Zwycięstwo i porażka – to bilans polskich koszykarzy 3×3 w rozgrywkach grupowych uniwersjady. Rozgrywany w niezwykłej industrialnej scenerii starej hali fabrycznej w Bochum turniej to jedna z najbardziej widowiskowych odsłon niemieckiej uniwersjady.

Biało-czerwoni w pierwszym spotkaniu pokonali 21:11 reprezentację Republiki Południowej Afryki, a kilka godzin później, dokładnie w takim samym stosunku, ulegli zespołowi Litwy.

– W pewnym momencie, przy 14:10 nagle nam uciekli, bo skończyliśmy z jedenastoma punktami. Przegraliśmy to defensywą, bo w ataku nie byliśmy gorsi. Może parę rzutów nie wpadło, ale oni mieli więcej dwójek trafionych z otwartych pozycji. Było blisko remisu, trafili dwie dwójki z otwartych pozycji i nam odjechali – mówił Michał Sitnik, który razem z Piotrem Lisem, Danielem Ziółkowskim i Szymonem Sobiechem tworzą akademicką reprezentację Polski w koszykówce 3×3.

Trener Piotr Renkiel po porażce z Litwinami nie był rozczarowany grą polskiej drużyny. – Turniej jest długi, także spodziewaliśmy się nawet, że możemy przegrać i dwa mecze dzisiaj. To, czy gramy z drugiego miejsca czy z trzeciego nie ma dla nas większego znaczenia, bo najważniejsze są dla nas mecze, które będą w sobotę. Tu jest wiele drużyn, które są tak naprawdę nie grały w koszykówkę 3×3, na przykład zawodnicy Stanów Zjednoczonych. Nie wiemy, co to są za zawodnicy, dopiero ich obserwujemy podczas turnieju. A nasza siła? Młodość i atletyzm. My jesteśmy wybiegani i chcemy grać w taką koszykówkę, która będzie się podobała. Jest to też turniej, który pokazuje nam, kto w przyszłości może stanowić o sile reprezentacji seniorów – powiedział Renkiel.

Koszykówka 3×3 debiutuje w tym roku w programie uniwersjady. Polska zgłosiła dwie drużyny – męską i kobiecą. Żeńska reprezentacja zmagania rozpocznie jutro, mając za grupowych rywali drużyny Republiki Południowej Afryki i Stanów Zjednoczonych. Warto podkreślić, że magiczne jest miejsce, w którym turniej został zorganizowany. Domem dla koszykarek i koszykarzy 3×3 jest bowiem wybudowana w 1902 roku, a zrewitalizowana sto jeden lat później hala fabryczna, dziś służąca jako miejsce przede wszystkim wydarzeń kulturalnych.

– Organizacja jest świetna. Drugi raz jestem na uniwersjadzie i wiem, jak dobrze organizowana jest ta impreza. A my musimy po prostu zagrać teraz jeden mecz więcej i skupić się na małych rzeczach, które pomogą nam wygrać mecze – dodał Michał Sitnik.

Start biało-czerwonych w 32. Letniej Uniwersjadzie Ren-Ruhra wspiera sponsor Akademickiej Reprezentacji Polski PGE Polska Grupa Energetyczna, Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.