Polskie koszykarki przegrały z Węgierkami 52:64 i zajęły szóste miejsce w 31. Letniej Uniwersjadzie w Chengdu. – Jestem rozczarowany, bo liczyłem, że zajmiemy piąte miejsce, ale ogólnie uważam, że możliwość gry na uniwersjadzie dla tego zespołu było wielką sprawą – mówił trener Polek Karol Kowalewski.

Biało-czerwone źle weszły w mecz i po pierwszej kwarcie przegrywały siedmioma punktami. Dwa udało się odrobić w następnej, ale do przerwy rywalki wygrywały 31:26.

– Mogłyśmy to wygrać, wróciłyśmy po przerwie do meczu i zaczęłyśmy prowadzić, ale niestety popełniałyśmy proste błędy. Jest jakaś satysfakcja, ale jest też niedosyt – komentowała środkowa polskiej drużyny Kamila Borkowska. Rzeczywiście, w trzeciej kwarcie biało-czerwone wyszły na prowadzenie i grały bardzo dobrze, ale w czwartej, którą przegrały aż 7:18, Węgierki zapewniły sobie wygraną.

– Jestem rozczarowany, bo oczekiwałem, że zajmiemy piąte miejsce. Na pewno w tym meczu mogliśmy zagrać lepiej, ale brakowało nam skuteczności. Trochę serducho boli, ale ogólnie mogę powiedzieć, że ten turniej był dobrym doświadczeniem dla tych dziewczyn, które miały trochę inne role, niż w klubach. Myślę, że to wielka rzecz i wielki zaszczyt być tutaj. Granie dla tylu ludzi to fantastyczna sprawa. W Polsce w halach rzadko spotykamy tyle tysięcy kibiców na trybunach. To wielka rzecz i możemy się cieszyć, że uczestniczyliśmy w tak wielkiej imprezie – dodał Kowalewski.

– Nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w meczach, w których na trybunach jest tak wielu kibiców. Fantastyczne było też to, że oni wspierali każdy zespół, nawet nas w trakcie meczu z Chinkami. To było niezapomniane przeżycie – powiedziała Borkowska.

W niedzielę turniej uniwersjadowy zakończą polscy koszykarze, którzy zagrają z Chinami o dziewiąte miejsce w turnieju mężczyzn.

Polska – Węgry 52:64 (12:19, 14:12, 19:15, 7:18)
Polska
: Emilia Kośla 3, Kamila Borkowska 17, Kamila Podgórna 3, Aleksandra Parzeńska 13, Julia Niemojewska 3 – Wiktoria Keller 4, Zuzanna Kulińska 2, Jowita Ossowska, Zuzanna Puc 4. Trener: Karol Kowalewski.