Mamy to! Polska czwórka podwójna kobiet z trzema zawodniczkami z klubów AZS zdobyła srebrny medal igrzysk olimpijskich w Tokio. To pierwszy medal polskiej reprezentacji w tych igrzyskach.

Agnieszka Kobus-Zawojska (AZS AWF Warszawa), Maria Sajdak (AZS AWF Kraków), Katarzyna Zillmann (AZS UMK Toruń) płynące razem z Martą Wieliczko spisały świetnie i dały się wyprzedzić tylko zdecydowanie najlepszej osadzie z Chin, która od początku uciekła rywalkom. Polki długo goniły osadę niemiecką i jednocześnie broniły się przed atakiem Australijek. Wreszcie na 150 metrów przed metą nasza osada wrzuciła piąty bieg i kapitalnie finiszowała, wykorzystując przy tym błąd techniczny Niemek, które nagle się zatrzymały!

– To było to, na co nas rzeczywiście stać. Dziękujemy naszemu trenerowi. Forma miała dziś być na dziś i była! Jesteśmy naprawdę szczęśliwe – mówiła w rozmowie z reporterką Telewizji Polskiej Maria Sajdak.

Agnieszka Kobus-Zawojska, która, podobnie jak Sajdak, w swoim dorobku ma już brąz z igrzysk w Rio de Janeiro, najmocniej umiała opanować emocje spośród polskich wioślarek. – My jesteśmy jak lokomotywa, która dziś długo się rozpędzała. To przez nas Niemki się pogubiły. Mam nadzieję, że przełamaliśmy złą passę i teraz wszystkim polskim zawodnikom będzie łatwiej – mówiła.

Ogromnie wzruszona była Katarzyna Zillmann. – Kocham dziewczyny was bardzo. Warunki były bardzo ciężkie, była bardzo duża fala, ale byłyśmy mocne. Jak już się rozpędziłyśmy po tysiącu metrów, to nic nie mogło nas już powstrzymać. Na ostatnich metrach nic już nie widziałam – dodała w rozmowie z TVP zawodniczka AZS UMK Toruń.

Pozostałe polskie osady – również z zawodnikami AZS – nie zdołały wywalczyć w środę medalu. Najbliżej była czwórka podwójna z Szymonem Pośnikiem i Dominikiem Czają (obaj AZS AWF Warszawa), a także Wiktorem Chabelem i Fabianem Barańskim. Polacy finiszowali w olimpijskim finale na czwartym miejscu za Holandią, Wielką Brytanią i Australią. Tu szansa na podium była ogromna, bo biało-czerwoni bardzo długo płynęli na medalowej pozycji. Niestety, na samym finiszu zostali wyprzedzeni o trzy dziesiąte sekundy przez Australijczyków. Czwarte miejsce, identyczne, jak w tej samej konkurencji w Rio de Janeiro. Szkoda.

Dwie nasze osady zajęły szóste lokaty – dwójka podwójna w składzie: Mirosław Ziętarski (AZS UMK Toruń), Mateusz Biskup oraz czwórka bez sterniczki w składzie: Olga Michałkiewicz (AZS AWF Gorzów Wlkp.), Monika Chabel, Joanna Dittmann i Maria Wierzbowska. Obie osady były daleko od medalu i nie liczyły się w stawce.