Paweł Fajdek (OŚ AZS Poznań) zajął siódme miejsce w stojącym na bardzo wysokim poziomie finale rzutu młotem podczas trwających mistrzostw świata w lekkiej atletyce w Tokio.
Zawodnik OŚ AZS Poznań rozpoczął konkurs od nieudanej próby, w drugiej kolejce osiągnął 76,69 m, a w czwartym rzucie poprawił wynik na 77,75 m. Pozwoliło to zajęć pięciokrotnemu mistrzowi świata siódmą pozycję. Finał stał na niesamowicie wysokim poziomie. Triumfował faworyt, Kanadyjczyk Ethan Katzberg z najlepszym rezultatem w historii MŚ – 84,70 m, drugi był Niemiec Merlin Hummel (82,77 m), a trzeci Węgier Bence Halasz (82,69 m). Medalu nie dał wynik 82,02 m Ukraińca Mychaiło Kochana, który… pozwoliłby na wygranie ośmiu poprzednich edycji MŚ.
– To był fantastyczny konkurs na bardzo wysokim poziomie. Szkoda, że to nie ja jestem w swoim „primie” i nie włączyłem się do walki o medale. Starałem się dać z siebie jak najwięcej, to powodowało, że popełniałem trochę więcej błędów technicznych, bo wyszły braki spowodowane kontuzją i małą liczbą rzutów. Byłem przygotowany na rzucanie 80 metrów, ale dziś dałoby to piąte miejsce. Przyjechałem z siódmym wynikiem, jestem siódmy, walczyłem do końca – przyznał Paweł Fajdek.
W znakomitym stylu do półfinału 800 m awansował Maciej Wyderka (AZS AWF Katowice). Wicemistrz uniwersjady pobiegł odważnie i dzięki świetnemu finiszowi wygrał swoją serię z czasem 1:46.30.
– Było trochę przepychanek, ale udało się z tego wybrnąć. Mam zapas prędkości, a w półfinale spodziewam się bardzo szybkiego biegu – mówił po biegu Wyderka.
Fot. Radosław Jóźwiak, Rafał Oleksiewicz/PZP