To mógł być jeszcze piękniejszy dzień na igrzyskach olimpijskich w Paryżu! Anicie Włodarczyk z AZS AWF Katowice zabrakło zaledwie czterech centymetrów do medalu! Zgodnie z planem popłynęli także kajakarze, a kitesurferzy… wciąż walczą z pogodą!
Dziś mogliśmy podziwiać przede wszystkim multimedalistkę olimpijską, czyli Anitę Włodarczyk. Zawodniczka AZS AWF Katowice nie jest jednak już w takiej formie jak przed laty. Rekordzistka świata ostatecznie awansowała do finału, a w nim… chciała dać z siebie wszystko!
Najlepszy wynik w finale zanotowała podczas czwartej próby. Włodarczyk zanotowała 74,23 m, co ostatecznie dało jej czwarte miejsce. Co ciekawe, do medalu zabrakło jej zaledwie czterech centymetrów. Choć Anita może żałować, to jednak taki wynik na piątych igrzyskach olimpijskich może wzbudzać jeszcze większy respekt do naszej mistrzyni!
– Zabrakło mi trochę szczęścia, jestem zadowolona, że walczyłam. Nie pamiętam, kiedy wcześniej rzucałam w piątej kolejce – uśmiecha się Włodarczyk. – Cieszę się, że ponownie pokazałam, że mimo mojego wieku cały czas z trenerem pokazaliśmy, na co nas stać. Została mi ostatnia szansa i pokazałam, że mogę. Nie będę płakała z czwartego miejsca, ale złość i niedosyt pozostaną. Kariery jednak nie kończę!
Ostatnim wieczornym lekkoatletycznym startem związanym z zawodnikami AZS był żeński wyścig na 3000 z przeszkodami, do którego zakwalifikowała się Alicja Konieczek z OŚ AZS Poznań. Warto przypomnieć, że w kwalifikacjach ustanowiła rekord Polski! W finale nasza zawodniczka była dopiero 13., ale zdecydowanie wpisała się do sportowych kart historii!
Natomiast poranna sesja lekkoatletyczna nie poszła po myśli azetesiaków. Na repasażach starty w igrzyskach zakończyli polscy płotkarze, a wśród nich Krzysztof Kilian, zawodnik AZS AWF Warszawa. Nasz zawodnik był dopiero szósty w pierwszym biegu repasażowym na 110 metrów. Płotkarz był lekko zawiedziony tym, że nie udało mu się ustanowić najlepszego czasu w sezonie i odpadł z rywalizacji.
Niestety indywidualnie na 400 m nie zobaczymy też Justyny Święty-Ersetic. Polka co prawda uzyskała czwarty rezultat w karierze (50.89) i zajęła drugie miejsce w pierwszej serii repasaży. Jej rywalki z kolejnego biegu były minimalnie szybsze i niestety jedna z naszych zawodniczek pożegnała się z rywalizacją.
Kajakarki i kajakarze zgodnie z planem
O awanse do kolejnych wyścigów walczyli także kajakarze. Jakub Stepun (AZS AWF Poznań) i Przemysław Korsak (500 m) zgodnie z przewidywaniami z czasem 1:28.84 wygrali swój wyścig eliminacyjny i awansowała do półfinału.
– Popłynęliśmy tak, jak trzeba. Zrobiliśmy swoje i jedziemy teraz dalej. Do finału jest jeszcze trochę czasu, musimy potrenować, ale może uda się awansować. My medali nie rozdajemy. Musimy zrobić to, co do nas należy, żeby je wywalczyć. Fajnie spędziliśmy ostatnie dni przed igrzyskami, jesteśmy dobrze przygotowani. Jeśli uda się wywalczyć finał, to w nim wszystko może się już zdarzyć – mówią nasi zawodnicy.
Martyna Klatt z AZS AWF Gorzów Wielkopolski wspólnie z Heleną Wiśniewską z czasem 1:40.95 wygrały swój wyścig eliminacyjny w kategorii K-2 na dystansie 500 m i awansowały do półfinału. – Spełniłyśmy nasz plan, czyli awansowałyśmy bezpośrednio do półfinału. Miałyśmy bardzo dobry środek dystansu i świetną końcówkę. Mała poprawka na starcie i będzie jeszcze lepiej – uśmiechają się zwyciężczynie biegu.
Z kolei o awans do kolejnych wyścigów mogliśmy być niemal pewni u osady Puławska (AZS AWF Gorzów Wielkopolski)/Karolina Naja, czyli srebrnych medalistek igrzysk olimpijskich w Tokio. Były drugie w swoim biegu eliminacyjnym w K-2 na 500 m kobiet. Tym samym awansowały do półfinału.
– To nasze kolejne igrzyska, ale emocje są takie same, jak na każdej imprezie sportowej. Założenia na dzisiaj zostały spełnione, więc z niecierpliwością czekamy na kolejne wyścigi. Patrzymy pozytywnie na to, co się dzieje. Warunki bywają zmienne, ale my mamy to do siebie, że szybko się do nich przyzwyczajamy i to nasza przewaga. Zresztą, dla każdego są takie same – mówią srebrne medalistki z Tokio.
Warto dodać, żę Puławska awansowała także do finału w K-4 na 500 m. Przy pomocy swoich trzech koleżanek: Dominiki Putto, Adrianny Kąkol i Karoliny Nai zajęły trzecie miejsce i popłyną w piątkowym finale.
Niestety wciąż kiepskie warunki panują w Marsylii, gdzie ponownie przełożono wyścigi w formule kite. Przypomnijmy, że startują w nich Julia Damasiewicz i Maksymilian Żakowski z AZS Poznań.
Rozwój sportu wyczynowego w środowisku akademickim wspierają Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz PZU – sponsor strategiczny AZS.