We wtorek podczas trwającej w Niemczech uniwersjady swoje zmagania rozpoczęli łucznicy. Przedstawiciele naszej kadry mówią otwarcie, że przyjechali do Essen, by zaprezentować się z jak najlepszej strony. – A nawet chcemy wygrać – mówi Konrad Kupczak, jeden z naszych zawodników.
Do Essen przyjechało siedmiu polskich reprezentantów: Karina Kozłowska, Maria Małolepsza, Łucja Wesołowska, Jakub Bąk, Przemysław Konecki, Konrad Kupczak i Maksymilian Osuch, a trenerem biało-czerwonych jest Woongki Baek. Jako pierwsi swoje zmagania rozpoczęli panowie w łucznictwie tradycyjnym. Najlepiej w kwalifikacjach spisał się Maksymilian Osuch, który zajął 25. miejsce.
– Jestem bardzo zadowolony z wyniku w kwalifikacjach. Mieliśmy dobre warunki, nie padało, nie było wiatru. Dałem z siebie wszystko i mam mocne miejsce przed pojedynkami eliminacyjnymi. Cieszę się, że mogę reprezentować Polskę i oczywiście chcę walczyć o jak najwyższe miejsce na podium, bo po to tutaj przyjechałem. Myślę, że pozostali kadrowicze podzielają moje zdanie, że naszym celem jest po prostu wygrana – mówi Osuch.
Nieco słabiej poszło pozostałym dwóm naszym reprezentantom, bowiem Jakub Bąk zajął 43., a Konrad Kupczak 48. miejsce. Obaj zapowiadają jednak, że chcą zanotować w Essen jak najlepsze wyniki.
– Jest to moja pierwsza uniwersjada i mam z tyłu głowy fakt, jaka to wielka impreza, więc trochę się na początku stresowałem. Dopiero później udało mi się z tym uporać i zanotowałem znacznie lepszy wynik. Jestem przeszczęśliwy, że mogę tutaj być, reprezentować Polskę. Bardzo mi się podoba, szczególnie, że to zupełnie inne zawody, niż klasyczne dla łucznictwa. Jest wielu sportowców z różnych dyscyplin, wspieramy się nawzajem. Naprawdę, cieszę się, że tu jestem – mówi Bąk.