Z jednym medalem wracają zawodnicy AZS z mistrzostw Europy w wioślarstwie. Miejsce na podium tej imprezy obronił skifista Natan Węgrzycki-Szymczyk.
Walka o medale najlepszych wioślarzy Starego Kontynentu była pierwszą ważną imprezą w kalendarzu międzynarodowych startów. W kadrze biało-czerwonych na ME w Varese, podobnie jak na zeszłoroczny czempionat na poznańskiej Malcie, nie zabrakło przedstawicieli klubów AZS. Powołania do męskiej części reprezentacji Polski otrzymali Łukasz Posyłajka (AZS Szczecin, wiosła długie), a także w ramach rywalizacji w wiosłach krótkich Dominik Czaja, Szymon Pośnik, Natan Węgrzycki-Szymczyk (wszyscy AZS AWF Warszawa) i Mirosław Ziętarski (AZS UMK Toruń).
W ekipie żeńskiej w wadze otwartej znalazły się cztery azetesiaczki: Katarzyna Boruch i Olga Michałkiewicz z AZS AWF Gorzów Wlkp., Maria Sajdak z AZS AWF Kraków i Agnieszka Kobus-Zawojska. Zawodniczka AZS AWF Warszawa na zawody ostatecznie nie pojechała z powodu problemów zdrowotnych. Jej miejsce zajęła inna akademiczka, Katarzyna Zillmann (AZS UMK Toruń), który z tych samych powodów nie znalazła się w pierwotnej kadrze.
Przez trzy dni rywalizacji w Varese mogliśmy zobaczyć, w jakiej formie są Polacy i czy praca wykonana na zgrupowaniach m.in. w portugalskim Lago Azul, Jakuszycach czy Wałczu idzie we właściwą stronę. Przynajmniej u części AZS-iaków znaleźliśmy potwierdzenie, że już na początku sezonu są w stanie rywalizować z najlepszymi. W niedzielnych finałach A zobaczyliśmy pięciu naszych wioślarzy, a w finałach B – trzy wioślarki.
Z medalem w rywalizacji jedynek wraca Węgrzycki-Szymczyk. Tym razem zawodnikowi AZS AWF Warszawa przypadło trzecie miejsce, które wywalczył po szaleńczym pościgu na ostatnich metrach (przez większość dystansu zajmował miejsce poza podium). To jego drugi – po srebrze przed rokiem – medal w zmaganiach seniorów. Wysoka lokata pozwala wierzyć, że w maju w szwajcarskiej Lucernie uda się naszemu skiffiście wywalczyć upragnioną kwalifikację olimpijską.
– Do końca nie wiedziałem, który byłem. Bardzo się cieszę, że udało się utrzymać w pierwszej trójce, zwłaszcza że wszyscy z czołówki mają już kwalifikację olimpijską – mówił w rozmowie z TVP Sport Węgrzycki-Szymczyk, drugi obok Artura Mikołajczewskiego z Gopła Kruszwica (brąz w jedynce wagi lekkiej) polski medalista ME w Varese.
Tuż za podium znalazła się z kolei czwórka podwójna mężczyzn z Czają i Pośnikiem. Biało-czerwoni musieli uznać wyższość gospodarzy, Holendrów i Estończyków, a swój bieg zakończyli z czasem 5:46.18. Na piątej pozycji uplasowała się dwójka podwójna z Ziętarskim w składzie. Wioślarz AZS UMK wspólnie z Mateuszem Biskupem uzyskali czas 6:16.12.
Piąte miejsce zajęła również męska czwórka bez sternika, w składzie której był Posyłajka (6:03.68). Ten wskoczył do osady mistrzów świata z 2019 roku niemal w ostatniej chwili, zastępując kontuzjowanego Marcina Brzezińskiego. – To było dla mnie duże wyzwanie, ale mam nadzieję, że w jakimś stopniu sprostałem wyzwaniu. Jest piąte miejsce i po jakimś czasie może będziemy się z niego cieszyć – mówił Posyłajka w rozmowie z TVP Sport.
Wśród kobiet najlepiej spisała się czwórka podwójna, w której wystąpiły Boruch, Zillmann i Sajdak. Polki, które w najsilniejszym składzie przyzwyczaiły nas do największych sukcesów, tym razem zadowolić się musiały zwycięstwem w… finale B. – Czeka nas ciężka praca, by wrócić do ścigania w czołówce. Przykro nam, że nie dałyśmy Wam więcej powodów do radości – napisały na facebookowym profilu. Trzecia w finale B była czwórka bez sternika z Michałkiewicz w składzie (6:47.86).
Następne ważne zawody u seniorskich wioślarzy już pod koniec miesiąca. Od 30 kwietnia do 2 maja czeka nas rywalizacja w Pucharze Świata w Zagrzebiu.
Artur Kluskiewicz