Nieco zmęczeni podróżą, ale szczęśliwi wrócili do Polski medaliści i medalistki Akademickich Mistrzostw Świata. W poniedziałek na lotnisku w Warszawie gratulacje złożyła im delegacja Akademickiego Związku Sportowego. Okazja do pełnego świętowania nadejdzie podczas jesiennej Gali AZS. 

Po siedmiu godzinach podróży w hali przylotów pojawiła się 15-osobowa reprezentacja, która w Ugandzie wywalczyła aż 9 medali. Chociaż widok sportowców lądujących w biało-czerwonych dresach nie jest na Okęciu niczym nowym, to komitet powitalny przykuł uwagę podróżnych.

Były brawa i skromne upominki dla uczestników. Gratulacje uczestnikom Akademickich Mistrzostw Świata w sportach umysłowych złożył Sekretarz generalny AZS – Dariusz Piekut. Dzięki temu gestowi uczestnicy turnieju mogli poczuć, że ich wysiłki były bacznie śledzone oraz docenione.

– Jestem nieco zmęczona podróżą, ale to miłe jak nas powitano. To był dla mnie pierwszy turniej w Afryce oraz niezwykła przygoda. Pod wieloma względami trzeba było się do niej przygotować i wykonać różne szczepienia. Warunki pogodowe do gry nie były najłatwiejsze, ale trzeba było sobie radzić. Różnica czasu nie była wielka, więc nie było jakiegoś jet lagu. Ale różnica klimatu była odczuwalna. To były moje pierwsze Akademickie Mistrzostwa Świata, ale były też osoby, które już za sobą miały występ w takich turniejach. Udało nam się stworzyć jedną ekipę – brydżystom i szachistom. Bardzo nam pomagał kierownik Andrzej Burzyński, bo z tego co wiem, na poprzednich mistrzostwach nie było go z ekipą. Nie mam teraz wiele czasu na odpoczynek, bo za dwa dni czeka mnie wyjazd na kolejny turniej – mówiła Liwia Jarocka z Uniwersytetu Warszawskiego, srebrna medalistka w szachach błyskawicznych i złota w klasyfikacji drużynowej.

Przed godziną 20 w Warszawie wylądowały brązowe medalistki Akademickich Mistrzostw Świata w piłce ręcznej. Turniej ten cieszył się dużym zainteresowaniem w ostatnich dniach. Polki dumnie prezentowały swoje medale. Dodatkowe powody do radości miała Lucyna Sobecka, która dzierżyła wyróżnienie za MVP turnieju. Był czas na gratulacje, ale też pożegnania. Po pięknej hiszpańskiej przygodzie zawodniczki rozjeżdżają się do swoich klubów. Spotkają się znów jesienią podczas Gali AZS.

Nieco większe przygody czekały na srebrnych piłkarzy ręcznych, którzy lecąc do Wrocławia napotkali opóźniania. We Frankfurcie musieli zmienić plany i stamtąd wszyscy już rozlecieli do swoich miast.