Ludzie tworzą Europejskie Igrzyska Akademickie, ale gdyby nie odpowiednio przygotowane areny sportowe, to impreza nie doszłaby do skutku. W Łodzi ponad 5000 studentów z 46 europejskich krajów rywalizuje na 13 arenach. Raz pięknych i nowoczesnych, a raz z piękną historią.

Duża część konkurencji oparta jest o Akademickie Centrum Sportowo-Dydaktyczne Politechniki Łódzkiej czyli Zatokę Sportu. Miejsce to swoją przystań ma przy al. Politechniki, tuż obok domów studenckich. Tu znajduje się się biuro organizacyjne imprezy, tu odbywały się takie dyscypliny jak futsal i piłka wodna, a do rozegrania jest jeszcze badminton, pływanie i wspinaczka sportowa.

Multisportowy obiekt oddany do użytku został w 2017 roku i składa się z czteropiętrowej kondygnacji o łącznej powierzchni użytkowej 28 tys. m2. Wszystko podzielone jest na strefy suchą i strefę mokrą. Na dole znajdziemy 50 m pływalnię olimpijską i 25 m basen treningowy, a także ściankę wspinaczkową. Idąc schodami na górę, trafimy na halę sportową z trybunami, na których zasiąść może 2500 kibiców. Tuż obok są sale konferencyjne oraz restauracja.

– Zatoka Sportu otworzyła wiele możliwości i to jest obiekt na miarę współczesnej uczelni, która chce łączyć sport z nauką na dobrym poziomie. Kiedy przechodzimy po całym kampusie, widzimy Instytut Fizyki oraz Centrum Technologii Informatycznych. A tuż obok mamy obiekt z pływalnią na której mogą trenować nie tylko studenci, ale i przyjeżdża tu pływacka reprezentacja Polski, są tu organizowane mistrzostwa kraju lub Grand Prix – opowiada Krzysztof Sędzicki, z działu Sportu Politechniki Łódzkiej z którym przechodzimy po terenie Zatoki Sportu.

Fot. Michał Walusza

Koszt inwestycji szacowany jest na ok. 150 mln złotych i współfinansowany był przez kilka podmiotów: miasto Łódź, Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz oczywiście uczelnię. Na co dzień z kompleksu mogą korzystać studenci, mieszkańcy oraz wyczynowi sportowcy. Codziennie za wyjątkiem takich przerw jak trwanie Europejskich Igrzysk Akademickich.

– Każdy może tu przyjść, bo nawet akceptowane są karty sportowe, które wiele osób otrzymuje w pracy. Nasz obiekt daje możliwość uprawiania wielu sportów, bo jak długo można tylko siedzieć na siłowni. Czasem warto pójść na basen, albo na ściankę wspinaczkową i przekonać się o tym, że mam takie mięśnie, które mogą boleć. Ja po pierwszej swojej próbie miałem duże zakwasy, ale za to później można pójść na odnowę. Dzięki współpracy akademickiej z Uniwersytetem Łódzkim swoje miejsce znaleźli tu też koszykarze ŁKS – dodaje rozmówca.

Fot. Ewa Milun-Walczak

Zaledwie 500 metrów obok, mijając park i biuro rektora Politechniki Łódzkiej, trafimy do miejsca kultowego na sportowej mapie Łodzi. Wybudowana w 1957 roku hala MOSiR przy ul. Skorupki dawniej nazywana był m.in. Pałacem Sportu. Historia tego obiektu zaczęła się od pięściarskiego meczu Polska – RFN w 1957 roku. Co ciekawe, podczas Europejskich Igrzysk Akademickich zaplanowano tam sporty walki: kick-boxing i taekwondo.

Do czasu oddania do użytku Atlas Areny była to największa hala sportowo-widowiskowa w Łodzi. O latach świetności i sukcesach sportowców przypominają archiwalne zdjęcia, które znajdziemy na parterze. W 2007 roku podczas meczu Ligi Światowej Polska – Chiny na trybunach zasiadło blisko 9,5 tysiąca osób. Mająca 65 lat arena nie idzie jednak jeszcze na sportową emeryturę.

– Ten obiekt miał wiele nazw przez to, że początkowo hala była sztucznym lodowiskiem. Plany jego budowy powstały jeszcze w 1948 roku i nie tak dawno dotarliśmy do oryginałów, co stanowi wielką wartość. Pierwszym wydarzeniem rozgrywanym na lodowisku był mecz Spartak Moskwa – Legia Warszawa. Od tego momentu losy hali podążały różnymi drogami. Rozgrywany był tu hokej, siatkówka, koszykówka czy boks. Pod dachy hali trafiały też wydarzenia kulturalne i eventowe, a każde takie wydarzenie przeszkadza sportowcom. Dziś obiekt znajduje się na liście konserwatora zabytków. Nie jesteśmy pewnie konkurentami dla obiektu, który powstał tuż obok, ale nadal cieszymy się sympatią młodzieży, dzieci i seniorów. Jest to obiekt ogólnodostępny i każdy może skorzystać z jego funkcjonalności. Wszystkie zajęcia, które prowadzimy, są bezpłatne. Mamy treningi piłki ręcznej, siatkówki i koszykówki, a to napędza nas, żeby w tym duchu sportowym obiekt trwał – mówi Łukasz Kucharski, dyrektor MOSiR Łódź.

Fot. Michał Walusza

Spod Zatoki Sportu wsiadamy w jeden ze specjalnie przygotowanych busów, który kursując co dwadzieścia minut, dowozi uczestników pod poszczególne areny sportowe. Kierunek Małachowskiego, a nasz przystanek to Lumumbowo, czyli osiedle studenckie Uniwersytetu Łódzkiego.

Mijając akademiki, zaglądamy na halę przy ul. Styrskiej, gdzie zaplanowano rozgrywki w futsalu i koszykówce. Idąc dalej docieramy do kortów AZS Łódź. Ten teren jest dzierżawiony od miasta. Przez sześć dni trwał tam emocjonujący turniej kobiet i mężczyzn.

Jeśli ktoś pamięta słowa tenisisty Jerzego Janowicza, o tym że trenuje po szopach, to trafiliśmy do najbardziej znanej szopy w kraju. Przy ul. Lumumby znajdziemy pięć kortów ceglanych i trzy twarde pod dachem. W 2021 roku obiekty zostały zmodernizowane i w hali wymieniono nawierzchnię na taką samą jak się gra podczas turnieju US Open. Poprzednia położona została w 2002 roku.

– Jesteśmy na obiektach AZS, które składają się z dwóch części. Jedna z nich to część lekkoatletyczna, a druga to tenisowa. Ją też możemy podzielić na dwie części: halę, która powstała 20 lat temu i była w zeszłym roku odnawiana, oraz korty otwarte w układzie 3+2, które co roku podlegają renowacji i są doskonale przygotowane. Szkoda nam tego terenu poniżej poziomu „zero”, bo tam mamy teraz lisy, jeże i bażanty, a mogłoby powstać więcej kortów. Korty w ciągu roku żyją i pozwalają nam żyć. Nawet w wakacje nie brakuje chętnych do gry. Teraz jest popularny tenis, ale my już boom na tenisa przyżywiliśmy za czasów Jurka Janowicza. Teraz oddaliśmy ten obiekt do dyspozycji uczestników Europejskich Igrzysk Akademickich – mówi prezes AZS Łódź Lech Leszczyński, którego spotykam na miejscu.

Fot. Artur Marcinkowski

Wsiadając w autobus L2 wracamy pod Zatokę Sportu i kilka minut drogi spacerem dochodzimy do jednej z najciekawszych aren sportowych Europejskich Igrzysk Akademickich. Ogrody Geyera ze swoim pofabrycznym klimatem na co dzień nie mają nic wspólnego ze sportem. Na środku dużego placu, między restauracjami i kawiarniami powstała jednak strefa do koszykówki 3×3, piłki siatkowej oraz piłki ręcznej plażowej. Był to strzał w dziesiątkę, bo atmosfera była tu gorąca. Plotka głosi, że dwa boiska do siatkówki plażowej mają zostać na dłużej. Jak na prawdziwych igrzyskach obiekty przydadzą się też po imprezie, ale najważniejsze że nie było „wioski”.

Pozostałe obiekty: EC1, Hala Anilana, Hala Małachowskiego, Hala Zgierz Nowa, Sport Arena, Stadion Minerska, Stadion SMS.