Formę do nowego sezonu polskiej I ligi w piłce wodnej szykują zawodnicy AZS UW. W stołecznej drużynie nie ma już najlepszego zawodnika, ale są nowe twarze.
Poprzednie rozgrywki I ligi (rywalizacja o medale mistrzostw kraju w waterpolo odbywa się w Polsce od 1925 roku – dop. red), czyli na drugim szczeblu, akademicy zakończyli na trzecim miejscu. Zajęta lokata musiała jednak gorzko smakować, bowiem o kolejności pierwszej trójki zadecydował… stosunek bramek. Zarówno warszawianie, jak i zwycięzca stawki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski wraz z drugim Neptunem Uniwersytetem Łódzkim mieli identyczny bilans zwycięstw i porażek. Tło rywalizacji stanowili bowiem piłkarze wodni GKPW 59 Gorzów, którym nie dało się urwać choćby punktu. Stołeczni zawodnicy mogą żałować drugiej części sezonu, a zwłaszcza trzeciego turnieju w Łodzi. Jako ówcześni liderzy przegrali spotkania z ostrowczanami i łodzianami (gorzowianie oddali mecz walkowerem – dop. red.), na dodatek wracając do Warszawy z bagażem aż jedenastu goli na minusie.
Podopieczni Jakuba Bednarka (zaczyna trzeci rok na trenerskiej ławce – dop. red.) przed kilkoma tygodniami wrócili do zajęć po przerwie między sezonami. Akademicy ćwiczą cztery razy tygodniowo – raz mają ogólnorozwojowy trening funkcjonalny na lądzie, a trzy razy pracują w basenie. Dodatkowo, każdy z graczy ma rozpisany indywidulany trening pływacki. Do tej pory udało się m.in. rozegrać sparingi z Neptunem, który przez dwa dni gościł w stolicy. W planach są kolejne gry kontrolne. Skład zespołu, w porównaniu do zeszłego sezonu, będzie się nieco różnić – do AZS-u dołączyło kilka nowych twarzy.
– Okienko transferowe w polskiej lidze trwało do 30 września, ale na szczęście, udało się nam bez większych problemów dopełnić wszelkich formalności – dopowiada Bednarek. U akademików zobaczymy m.in. Jakuba Nowickiego, który ostatnie lata spędził we Włoszech, a także golkipera Legii Warszawa Alessandro Leone czy Macieja Iwołę (ostatnio KSZO). Trzon drużyny dalej będą stanowić wychowankowie Pałacu Młodzieży – stołecznej kuźni talentów, która od lat dostarcza najzdolniejszych zawodników do seniorów. W jednym zespole spotykają się więc głównie studenci i absolwenci Uniwersytetu Warszawskiej, Politechniki Warszawskiej, a także licealiści.
Rywalizacja w nadchodzącym sezonie ligowym zostanie zainaugurowana 30 listopada. Co ciekawe, wszystkie turnieje grupowe w trzyzespołowej grupie A (podobna liczba drużyn w grupie B – dop. red.) zostaną rozegrane w Łodzi, gdzie oprócz gospodarzy, stołeczni akademicy zmierzą się z piłkarzami wodnymi Legii Warszawa. Przyczyna tego, niestety, wiąże się z finansami. W drugiej grupie groźna z pewnością będzie ŁSTW Politechnika Łódzka, budowana przez wieloletniego selekcjonera kadry narodowej Edwarda Kujawę. To triumfator tegorocznych Akademickich Mistrzostw Europy ze słoweńskiego Kopru, który przez walkę o ligowe punkty ma szykować formę na przyszłoroczne Europejskie Igrzyska Uniwersyteckie w Belgradzie. Pełen skład grupy A wspólnie ze zwycięzcą grupy B zmierzą się w Final Four. Stawką będzie awans do Ekstraklasy, która od kolejnego sezonu zostanie powiększona o dwa miejsca, do dwunastu.
– Dla trenera Kujawy, z małymi przerwami na występy za granicą, grałem przez czternaście lat i w klubie, i w kadrze – wspomina Bednarek, który sam wywodzi się z Łodzi. Do drużyny łodzian wypożyczony został Emil Kalata, który w zeszłym sezonie, z 21 golami był trzecim strzelcem I ligi. – W zeszłym sezonie był naszym najlepszym zawodnikiem. Nie stoimy jednak graczom na drodze do rozwoju czy zmian - dodaje szkoleniowiec.
Na dorobek sekcji waterpolo w AZS UW pracuje nie tylko drużyna seniorów. Obiecująco wypadł udział w mistrzostwach Polski U-23. Młodzieżowcy prowadzeni przez Bednarka i Krzysztofa Kiljana pewnie wygrali grupę eliminacyjną w Łodzi, a w marcu tego roku w finałowym turnieju w Gliwicach zajęli drugie miejsce. W spotkaniu decydującym o złocie lepsi okazali się piłkarze wodni WTS Polonii Bytom.
– Biorąc pod uwagę jedynie zawodników do lat 23, okazało się, że jesteśmy w stanie górować dla drużynami grającymi wyżej – stwierdza Bednarek. Celem pozostaje więc dalszy rozwój i awans do Ekstraklasy. – Zresztą, część naszych wychowanków już w niej gra, a część za granicą. Jeśli będziemy w stanie zaoferować występy wyżej niż I liga, to liczę, że będą chcieli do nas wrócić – wyraża nadzieję szkoleniowiec AZS UW.