Za pływakami reprezentacji Polski drugi dzień zmagań podczas mistrzostw świata w katarskiej Dosze. Czworo biało-czerwonych awansowało do półfinałów swoich wyścigów, a Kamil Sieradzki z AZS AWF Katowice może cieszyć się z nowego rekordu życiowego!

22-letni zawodnik w eliminacjach wyścigu na 200 m stylem dowolnym zajął 13. miejsce z czasem 1:47.25. Taki rezultat dał mu nie tylko awans do półfinału, ale również to jego nowy rekord życiowy! — Jestem z siebie bardzo zadowolony. To mój pierwszy półfinał mistrzostw świata, do tego popłynąłem życiówkę — mówi Sieradzki.

W popołudniowym półfinale Polak zanotował wynik 1:47.33, który pozwolił mu na 14. miejsce, ale nie dał mu już awansu do decydującego wyścigu o medale. — Ale też poprawiłem wcześniejszą życiówkę. Naprawdę cieszę się, że popłynąłem tak szybko, a mamy jeszcze nad czym pracować i będzie jeszcze lepiej — dodaje Sieradzki.

Swój pierwszy półfinał mistrzostw świata w karierze zanotowała również Adela Piskorska. Zawodniczka AZS UMCS Lublin awansowała do niego z wynikiem 1:01.03, który w eliminacjach wyścigu 100 m stylem grzbietowym dał jej 10. miejsce. W kolejnym starcie uplasowała się na 11. pozycji z rezultatem 1:00.99. — Są plusy i minusy tego startu, ale fajnie, że mam swój pierwszy półfinał mistrzostw świata — mówi zawodniczka. — Wiem, że jestem dobrze przygotowana. Trzeba podejść do tego ze sportową złością i postarać się poprawić w kolejnych występach.

Półfinał mistrzostw świata był także maksimum aktualnej dyspozycji jej klubowego kolegi Kacpra Stokowskiego, który zmaga się z kontuzją barku. W wyścigu eliminacyjnym na 100 m stylem grzbietowym zajął 15. miejsce z czasem 54.23 s. Co prawda w półfinale popłynął, ale pozwoliło mu to na zajęcie zaledwie jednej lokaty wyżej. — Na dzisiaj to był maks — podsumowuje Stokowski. — Niestety mój bark nie jest w stu procentach zdrowy, więc uważam, że plan zrealizowałem. walczyłem do 85. metra, ale końcówka nie była idealna. Zabrakło 0,2 s do finału i minimum, więc wszystko jest w zasięgu. Popłynąłem sercem, ale byłem świadomy, że ręka mi ucieka i nie jest to moja technika, mój styl.