Zaangażowana liderka i uśmiechnięta motywatorka – tak w kilku słowach określają koledzy i koleżanki z Lublina Agnieszkę Kapustę. To właśnie w jej ręce w tym roku trafiła Nagroda im. Eugeniusza Pietrasika. Wyróżnienie wręczane jest młodym osobom działającym na rzecz rozwoju środowiska akademickiego.

Swoją działalność Agnieszka Kapusta rozpoczęła w 2016 roku, będąc na pierwszym roku studiów. Wtedy skrót AZS niektórym mógł kojarzyć jej się co najwyżej z atopowym zapaleniem skóry, a nie prężnie działającą organizacją sportową. Na dobry początek wybrała dwie sekcje działające przy Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie. Tam jednak bardziej niż jej przyjęcia czy rzuty z biodra zauważono zmysł organizacyjny.

– Na uczelni poszłam na treningi piłki ręcznej i siatkowej. Trenowałam tak cztery razy w tygodniu, chodząc na jedną jak i na drugą dyscyplinę. Zauważyli mnie znajomi z AZS i zaprosili na szkolenie i pierwszą obstawę techniczną. Poczułam fajną atmosferę i że to może być coś fajnego. Chętnie brnęłam w to coraz bardziej, a teraz jestem w tym miejscu – wspomina z uśmiechem laureatka tegorocznej nagrody.

Cztery lata później została wybrana prezeską KU AZS Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Funkcję tę sprawowała przez jedną kadencję, która akurat przypadła na czas pandemii. Była też koordynatorem w Centrum Wolontariatu Miasta Lublin. Okazało się, że młode osoby lgnęły tam do niej i chętniej angażowały się w kolejne zadania.

– W 2020 roku zostałam wybrana prezesem klubu uczelnianego. Był to dla nas wszystkich bardzo trudny czas. Okres pandemii kosztował mnie wiele zaangażowania w to, żeby reaktywować sport i naszą ekipę, która znów będzie żyła tymi wydarzeniami. Są jednak odpowiednie osoby, które mogły mnie zastąpić i zostawiłam klub w dobrych rękach. Wciąż go wspieram i pomagam organizować różne wydarzenia. Oni też mi pomagają, więc nie czuję, że odeszłam, a wręcz przeciwnie – czuję, że nadal rozwijam ten klub, będąc wsparciem – opowiada Agnieszka.

foto: Marcin Klimczak

Swoją postawą Agnieszka Kapusta obala panujący mit sportowego działacza. Chociaż sama uważa, że przeszła już na organizacyjną stronę mocy, to planuje jeszcze raz powalczyć o medal Akademickich Mistrzostw Polski w ergometrze wioślarskim. Zresztą w tej konkurencji odnosiła już sukcesy. W 2020 i 2022 roku wywalczyła srebrny medal w typie uczelni społeczno-przyrodniczych.

– Bardziej czuję się już działaczką niż zawodniczką. Ostatnio więcej czasu poświęcam już organizacji imprez, ale w sercu jest jeszcze ten sport i jak tylko mogę, staram się reprezentować Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie. Ergometr wioślarski to jest ta dyscyplina, w której jeszcze staram się jakoś działać, choć na treningi zostaje mało czasu – opowiada Agnieszka, która nawet o startach mówi w kontekście działania.

Chociaż laureatka nagrody im. Eugeniusza Pietrasika aktywnie uczestniczy w sportowym życiu Lublina, to szybko przyznaje, że jej największym wyzwaniem jak do tej pory były Europejskie Igrzyska Akademickie. Przez dwa tygodnie w Łodzi odpowiadała za dział ceremonii dekoracji. Przez wiele dni zmieniały się konkurencje i uczestnicy, a poziom koncentracji i mobilizacji trzeba było utrzymać na tym samym wysokim poziomie.

– Impreza wymagała ode mnie dużego skupienia i zorganizowania swojego działu. Zawody trwały bardzo długo i niektóre rzeczy się zmieniały lub coś trzeba było dograć na bieżąco. Doceniam bardzo cierpliwość osób, które ze mną współpracowały czyli wolontariuszy. Wychodziło dużo zmian, ale miałam z nimi fajny kontakt. Wszyscy rozumieli, że chcemy pokazać imprezę z jak najlepszej strony. To było nowe doświadczenie i kontakt ze studentami z całej Europy pokazał, jak wspaniały jest sport akademicki. Zwłaszcza ceremonia otwarcia to było bardzo duże wyzwanie – wspomina Agnieszka.

foto: Michał Walusza

Chociaż z wykształcenia Agnieszka jest technologiem żywności, to póki co karmi się sportem i to różnych odmianach. W rozmowie przyznaje, że dalej chce brać udział w organizowaniu wydarzeń oraz wspieraniu Akademickiego Związku Sportowego. Już po gali AZS w jej życiu zaszły poważne zmiany i przeprowadziła się do Warszawy. Teraz wspiera swoją organizację, pracując w biurze AZS.

– To pytanie jak na rozmowie kwalifikacyjnej, gdzie się widzisz za pięć lat. Jeszcze tego nie wiem. Sport jest moją pasją i w tym kierunku póki co chcę podążać. A co będzie dalej, to zobaczymy – dodaje na koniec.

Więcej o Nagrodzie im. Eugeniusza Pietrasika i jej laureatach na stronie pietrasik.azs.pl.