w Paryżu, gdzie o medale w formule kite mają rywalizować damsko-męskie miksy. – Zobaczymy, co z tego wyjdzie, ale po kilkunastu miesiącach treningów czuję, że poczyniłam postępy. W październiku wygrałam nawet otwarte mistrzostwa Włoch. Aż sama byłam zdziwiona takim rezultatem! – opowiada Satrjan, która obecnie jest na III roku studiów na kierunku „Oceanotechnika”.
Ciężka praca się opłaca
Swoich bohaterów miał też Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, który był najlepszy w klasyfikacji medalowej AMP. Przedstawiciele UMCS wywalczyli 29 krążków, w tym aż 16 złotych!
– Z wiadomych względów to była najdłuższa i najtrudniejsza edycja AMP jaką pamiętamy, ale pokonaliśmy wiele przeciwności i osiągnęliśmy historyczny wynik. Jestem dumny, że mogę pracować dla takiego klubu i reprezentować uczelnię, która w tych trudnych warunkach pokazała niesamowitego ducha walki. Chcę bardzo podziękować studentom i wszystkim pracownikom. Przekonaliśmy się, że ciężka praca się opłaca. Pomogła nam też wzorowa współpraca pomiędzy uniwersytetem a klubem uczelnianym. Poprzedni rektor prof. Stanisław Michałowski i obecny prof. Radosław Dobrowolski to osoby, które przychylnie patrzą na sport i wspierają nasze działania. Także dzięki temu mogliśmy osiągnąć taki sukces – mówi Rafał Walczyk, prezes AZS UMCS Lublin. – Każdy sukces, w każdej dziedzinie niezwykle cieszy. Osiągnięcia naukowe, kulturalne i sportowe – wszystkie budują dobry wizerunek Uniwersytetu. W tej edycji AMP nasi reprezentanci nie tylko wygrali klasyfikację medalową, lecz także w klasyfikacji punktowej zajęli najwyższe w historii 5. miejsce, a w typach uniwersytetów uplasowali się na znakomitej 2. pozycji. Te spektakularne osiągnięcia w dziejach sportu na naszym uniwersytecie pokazują, że UMCS to uczelnia kompletna, dbająca o rozwój różnych sfer aktywności akademickiej, w tym także tej sportowej. Wspominając o uczelni kompletnej, mam na myśli wizję rozwoju Uniwersytetu, zainicjowaną przez mojego poprzednika prof. Michałowskiego. Ostatnie osiągnięcia sportowców UMCS to w dużej mierze jego zasługa, efekt konsekwentnie realizowanej polityki wizerunkowej. W obecnej kadencji, tę ogólną wizję rozwoju uczelni kompletnej chcę kontynuować – podkreśla prof. Radosław Dobrowolski, rektor UMCS.
Materiał dostępny jest również na stronie patrona medialnego – Przeglądu Sportowego.