Polscy siatkarze awansowali do półfinału turnieju 30. Letniej Uniwersjady w Neapolu. Biało-czerwoni odnieśli piąte zwycięstwo bez straty seta, tym razem pokonując zespół Tajwanu 3:0.
Nie obyło się bez małych kłopotów, ale raczej przed meczem, niż w jego trakcie. W środę wieczorem źle poczuł się podstawowy rozgrywający polskiej drużyny Łukasz Kozub, który zatruł się jedzeniem. Rano było jasne, że nie będzie w stanie zagrać i trener Paweł Woicki zdecydował, iż zawodnik zostanie w hotelu. Zastąpił go doskonale Michał Kędzierski.
– Nie wiem, czy Łukasz będzie mógł zagrać z Rosją. Mam nadzieję, że będziemy mieli jak najwięcej zawodników, ale to też nie jest tak, że wydzwaniam do hotelu i pytam, czy już jest zdrowy. Jak będzie to na pewno nam pomoże, jak nie to będziemy sobie musieli poradzić bez niego – mówi trener Paweł Woicki.
Tajwańczycy pokazali wszystkie cechy azjatyckiej siatkówki – po zdobytym punkcie biegali po boisku – choć do czasu, bo już w drugiej partii zachowywali się spokojniej – i walczyli w obronie. W ataku nie mieli większych atutów, bo przewaga wzrostu biało-czerwonych była widoczna, ale w obronie spisywali się poprawnie. Oczywiście, zagrozić polskiej drużynie nie byli w stanie, ale walczyli bardzo ambitnie. – Dobrze, żę szybko się z nimi uporaliśmy i mamy więcej czasu na odpoczynek przed półfinałem – dodaje Patryk Niemiec, środkowy reprezentacji.
Dwa sety były do siebie bliźniaczo podobne – na początku każdego wynik oscylował koło remisu, po czym biało-czerwoni w jednym ustawieniu uciekali na bezpieczną odległość. Trzeci był już całkowicie jednostronny, a Polacy spokojnie zmierzali do półfinału, gdzie czekała już Rosja, która godzinę przed starciem biało-czerwonych z Tajwańczykami w tej samej hali w czterech setach uporała się z Japonią. Polacy i prowadzeni przez słynnego libero Aleksieja Werbowa Rosjanie to dwie zdecydowanie najlepsze drużyny tego turnieju. Drabinka sprawiła, że w piątek jedna z nich poniesie pierwszą porażkę.
– To będzie na pewno najtrudniejszy mecz na tym turnieju, ale myślę, że oni też gdzieś w głowach trochę się nas boją. Na pewno będziemy gotowi na walkę z nimi – mówi Kamil Semeniuk, przyjmujący polskiego zespołu.
Werbow, który został na meczu polskiej drużyny, robił skrupulatne notatki. – – mówi Woicki. Mecz biało-czerwonych z Rosją rozpocznie się w piątek o godz. 12 w hali Palasele w Eboli.
Polska – Tajwan 3:0 (25:17, 25:18, 25:9)
Polska: Kędzierski, Halaba, Lemański, Filipiak, Semeniuk, Nowakowski, Masłowski (libero) oraz Niemiec. Trener: Paweł Woicki.