Radosław Kawęcki występami na zimowych MP w Bydgoszczy pokazał, że wciąż jest w stanie rywalizować na wysokim poziomie; fot. Rafał Oleksiewicz/PZP

Zimowe mistrzostwa Polski w Bydgoszczy były ostatnią w tym roku okazją do zdobycia medali. Czas świąt i końcówka grudnia to też doskonały moment na refleksję i podsumowanie sezonu, który nie dla wszystkich azetesiaków był łaskawy. Żaden z nich nie traci jednak nadziei na kolejny rok. – Chcę pojechać na swoje czwarte igrzyska olimpijskie i mam nadzieję, że zobaczycie mnie w Los Angeles – mówi Radosław Kawęcki, utytułowany pływak AZS AWF Warszawa.

W trakcie krajowego czempionatu w grodzie nad Brdą, który rozgrywano na krótkim basenie w kategorii open, młodzieżowców i juniorów, największe sukcesy święcili pływacy AZS AWF Katowice. Klub z Górnego Śląska triumfował w drużynowym rankingu po raz trzeci z rzędu, a na jego dorobek w dużej mierze zapracowali czołowi reprezentanci kraju.

Od wielu lat jedną z największych gwiazd AZS AWF Katowice jest bez wątpienia Paulina Peda. W Bydgoszczy 26-letnia olimpijka z Tokio i Paryża zdobyła aż dziewięć (w większości złotych) medali, z czego pięć w sztafetach. Indywidualnie najlepiej poradziła sobie w konkurencjach 100 m stylem zmiennym i grzbietowym, które wygrała. Największym sukcesem Pedy w tym sezonie jest z całą pewnością złoto ME w Belgradzie w sztafecie kobiet 4×100 m stylem zmiennym.

– Była to totalna, niesamowita sinusoida. Były szczyty formy, jej spadki, wyniki gorsze i lepsze, ale taki jest sport. Uzyskana kwalifikacja na igrzyska, medale na ME, a teraz ostatni występ na MŚ w Budapeszcie sprawiają, że to był dla mnie udany rok, ale mam apetyt na więcej – podkreślała Peda.

Zuzanna Famulok świetnie wprowadziła się do reprezentacyjnego pływania; fot. Rafał Oleksiewicz/PZP

Coraz mocniejszą pozycję w polskim pływaniu wypracowuje sobie jej klubowa koleżanka. Zuzanna Famulok, bo o niej mowa, w tym roku pojechała z kadrą narodową na największe imprezy, w tym igrzyska olimpijskie w Paryżu. W stolicy w Francji wraz z koleżankami ze sztafety 4×100 m stylem dowolnym zajęły 13. pozycję. Zdecydowanie lepiej było na ME w Belgradzie, z którego wróciła z dorobkiem trzech medali w sztafecie 4×100 m – złotem kobiet w stylu zmiennym, srebrem w mikście oraz brązem pań w stylu dowolnym.

– Ten rok był niesamowity i wspaniały. Wykonałam ogromny krok do przodu w swojej karierze. Byłam na swoich pierwszych MŚ, ME i IO w Paryżu, cały czas pobijam rekordy życiowe – wskazuje Famulok.

Ksawery Masiuk to jedna z największych nadziei polskiego pływania; fot. Rafał Oleksiewicz/PZP

Wielką klasę po raz kolejny zademonstrował Ksawery Masiuk. 20-latek z AZS Uniwersytetu Warszawskiego, który przebojem wdarł się do seniorskiego pływania, ma mieszane odczucia co do oceny tego sezonu.

– Ten rok wiele mnie nauczył, zyskałem dużo doświadczenia. Wiadomo, że każdy ma inną miarę, ale niestety, psychika mi nie pozwala myśleć o zdobytych medalach ME, tylko o tym, co się nie udało, choćby 100 m na MŚ w Doha czy IO w Paryżu. To są te lekcje, czasem bardziej cenne niż zwycięstwa. Psychicznie jestem coraz bardziej gotowy na start w 2028 roku w Los Angeles – podkreślał jeden z liderów naszej reprezentacji, który w lutym w Doha został wicemistrzem świata na długim basenie na 50 m stylem grzbietowym, a niedawno w Budapeszcie z kolegami z kadry zdobył brąz w sztafecie 4×100 m stylem dowolnym. Z kolei na czerwcowych ME w Serbii wywalczył cztery krążki, w tym indywidualnie srebro i brąz odpowiednio na 50 i 100 m stylem grzbietowym.

Na igrzyskach zabrakło natomiast Radosława Kawęckiego z AZS AWF Warszawa. Utytułowany zawodnik nie pojechał co prawda na igrzyska do Paryża, ale na krajowych imprezach przekonywał, że wciąż drzemią w nim spore możliwości. Tak było choćby podczas zimowych MP w Bydgoszczy, gdzie 33-latek zwyciężył na 100 i 200 m stylem grzbietowym. Lata lecą, ale jak zapewnia „Kawa”, nie zamierza kończyć z pływaniem i szykuje się na kolejne wielkie wyzwania.

– Staram się pokazywać, że jeszcze jestem w gazie, zawodnikiem ciężkim do wyprzedzenia. Miłe jest to, że dalej pływam tak, jak pływam. Chcę pojechać na swoje czwarte igrzyska olimpijskie w 2028 roku i pokazać, że Kawęcki dalej ma radość z tego i lubi się ścigać z najlepszymi. Mam nadzieję, że zobaczycie mnie w Los Angeles – liczy Kawęcki.

Barbara Mazurkiewicz nie traci nadziei na wielkie pływacką karierę; fot. Rafał Oleksiewicz/PZP

Na swoje szóste igrzyska chce pojechać z kolei Katarzyna Wasick z AZS AWF Katowice. Po raz pierwszy olimpijką była w 2008 roku w Pekinie i od tamtej pory nie opuściła żadnej edycji najważniejszej imprezy czterolecia. Latem tego roku zamierzała zająć miejsce na upragnionym olimpijskim podium, ale w finale 50 m stylem dowolnym była piąta.

– Widzę, że jestem w stanie poprawiać rekordy życiowe. Cieszę się tym, co robię, pływanie sprawia mi wielką przyjemność. Spotykanie się z młodzieżą podczas MP daje mi wielką frajdę. Wierzę, że moja droga do szóstych igrzysk będzie piękna i wolna od kontuzji – mówi 32-letnia Wasick, trzecia zawodniczka MŚ w Doha na 50 m stylem dowolnym, a także trzykrotna brązowa medalistka ostatnich MŚ na Węgrzech i pięciokrotna medalistka tegorocznego Pucharu Świata. W Bydgoszczy Wasick wygrała swoją koronna konkurencję, dokładając do tego sześć (!) medali w klubowych sztafetach.

Marzenia o startach na międzynarodowej arenie siedzą w głowie Barbary Mazurkiewicz z AZS UW Warszawa. 23-latka świetnie radzi sobie w konkurencjach stylem klasycznym, co udowodniła podczas czempionatu w Bydgoszczy. Na basenie miejscowej Astorii reprezentantka stołecznego klubu siedmiokrotnie stawała na podium, w tym pięć razy na jego szczycie. W grodzie nad Brdą Mazurkiewicz została indywidualną mistrzynią kraju na krótkim basenie na 50 i 100 m stylem klasycznym.

– To jest mój cel, po to się trenuje, żeby startować na największych imprezach. Robię to oczywiście dla zabawy i z przyjemności, ale moje ambicje są tak wysokie, że chciałabym w końcu zaliczyć te międzynarodowe zawody – nie ukrywała Mazurkiewicz, trzykrotna złota medalistka ostatnich AMP w Lublinie.

Zawodników w najbliższym czasie czeka zasłużony odpoczynek, a tuż po świętach u większości z nich nastąpi do powrót do ciężkiej pracy z myślą o przyszłorocznych startach. Znany jest już kalendarz największych pływackich wydarzeń na sezon 2025. Na kwiecień zaplanowano MP na długim basenie w Łodzi (30 kwietnia – 3 maja). Z kolei MŚ odbędą się w Singapurze (27 lipca – 3 sierpnia), a ME w Polsce (2-7 grudnia). Na studentów czekają z kolei kolejno AMP w Lublinie (4-6 kwietnia) i letnia Uniwersjada w Berlinie (17-23 lipca).