Biało-czerwoni wszystkie swoje spotkania rozegrane w Chinach kończyli w trzech setach. Pięć wygrali, w finale musieli uznać wyższość kapitalnie zagrywających i broniących Włochów. Na pocieszenie wyraźnie smutnym polskim graczom pozostał fakt, że wywalczyli dokładnie czterysetny medal w historii występów naszych młodych sportowców w letnich uniwersjadach. Chengdu na długo zostanie w naszej pamięci, bowiem biało-czerwoni ustanowili rekord zdobyczy medalowych – było ich aż 43, w tym dwa wywalczone przez drużyny siatkarzy i siatkarek.
Od pierwszych akcji poniedziałkowego finału widać było, że potwierdzają się opinie o włoskiej drużynie – będzie bardzo mocno i celnie serwować, popełniać mało własnych błędów i kapitalnie bronić. – Bardzo ciężko nam ten mecz szedł, ciągle goniliśmy wynik – opowiada Łukasz Kozub, rozgrywający Akademickiej Reprezentacji Polski. Polacy właściwie gonili wynik w każdym z setów, najbliżej byli w trzecim, gdy wyrównali na po 24:24, mieli swoje szanse, ostatecznie jednak przegrali 26:28 i w całym spotkaniu 0:3. Wcześniej zagrali w Chengdu pięć spotkań, wszystkie wygrali po 3:0.
– Trzeba chwilę odpocząć i wracać do roboty, bo momenty takie jak dzisiaj są piękne, czeka się na nie, to nie są normalne mecze, tylko wyjątkowe – przypomina Kozub, który pełnił w Chinach także rolę chorążego całej reprezentacji. – To jest niesamowite uczucie, jak cały dzień czekasz na ten moment, jak nogi ci chodzą. Niestety, przegrywamy 0:3. Oprawa uniwersjady jest rewelacyjna. Wywieziemy stąd masę dobrych emocji, wspomnień, czasu spędzonego razem. Często na takiej imprezie mijasz się z innymi zawodnikami, dopytujesz o wyniki, życzysz powodzenia… To jest atmosfera, którą trudno będzie opuścić. Na pewno jak wrócimy będzie mały zjazd, bo to co przez trzy tygodnie tutaj i dwa tygodnie w trakcie przygotowań zbudowaliśmy na zawsze zostanie w pamięci. Nie jest to istotne ile się przygotowaliśmy i co to był za turniej. Każdy, który tu przyjechał zostawił serce i zobaczył do czego trzeba dążyć i w co trzeba wierzyć, żeby jak najwięcej takich meczów grać. Jako kapitan bardzo wszystkim dziękuję.
Swego rozczarowania nie potrafił ukryć Michał Gierżot: – Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie zdobyć złoto. Mecz był niestety taki, jaki był. Graliśmy tak, jak przeciwnik pozwolił. Strzelali z zagrywki, popełnili bardzo mało błędów. Do tego niesamowicie bronili i nie mogliśmy się dobić do boiska. Taka jest niestety siatkówka, nie wybacza błędów. Na początku powiedziałem, że jeśli nie wyjadę stąd ze złotem to będę rozczarowany i takie dzisiaj mam uczucia. Może kiedyś to srebro będzie smakować, ale na razie czuję duży żal. Na pewno stałem się lepszym zawodnikiem, bo przepracowałem całe wakacje i miałem okazję się sprawdzić na tym turnieju. Do finału było dobrze. Jeszcze wiele gry przede mną i dużo świata do zwiedzenia. Nie dość, że to był fajny turniej, to jeszcze była super przygoda, ale przecież nie przyjechaliśmy tutaj oglądać pandy i jeść ryż. Przyjechaliśmy tutaj wygrać i niestety cel nie został osiągnięty. Na pewno nie wyjadę z Chengdu szczęśliwy, ale może za miesiąc, czy dwa zrozumiem, ile to kosztowało mnie pracy i srebro będzie jak złoto.
Start biało-czerwonych w 31. Letniej Uniwersjadzie w Chengdu wspierają m.in. sponsor główny Akademickiego Związku Sportowego PZU S.A., a także Ministerstwo Sportu i
Turystyki oraz Ministerstwo Edukacji i Nauki.
– Jestem dumny z tych chłopaków, ze srebra powinniśmy się cieszyć, bardzo dziękuję wszystkim, którzy odpowiadają za to, że mogliśmy tutaj przyjechać, jestem wdzięczny wszystkim klubowym trenerom tych chłopaków, bo wykonali wspaniałą pracę. Włosi byli dziś lepsi i to musimy zaakceptować – podsumowuje trener reprezentacji Dariusz Luks.
Brązowe medale wywalczyli Chińczycy, którzy pokonali 3:0 Iran.
Finał Uniwersjady Chengdu 2023:
Polska – Włochy 0:3 (23:25, 18:25, 26:28)`
Polska: Łukasz Kozub 1, Damian Kogut 3, Dawid Woch 5, Dawid Dulski 3, Michał Gierżot 8, Mateusz Poręba 7 oraz Kamil Szymura (libero) oraz Maciej Krysiak 3, Mariusz Magnuszewski, Kewin Sasak 15. Trener: Dariusz Luks.