15 bramek – tyle dzieliło piłkarki ręczne UKS Varsovii Warszawa od AZS Uniwersytetu Warszawskiego. Spotkanie inaugurujące rozgrywki I ligi gr. C zakończyło się pewnym zwycięstwem drużyny z Muranowa 35:20. Azetesiaczki zamierzają szukać puntów w kolejnych spotkaniach.

Po ponad półrocznej przerwie spowodowanej pandemią i zawieszeniem rozgrywek do gry wróciły szczypiornistki. Nowy sezon zawodniczki AZS Uniwersytetu Warszawskiego rozpoczęły od wyjazdowego spotkania z Varsovią, choć nie była to daleka wyprawa. Hala rywalek oddalona jest zaledwie o 7 km od Centrum Sportu i Rekreacji, gdzie mecze rozgrywają szczypiornistki AZS. Kibiców czekały stołeczne derby, a one przeważnie rządzą się swoimi prawami.

Obie drużyny przystąpiły do spotkania z dużą ochotą. Pierwszą okazję bramkową miały zawodniczki z UW, ale to rywalki wyszły na prowadzenie za sprawą Wiktorii Kostuch. Po chwili podwyższyła Aleksandra Puckowska. W czwartej minucie spotkania kontaktową bramkę zdobyła Kamila Jabłońska-Strzępka, wykorzystując rzut karny. W ciągu 60 sekund Varsovia odpowietrzała dwoma trafieniami powiększając swoją przewagę na 4:1.


Na parkiecie dominowały gospodynie pod względem szybkości i organizacji gry w defensywie. Niemal każdy błąd zawodniczek AZS kończył się stratą, błyskawiczną kontrą i bramką. Po 25 minutach gry rezultat wynosił 19:9.

Na swoje 10 trafienie w meczu zawodniczki Uniwersytetu Warszawskiego czekały do 26 minuty spotkania. W końcu stan posiadania na dwucyfrowy poprawiła Kinga Szczepanik. Pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 22:12.

Wychodząc z szatni, trudno było już odwrócić losy spotkania. Na domiar złego przewagę powiększyła Varsovia kolejnymi bramkami. AZS odpowiedział jeszcze za sprawą Kamili Jabłońskiej-Strzępki, która po końcowej syrenie okazała być się najlepszą strzelczynią w drużynie, mając w dorobku sześć bramek. Ostatniego gola w meczu zdobyła Katarzyna Kordzińska z AZS UW i mecz zakończył się rezultatem 35:20.

– Nigdy nie można rzucać ręcznika i trzeba walczyć. Popełniałyśmy sporo błędów, a rywalki to wykorzystały. Dostałyśmy dobrą lekcję. Zespół Varsovii to drużyna stanowiąca mieszankę młodości i doświadczenia. Trenują na innym poziomie niż my. Można powiedzieć, że to drużyna wyczynowa. My miałyśmy też swoje problemy, kilka urazów przed sezonem. Ale to dopiero początek rozgrywek i kolejne mecze przed nami – powiedziała po meczu Katarzy Zglinicka-Skierska, trenerka AZS UW.

Już w trzeciej kolejce I ligi dojdzie do prawdziwych akademickich „gran derby”. W hali przy Marymonckiej zmierzą się ze sobą AZS AWF Warszawa i AZS Uniwersytet Warszawski.

W innym meczu pierwszej ligi grupy C wspomniany AZS AWF Warszawa pokonał u siebie MKS Karczew 28:24, do przerwy wygrywając sześcioma bramkami (16:10). Początek był jednak bardzo wyrównany, gdyż do 20 minuty utrzymywał się remis 7:7. Najwięcej puntów dla gospodyń zdobyła Julia Blik (7).

Na przyszły weekend wyjazdowe spotkanie przełożone ma drużyna AZS UMCS Lublin, która w tej grupie zagra z SPR JKS Jarosław. W grupie A pauzował Innline AZS Poznań, a w grupie B AZS AWF Handball Wrocław na wyjeździe pokonał SPR Olkusz 33:26

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj