Dominika Sztandera ma należeć do pierwszoplanowych postaci pływackiej kadry na letnią uniwersjadę w Neapolu. Czy pochodząca z Dzierżoniowa zawodniczka wróci z Włoch z upragnionym medalem?
Sztandera, podobnie jak większość kolegów „po fachu”, dość szybko zaczęła przygodę ze sportem.
– Od dziecka bardzo lubiłam chodzić na basen, bawić się w wodzie. Rodzice wysłali mnie na naukę pływania, przy którym pozostałam wyczynowo. Zaczynałam w Dziewiątce Dzierżoniów u trenerów Jacka Pisarskiego, a później u Andrzeja Wojtala. Z każdym sezonem pięłam się w górę, pojawiały się rekordy Polski – opisuje 22-latka. Sukcesy przyszły również na arenie międzynarodowej – w 2013 roku blondwłosa zawodniczka zdobyła brąz w sztafecie 4 x 100 metrów stylem zmiennym na mistrzostwach Europy juniorów. Cztery lata temu, tuż po mistrzostwach globu w rosyjskim Kazaniu, podjęła treningi w Juvenii Wrocław, pracując na co dzień z trenerem Grzegorzem Widanką. To podczas pracy z nim zawodniczka „wykręciła” rekordy kraju w stylu klasycznym na krótkim (29.77 na 50 m; 1:04.81 na 100 m), jak również na długim basenie (31.07 na 50 m; 1:07.92 na 100 m). Do niej nadal należą również najlepsze wyniki w Polsce w kategorii młodzieżowej.
Sztandera w połowie czerwca wróciła do Polski ze zgrupowania w Hiszpanii. Razem z kolegami i koleżankami z uniwersjadowej kadry przygotowywała formę na Neapol.
– Pierwotnie obóz miał się odbyć gdzie indziej, ale ostatecznie udało się nam połączyć szyki z pierwszą reprezentacją seniorów, która szykuje się do MŚ w Korei. Dzięki temu zebrała się fajna ekipa do treningów na wysokim poziomie – opowiada nam 22-latka.
Reprezentantka Polski może żałować, że zabraknie jej na najważniejszej tegorocznej imprezie. Sztanderze nie udało się wywalczyć minimum na MŚ w Gwangju (21-28 lipca) podczas majowych mistrzostw kraju w Olsztynie. Braku kwalifikacji w żaden sposób nie osłodziły medale zdobyte w stylu klasycznym – złoto na dystansie 50 m (31.25) oraz brąz na 100 m (1:09.04). Dominice do upragnionej przepustki na 50 m w firmowym stylu zabrakło… 0,03 sekundy. Więcej brakowało na 100 m – wymagany czas to 1:07.43.
– To w zasadzie kwestia jednego ruchu. Niestety, tak jak sportowcom w innych dyscyplinach czasem zdarzy się ten gorszy dzień. W mojej sytuacji przytrafił się on w najgorszym możliwym momencie. Zasady Polskiego Związku Pływackiego są jednak nieubłagane – kwalifikację można zdobyć wyłącznie na MP. Bez znaczenie pozostaje fakt, że w tym sezonie, na innych zawodach wypełniłam już potrzebne minimum (w lutym w Lublinie, podczas Arena Grand Prix Polski, Sztandera osiągnęła czasy 31.20 na 50 i 1:09.90 na 100 m – dop. red.). Związek jednak nie przymyka oczu na takie rzeczy – rozkłada ręce w bezradności pływaczka, która nie była jedyną „pokrzywdzoną” przez związkowe wytyczne.
Wszelkie siły szykowane na lipiec musi więc spożytkować na uniwersjadzie. Ostatnie dni do tej imprezy Sztandera spędzi na treningach z kadrą w Dębicy.
– Przed Neapolem nie zamierzam już startować w żadnych zawodach. Nie ma sensu „strzelać” energią przed najważniejszą imprezą. Po obozie będzie tylko czas na przepakowanie i lecimy do Włoch – tłumaczy sportsmenka. – Poniekąd traktuję wyjazd na uniwersjadę jako przetarcie przed igrzyskami olimpijskimi. Mogę sobie też udowodnić przy okazji, że stać mnie na lepsze pływanie niż podczas ostatnich MP – dodaje.
Niezależnie od braku kwalifikacji na MŚ, druga połowa roku i tak zapowiada się intensywnie dla zawodniczki Juvenii. Sztandera zamierza również wystartować m.in. w Światowych Wojskowych Igrzyskach Sportowych w chińskim Wuhan (15-30 października) czy ME w Glasgow (4-8 grudnia) na krótkim basenie. Przez liczbę startów i perspektywę przyszłorocznych igrzysk olimpijskich trzeba było zrezygnować z innych rzeczy, choćby z występów w… sztafecie ratowniczej. Rok temu Dominika wspólnie z klubowymi koleżankami – Klaudią Naziębło, Alicją Tchórz i Kornelią Fiedkiewicz – na MŚ w Adelajdzie dwukrotnie stawały na najwyższym stopniu podium, poprawiając przy tym rekordy globu. Najpierw, reprezentując Polskę, zdobyły złoto na 4 x 50 m z przeszkodami (1:46.16), a później w rywalizacji drużynowej nie dały szans przeciwniczkom w sztafecie 4 x 50 m z pasem (1:37.47). A wszystko pod szyldem „Sztafetą po rekord świata w setną rocznicę odzyskania niepodległości”.
– Swego czasu stwierdziłyśmy, że sprawdzimy się w sztafecie ratowniczej. Na MP przed dwoma laty popłynęłyśmy nawet lepiej od rekordu Europy, ale ostatecznie nasz czas nie został zaliczony. Powodem była niewiedza organizatorów, którzy nie zwołali kontroli antydopingowej, co uniemożliwiło uznanie czasu. Przez to podjęłyśmy decyzję, że tym razem spróbujemy zaatakować rekord świata – przedstawia Dominika.
Sztandera pozostaje jedną z naszych młodych nadziei olimpijskich na medal w Tokio w przyszłym roku. Jej dorobek sportowy i możliwości rozwoju doceniono w Ministerstwie Sportu i Turystyki, włączając zawodniczkę do Team 100. To inicjatywa, realizowana przez MSiT we współpracy z Polską Fundacją Narodową i Instytutem Sportu – Państwowym Instytutem Badawczym. Każdy z beneficjentów otrzymuje rocznie 40 tysięcy złotych i może samodzielnie decydować o wykorzystaniu tych środków.
– Byłam jedną z pierwszych zaproszonych osób do udziału w tym projekcie. Zgodziłam się, a później na dobre „wkręciłam” się w cały ten system. Obecność w ministerialnym programie bardzo mi pomaga. Nie muszę ponosić wszystkich wydatków, a takie rzeczy jak sprzęt mogę sobie wrzucić w koszty – obrazuje Dominika, jedna z kilku przedstawicieli pływania w programie.
Współpraca: Artur Kluskiewicz