To był finał godny Europejskich Igrzysk Akademickich. W świetle reflektorów i przy tłumie energicznie reagującej publiczności nie wystąpiły jednak uczelnie z Polski. Najwyżej notowane – Politechnika Opolska i Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu przegrały swoje ćwierćfinały.

W środę około godziny 22 w Ogrodach Geyera poznaliśmy odpowiedź na pytanie na które odpowiedzi szukaliśmy przez cztery dni trwania turnieju koszykówki 3×3. Wśród mężczyzn w finałowym pojedynku nieco niespodziewanie nie zobaczyliśmy bardzo dobrze grającego przez cały niemal czas Uniwersytetu Wiedeńskiego, który kilka godzin wcześniej przegrał w półfinale z Uniwersytet Witolda Wielkiego w Kownie (14:21).

Walka o złoty medal była pojedynkiem wewnątrz litewskim. Oprócz wspomnianej uczelni z Kowna o złoto ubiegał się Uniwersytet Wileński, który w półfinale pokonał rumuński Uniwersytet w Pitesti. W finale zdecydowanie lepszy okazał się Uniwersytet Witolda Wielkiego, wygrywając aż 21:9. Rywale przez cały mecz grali jednak w trójkę, nie mogąc skorzystać z kontuzjowanego kolegi, i zabrakło im sił.

Natomiast w rywalizacji kobiet o tytuł mistrzyń zagrały koszykarki z Podkarpackiego Uniwersytetu Narodowego im. Wasyla Stefanyka i Uniwersytetu Lublańskiego. Słowenki były dużą sensacją tego turnieju i w półfinale pokonały wspomniany Uniwersytet w Pitesti, a w ćwierćfinale wygrały z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu (21:13). Górą w finale były Ukrainki, które w końcówce meczu odrobiły straty dzięki rzutom z dystansu i wygrały 14:12.

Grając ostatniego dnia już tylko w trójkę, Politechnika Opolska nie miała sił żeby powalczyć o coś więcej i przegrała oba środowe spotkania – z uczelniami z Dubrownika (12:21) i francuskiego Opal (8:21). Drogę do strefy medalowej pokrzyżowała im wtorkowa przegrana z Uniwersytetem Wiedeńskim (11:21).

– Najbardziej nam żal przegranej w grupie jednym punktem, bo wtedy byśmy mieli łatwiejszą drabinkę, a tak trafiliśmy na jednych z faworytów tego turnieju. Czuć duży niedosyt, ale nie mamy nic do stracenia. Chcieliśmy walczyć tu o medale, a teraz to już tylko bawimy się tym wszystkim i chłoniemy atmosferę – opowiadał Mateusz Szlachetka.

Natomiast koszykarki Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu uplasowały się na szóstej pozycji. W pierwszym środowym meczu o miejsca 5-8 wygrały z Uniwersytetem w Maladze 13:7, a kolejnym spotkaniu przegrały z uczelnią z Rygi (11:18).

– Szkoda tego przegranego meczu w ćwierćfinale, ale jeszcze chciałyśmy pokazać się z dobrej strony i udowodnić, że mogłyśmy awansować do strefy medalowej. Warunki do gry były dziś ciężkie, bo słońce trochę dawało się we znaki. Poziom imprezy był wysoki i widać było, że są to zespoły, które grają w 3×3. Trochę nas zaskoczyły Słowenki, bo wcześniej nie słyszałem o drużynach z tamtego kraju, a teraz walczą o medale – mówiła Aleksandra Pszczolarska z UMK Toruń.

To nie koniec emocji pod tablicami, bo w programie Europejskich Igrzysk Akademickich jest jeszcze tradycyjna koszykówka w wydaniu halowym.