Dali nam wiele radości

0
870

Przedstawiciele Akademickiej Reprezentacji Polski i sportowcy związani z AZS zachwycali na arenie międzynarodowej.

Od dawna wiemy, że młodzi polscy zawodnicy łączący zawodowe uprawianie sportu z edukacją potrafią zaimponować nie tylko na własnym podwórku. W 2019 roku po raz kolejny kapitalnie prezentowali się także na arenie międzynarodowej. Reprezentanci Akademickiego Związku Sportowego znakomicie spisali się chociażby podczas MŚ w lekkoatletyce. W Katarze po srebro sięgnęła młociarka Joanna Fiodorow z OŚ AZS Poznań, a w sztafecie 4×400 m medal z tego samego kruszcu wywalczyły jej klubowa koleżanka Patrycja Wyciszkiewicz oraz Justyna Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice). Z dobrej strony pokazał się również m.in. tenisista Kamil Majchrzak, który w czerwcu wraz z kolegami z AZS Uniwersytetu Łódzkiego zdobył złoto Akademickich Mistrzostw Polski, a niedługo później przebił się do czołowej setki światowego rankingu i dotarł do III rundy wielkoszlemowego US Open.

Jugosławia czy Czechosłowacja?

Sporo emocji dostarczyły też rzecz jasna zmagania w uniwersjadach. Podczas zimowej edycji studenckich igrzysk w Krasnojarsku Polacy zdobyli dwa medale i to w dodatku w jednej konkurencji. W finale snowboardowego slalomu giganta równoległego pojedynek o złoto stoczyli Oskar Kwiatkowski i Michał Nowaczyk. Po pierwszym przejeździe Nowaczyk prowadził z przewagą 0.52 s. W drugim Kwiatkowski zdołał jednak odrobić straty i zwyciężył o jedną setną! Dla triumfatora z Zakopanego był to drugi medal tej imprezy w karierze. Wyczyny 23-latka zachwycają. Przecież w 2016 roku uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu, w którym doznał licznych obrażeń. Na szczęście szybko wrócił na stok!

Znacznie więcej krążków przywieźli Biało-Czerwoni z XXX Letniej Uniwersjady w Neapolu. Zawody na Półwyspie Apenińskim były imprezą pełną uroku, toczoną przy pięknej pogodzie w miejscu oddychającym historią. Wielu zapamiętało ją jednak głównie ze względu na organizacyjny bałagan. W stolicy Kampanii panował chaos. Dość powiedzieć, że wolontariusze pytali Polaków paradujących w strojach z napisem „Poland”, czy nie są przypadkiem reprezentantami… Jugosławii lub Czechosłowacji.

Na szczęście polscy sportowcy nie zwracali uwagi na ten bałagan. Potrafili przejść nad nim do porządku dziennego i dali nam wiele powodów do radości. Jednym z bohaterów rywalizacji lekkoatletów na słynnym Stadio San Paolo był Konrad Bukowiecki. Kulomiot ze Szczytna nie dał przeciwnikom najmniejszych szans, a wynikiem 21,54 m ustanowił nowy rekord uniwersjady. Z podziwem patrzyliśmy także na wyczyn Alicji Konieczek, która niespodziewanie triumfowała w biegu na 3000 m z przeszkodami oraz na „złoty” popis Michała Rozmysa na 1500 m.

Ostatecznie akademicka reprezentacja Polski zdobyła we Włoszech 15 medali, w tym cztery złote, co dało 15. miejsce w klasyfikacji medalowej. Mamy nadzieję, że podczas kolejnych Uniwersjad nasi sportowcy jeszcze częściej będą stawać na podium. W 2021 roku przedstawiciele dyscyplin zimowych udadzą się do szwajcarskiej Lucerny, a specjaliści od sportów letnich zjawią się w chińskim Chengdu.

Być może w przyszłości studenckie igrzyska zostaną zorganizowane także w Polsce. Tuż po zakończeniu zawodów w Neapolu prezes Zarządu Głównego AZS prof. Alojzy Nowak przyznał na łamach „PS”, że marzy o takim scenariuszu.

– Przygotowania do organizacji dużych międzynarodowych imprez to długotrwały proces. Jest wielu chętnych do przygotowania tego typu przedsięwzięć, ponieważ pozwalają one promować swój kraj, zawodników czy związki sportowe. Trzeba zatem przekonać do własnej kandydatury odpowiednie władze międzynarodowe oraz przedstawicieli wielu państw. Z drugiej strony organizacja wielkich zawodów wymaga także zaangażowania politycznego i materialnego kraju, który będzie pełnił rolę gospodarza. Nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć, kiedy uniwersjada może odbyć się nad Wisłą, ale wiem, że przekonanie, co do potrzeby jej zorganizowania w Polsce, istnieje nie tylko w naszym kraju – mówi dziś prof. Nowak.

Szykują się do igrzysk

Polacy dobrze zaprezentowali się także w cyklu Akademickich Mistrzostw Europy. Wywalczyli w nich siedem złotych medali, a największą furorę zrobiła ekipa piłkarzy wodnych z Politechniki Łódzkiej, która zwyciężyła w lipcu w Słowenii. W wielkim finale nasza drużyna niespodziewanie pokonała zespół z Węgier.

– Do tej pory nie wierzę, że wygraliśmy z Madziarami! Coś takiego długo się nie powtórzy. Tam piłka wodna to właściwie sport narodowy – podkreślał trener złotej drużyny Edward Kujawa.

Oprócz sukcesów sportowych nie zabrakło też tych organizacyjnych. Każde z trzech polskich miast goszczących uczestników tegorocznych AME stanęło na wysokości zadania. Szczególnie cieszą dobre recenzje dla Łodzi, która przyjęła badmintonistów oraz siatkarzy i już szykuje się do roli gospodarza Europejskich Igrzysk Uniwersyteckich w 2022 roku. Nie mamy wątpliwości, że wywiąże się z niej znakomicie.

Materiał dostępny także na stronie partnera medialnego – Przeglądu Sportowego: TUTAJ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj