Niezwykła pewność w strzałach

0
1299
foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

90 lat temu AZS cieszył się z pierwszego mistrzostwa Polski w koszykówce. Wywalczyła je ekipa AZS Poznań. W barwny sposób pisał o tym Przegląd Sportowy.

Koszykarska sekcja AZS Poznań powstała w 1928 roku – pierwszym, w którym rozegrano mistrzostwa Polski. Wygrała je wtedy drużyna Czarnej Trzynastki Poznań, czyli uczniowie Gimnazjum im. G. Bergera w Poznaniu, przy którym działała 13. drużyna harcerska im. Jana Zamoyskiego. Po dwóch latach koszykarze Trzynastki, którzy po drodze zdobyli jeszcze brązowy medal, oraz innych poznańskich gimnazjów przenieśli się do AZS, tworząc najsilniejszy zespół w kraju.

Formuła Mistrzostw Polski była wtedy dość skomplikowana. Po wygraniu zawodów w swoim mieście (okręgu) trzeba było stoczyć rywalizację z triumfatorem innego. Niewiele brakowało, by już na tym etapie AZS Poznań zakończył swoje zmagania. AZS spotkał się z mistrzem regionu łódzkiego – ZKP Łódź. Po wygranej 25:17 i porażce 17:26 konieczny było dodatkowe spotkanie, wygrane przez poznaniaków 29:21.

Do trzyzespołowego finału dostali się także obrońca tytułu – Cracovia (która odprawiła przedstawicieli Śląska – HKS Lipiny) oraz wicemistrz Polonia Warszawa (po pokonaniu Ogniska Wilno). Jak donosił Przegląd Sportowy, w finale konkurencja była bardzo arystokratyczna i dobrana. Wszystkie trzy zespoły przedstawiały bardzo wysoką klasę. AZS cechowały siła fizyczna, Polonię – technika i szybkość, Cracovię – i siła i technika. Zmagania trwały od końca października do początku grudnia i tylko niektóre mecze udało się rozegrać pod dachem.

Poznaniacy nie byli uznawani za faworytów, zwłaszcza, że pierwsze dwa mecze grali na wyjeździe, ale w walce o medale ograli wszystkich. Na pierwszy ogień poszła Polonia Warszawa, którą AZS pokonał 23:20 (jak podaje tygodnik Stadjon, mecz rozegrano na terenie… Szpitala Ujazdowskiego). Nasi przegrywali do przerwy 6:13, ale później dzięki większej sile fizycznej swych graczy przeważali wyraźnie, choć tempo meczu było wolniejsze z powodu oślizgłego boiska.

Cracovia przy padającym kapuśniaczku została pokonana 30:26. Poznaniacy zaprezentowali niezwykłą pewność w strzałach zdaleka, co przy dużem szczęściu i niedyspozycji rywala dało im prowadzenie 20:8 do przerwy (pisownia oryginalna). Wobec niespodziewanego remisu w bezpośrednim starciu rywali AZS (w meczu tym sędzia stracił głowę i mylnemi orzeczeniami doprowadzał graczy do białej gorączki) akademicy chcieli skorzystać z prezentu.

W najbardziej emocjonującym meczu finałów już u siebie wygrali z Cracovią 29:27, choć przed przerwą naszych prześladował wyraźny pech w strzałach. W końcówce drugiej połowy rozgorzała walka na śmierć i życie. Goście prowadzili 27:25, ale nie wykorzystali dwóch karnych (!). Znów popisał się wtedy zdobywca dziewięciu punktów – Patrzykont. Najpierw doprowadził do remisu, a gdy krakowianie chcieli się nim zadowolić, zapunktował jeszcze raz, przesądzając o sukcesie poznańczykówAZS był technicznie lepszy, zwinniejszy w przeprowadzaniu akcyj i lepiej kombinujący, a jako całość doskonale zgrany.

Janusz Patrzykont był czołowym polskim koszykarzem i tak jak kilku jego klubowych kolegów uczestnikiem igrzysk olimpijskich w Berlinie, na których nasza reprezentacja zajęła czwarte miejsce. Po złote medale mistrzostw kraju sięgał jednak także w innych dyscyplinach: hokeju na lodzie i wioślarstwie (także w barwach AZS Poznań) oraz piłce ręcznej, bo uprawianie wielu sportów w tamtych czasach do rzadkości nie należało. Mistrzostwo Polski w koszykówce zdobywał później jako trener Lecha.

Mistrzostwo wydawało się być przesądzone. Tu rozgrywać się zaczęły jednak sprawy pozaboiskowe. Oto uznano, że mecz Polonia – Cracovia zakończony po dogrywce wynikiem 35:35 musi zostać powtórzony, bo w siatkówce i koszykówce… remisów być nie może (przy okazji postanowiono zdyskwalifikować Alaszewskiego, który w tym spotkaniu wykazał się brutalną grą). Poza tym krakowianie złożyli protest i domagali się walkowera 30:0 za drugi mecz z AZS, który z winy gospodarzy rozpoczął się z 35-minutowym opóźnieniem.

Cracovii racji nie przyznano, a na dodatek w powtórzonym meczu z Polonią przegrała gładko 29:36. W prasie pojawiły się spekulacje, że wobec wysokiej formy warszawian mają oni szansę na zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach, co pozwoliłoby im zrównać się punktami z AZS. O wyłonieniu mistrza miałoby wtedy decydować dodatkowe spotkanie.

Marzenia stołecznych koszykarzy zostały jednak rozwiane w Poznaniu. 7 grudnia AZS wygrał ponownie, tym razem 16:14, a bohaterem kolejny raz został Patrzykont, który przy remisie 14:14 znów zdobył decydującego kosza. Nastała później ostra i bezwzględna gra. Mimo heroicznej walki polonistów w czterech (!) ostatnich minutach wynik nie uległ jednak zmianie.

Oznaczało to, że tytuł mistrzowski wraca do Poznania po roku przerwy. Nie doszło tymczasem do ostatniego meczu Polonii z Cracovią, który miał decydować o podziale srebrnych i brązowych medali. W stolicy planowano dwumecz Cracovii, bo na spotkanie z AZS Warszawa przybyć miały także krakowskie koszykarki. Nic z tego ostatecznie nie wyszło, bo Cracovia odwołała swój przyjazd ze względów natury finansowej i z powodu braku szans na dobre miejsca w klasyfikacji.

Po przyznaniu walkowerów wicemistrzem Polski koszykarzy zostali więc zawodnicy Polonii. Przed szansą na drugi tytuł dla AZS stanęły za to warszawianki, które czekał jeszcze jeden mecz z ŁKS. Spotkanie rozgrywano dwukrotnie i dwukrotnie je oprotestowano. W łódzkiej powtórce AZS Warszawa wygrał 12:10 i zdobył mistrzostwo kraju wśród pań.

1930 okazał się więc rokiem podwójnego sukcesu AZS w walce o mistrzostwo Polski w koszykówce. Sytuacja powtórzyła się rok później, a złota seria AZS Poznań trwała do roku 1932. Zakończyło ją przejście grupy najlepszych zawodników do lokalnego rywala – KPW Poznań (protoplasty Lecha). Powrót „renegatów” zaowocował odzyskaniem tytułu w 1937 roku (pierwszym, w którym koszykarskie mistrzostwa w całości rozgrywano w halach) i srebrnym medalem rok później.

Po wojnie do sukcesów koszykarzy AZS dwukrotnie nawiązali gracze AZS Warszawa (1947, 1967). Inaczej było u pań, bo koszykarki AZS Warszawa zdobyło mistrzostwo 14 razy, notując medalową serię w latach 50. i 60. Ostatnie złoto dla AZS w 1968 r. zdobyły poznanianki, ale to już zupełnie inna historia.

Najbardziej znani koszykarze AZS Poznań (1930): Marceli Feliks Czaplicki, Jarogniew Kasprzak, Zdzisław Kasprzak, Janusz Patrzykont, Zenon Różycki, Mieczysław Śmigaj, Stefan Gendera.

Bibliografia:
Przegląd Sportowy nr 84-101 z roku 1930
Stadjon nr 42, 44 z roku 1930
Sport co gryfa wart – D. Słapek, M. Szumiło, H. Hanusz
olimpijski.pl
foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj