– W naszym AZS mamy świetny zespół, dobrą młodzież zarządzającą. I to jest tajemnica naszego sukcesu. Mam nadzieję, że to wszystko da nam kolejne medale – mówi Lech Leszczyński, prezes AZS Łódź, który w roku olimpijskim stawia sobie również następne cele.
Jaki to był rok dla łódzkiego AZS?
Lech Leszczyński: Dobry, tym bardziej, że mamy dwie wielkie niespodzianki i nadzieje olimpijskie. O ile Kajetan Duszyński jest złotym medalistą z Tokio i jego start w tegorocznych igrzyskach w Paryżu jest oczekiwany z nadziejami, o tyle pojawił nam się młody zawodnik, czyli Maksymilian Szwed. Uzyskał świetne wyniki indywidualne, wygrał mistrzostwo Polski juniorów i zdobył brązowy medal mistrzostw Europy w tej kategorii wiekowej. Trzeba też optymistycznie patrzeć na pływanie, bo naszymi kolejnymi nadziejami olimpijskimi są Jakub Kraska i Marcel Wągrowski, którzy świetnie zaprezentowali się na uniwersjadzie w Chengdu. A przecież ta impreza w świecie sportu akademickiego jest porównywalna z igrzyskami olimpijskimi. Wiadomo, że dla jednych jest celem, a dla innych drogą do medali w sporcie profesjonalnym.
Do łódzkiego AZS w 2023 roku dołączyła także Magdalena Łuczak, czyli obok Maryny Gąsienicy-Daniel czołowa polska narciarka alpejska.
– Tak, Magda jest studentką uniwersytetu w Colorado i Uniwersytetu Łódzkiego. Polska uczelnia we współpracy z AZS Łódź bierze udział w programie „Studia i Sport”, a narciarka jest właśnie jego beneficjentką. Magda regularnie startuje w Pucharach Świata. I muszę przyznać, że gdyby niespodziewanie w wakacje ktoś powiedział mi, że w naszym klubie będzie zawodniczka, która do końca roku zdobędzie w Pucharze Świata więcej punktów, niż nasi skoczkowie narciarscy, uznałbym to za niezły dowcip (śmiech). Magda startowała już na igrzyskach w Pekinie, była tam 26. w slalomie gigancie. Nie ukrywam, że jest to też nasza nadzieja na igrzyska w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo w 2026 roku. Nasz AZS nie miał jeszcze przedstawiciela na zimowej edycji igrzysk, a byłaby to naprawdę fajna sprawa.
A z czym łódzki AZS będzie musiał w przyszłym roku się zmierzyć?
– Nie ukrywam, że mamy problem, z którym będziemy musieli się uporać nie tylko jako klub, ale też jako miasto. Powoli kończy nam się certyfikowanie naszego stadionu i bieżni lekkoatletycznej. Naszym celem jest oczywiście utrzymać i rozwijać poziom łódzkiego sportu akademickiego, szczególnie w lekkiej atletyce i pływaniu, bo na te dyscypliny zwracamy szczególną uwagę. Jeśli chodzi o pierwszy z tych sportów, to musimy mieć gdzie trenować i startować. Dlatego w 2024 musimy rozpocząć procedurę remontu stadionu i być może nawet jego rozbudowy, bo do dziś nie mamy odpowiedniego zaplecza czy chociażby wieży sędziowskiej. Moim marzeniem byłoby, żeby w kwietniu 2025, na 80-lecie łódzkiego AZS, klub miał piękny, odnowiony stadion.
Tym bardziej, że za chwilę trzeba rozpocząć czteroletnie przygotowania do kolejnych igrzysk olimpijskich, tym razem w Los Angeles.
– Dokładnie, pod Paryż już nic nie zaplanujemy. Do najbliższych igrzysk trzeba już tylko trzymać kciuki za brak kontuzji i żeby wszystko poszło zgodnie z założeniami. Rozmawiałem nawet niedawno z trenerami i oni również twierdzą, że dzisiaj chodzi już o przyszłość i kolejne igrzyska, jeśli mówimy o treningu i kolejnych przygotowaniach.
Rozmawiamy o sukcesach całego środowiska akademickiego, ale to pan jako prezes zarządza całym łódzkim AZS. Jak przez tyle lat potrafi pan zachować tak wysoki poziom?
– Dziękuję za miłe słowa i faktycznie, nie jest łatwo. Wiadomo, że w sporcie dużo się zmienia: jest rotacja zawodnikami, klubami, trenerami. To dzieje się w każdym środowisku. Ale w naszym AZS mamy świetny zespół, dobrą młodzież zarządzającą. Wspólnie z Tomaszem Iwańskim jako prezesi klubu wyznaczyliśmy chyba obiektywny kierunek ze wskazaniem na lekką atletykę, tenis i pływanie. W tych trzech dyscyplinach powinniśmy odnosić sukcesy i, jak widać, daje to efekty. Chyba wybraliśmy dobrą drogę, bo wychowujemy młodzież, która zdobywa medale na arenach w Polsce i zagranicą. Daliśmy się wybrać do społecznego zarządzania naszym środowiskiem sportu akademickiemu i z dumą musimy podołać temu zadaniu.
Rozmawiał: Maciej Nowocień
Fot. Paweł Skraba