Nową zawodniczką AZS UMCS Lublin została Sofia Ennaoui, która jest między innymi medalistką Mistrzostw Europy na 1500 metrów. Zapraszamy do rozmowy z nową lekkoatletką z AZS-u.
Właśnie zostałaś zawodniczką AZS UMCS Lublin. Jakie to budzi w Tobie uczucia? Zmiana barw klubowych ma dla Ciebie jakieś znaczenie? Często mówi się, że lekkoatletyka to sport indywidualny. Jak w takim razie fakt, że od teraz jesteś częścią zespołu z Lublina konkretnie wpływa na Ciebie?
Bardzo się cieszę, że w końcu kluby dogadały się polubownie i mogę od tego roku reprezentować AZS UMCS Lublin. Jest to dla mnie wielkie wyróżnienie, bo wiele gwiazd lekkiej atletyki jest pod skrzydłami tego właśnie klubu. Będąc tutaj rok temu na Mistrzostwach Polski Seniorów, zakochałam się w tym mieście. Wstyd się przyznać, ale dopóki tutaj nie przyjechałam, to nie wiedziałam, że Lublin jest tak piękny. Szczególnie Stare Miasto.
Skąd decyzja o przyjściu właśnie tutaj?
Decyzja zapadła już po sezonie letnim, ale chciałam dokończyć tamten owocny w sukcesy dla mnie sezon jeszcze w klubie MKL Szczecin, bo to oni pomagali mi w rozwoju od 2016 roku, za co jestem im bardzo wdzięczna. AZS UMCS Lublin zapewni mi jednak dużo lepsze warunki, jeżeli chodzi o przygotowania do zbliżających się wielkimi krokami Igrzysk Olimpijskich w Tokio, a na tym mi najbardziej zależy. Bardzo się cieszę, że będę mogła trenować w spokoju do tych zawodów.
AZS UMCS to aktualny drużynowy Mistrz Polski. Zielono-białych barw broni między innymi mistrzyni Europy w pchnięciu kulą – Paulina Guba, trzecia zawodniczka MŚ w Londynie (2017) – Malwina Kopron czy płotkarka – Karolina Kołeczek. Teraz dołączasz Ty – kolejna medalistka Mistrzostw Europy. Rozmawiałaś z dziewczynami przed podjęciem decyzji?
Tak, rozmawiałam z dziewczynami. Koleguję się od lat szczególnie z Pauliną Gubą i to z nią najwięcej rozmawiałam w tej sprawie. Można powiedzieć, że to ona zachęciła mnie i przekonała do tego, że klub z Lublina będzie w stanie zapewnić mi najlepsze warunki do przygotowań. Sama jest tu i wie najlepiej „od środka” jak wszystko funkcjonuje.
Masz bardzo dobre wspomnienia z naszego miasta. Nie tak dawno zdobyłaś złoty medal 94. PZLA Mistrzostw Polski na dystansie 1500 metrów. Dobrze pamiętasz ten czas spędzony w Kozim Grodzie?
Tak, bardzo dobrze wspominam swój czas spędzony w Lublinie. Byłam zachwycona nie tylko miastem samym w sobie, ale też kibicami, którzy tak licznie przybyli na stadion. Szczególnie na moim starcie, który odbywał się pod wieczór. Wtedy dopisała nie tylko pogoda, ale też pełne trybuny. Przy takiej atmosferze zawodnikom startuje się lepiej i przyjemniej. O to chodzi, żebyśmy swoimi osobami przyciągali jak najwięcej ludzi na stadiony i zarażali wszystkich pasją do królowej sportu.
Za Tobą początek sezonu w startach halowych. Jak sama mówiłaś po występie w Toruniu – bardzo dobry początek sezonu. Od razu uzyskałaś minimum na ME w Glasgow (800 metrów). Teraz kapitalnie wystartowałaś w Madrycie. Pierwsze miejsce, kolejna kwalifikacja do Glasgow (1500 metrów) oraz najlepszy wynik na Starym Kontynencie w 2019 roku. Czujesz, że ten sezon będzie mocny w Twoim wykonaniu?
Bardzo spokojnie podchodzę do tego sezonu. Szczególnie do pierwszej części, czyli do sezonu halowego. Moja forma w tak wczesnym okresie przygotowań to wypadkowa wielu lat pracy i wyrzeczeń. W końcu mogę zbierać tego plony w postaci bardzo dobrych wyników na zawodach, z czego oczywiście bardzo się cieszę.
Wiemy, że Twój koronny dystans to 1500 metrów. To nie ulega dalej zmianie?
Do 1500 metrów się jakby urodziłam, także nie planuję w ciągu najbliższych lat zmiany tego dystansu na inny. Nie ukrywam jednak, że bardzo lubię dystans 800 metrów. Jest szybki i konkretny. Tak też lubię trenować, dlatego tak ochoczo na nim co roku startuję.
Powiedz jeszcze, gdzie w najbliższym czasie Twoi fani będą mogli Cię zobaczyć zanim pojedziesz do Glasgow?
12 lutego będę startowała w Ostrawie w biegu na 1500m; w dniach 16-17 lutego będę reprezentowała już nowy klub czyli AZS UMCS Lublin na HMP w Toruniu w biegu na 1500m, a później wystąpię ostatni raz w mityngu komercyjnym pod dachem – 20 lutego w Düsseldorfie w biegu na 800 metrów. Później czeka mnie tydzień spokojnych treningów i w końcu upragniony start na HME w Glasgow.
Jakie są Twoje trzy główne cele na ten rok, które sprawią, że będziesz zadowolona w 100%?
Finał MŚ w Doha, finał HME w Glasgow, poprawienie rekordów życiowych na 800 metrów i 1500 metrów.
Czego Ci życzyć na tej w pewnym sensie nowej drodze Twojej kariery po dołączeniu do zespołu Lublina?
Zdrowia i spokoju w przygotowaniach. Z resztą sobie sama poradzę.
Autor: Kamil Wojdat / azs.umcs.pl