Już w najbliższy weekend kumulacja Akademickich Mistrzostw Polski. Studenci będą walczyć o medale m.in. na AMP w ergometrze wioślarskim. Imprezę na plakacie promuje obrońca tytułu Piotr Kotyla, student ostatniego roku wychowania fizycznego na Uniwersytecie Rzeszowskim.

Jesteś już doświadczonym zawodnikiem i wielokrotnym uczestnikiem Akademickich Mistrzostw Polski w ergometrze wioślarskim. Ile razy już startowałeś w AMP i z jakimi efektami?

– Pierwszy raz startowałem w 2020 roku, kiedy zawody odbywały się w listopadzie z powodu pandemii. Zawody ukończyłem na szóstym miejscu, ale mogłem się cieszyć z pierwszego złotego medalu w typie uniwersytetów. Dało mi to mocnego „kopa” do treningów, bo wiedziałem że stać mnie na więcej, zwłaszcza że dopiero niecały rok miałem styczność z ergometrem. Treningi i chęć rywalizacji na ergometrze na tyle mi się spodobały, że po długich i ciężkich przygotowaniach w 2021 roku zdobyłem swój pierwszy tytuł akademickiego mistrza Polski w ergometrze wioślarskim i wygrałem klasyfikację uniwersytetów. Rok później przystępując do imprezy jako obrońca tytułu nie byłem stawiany w roli faworyta, więc chciałem pokazać wszystkim „niedowiarkom” że nie był to przypadek. W konsekwencji obroniłem tytuł, zwyciężając po raz drugi z rzędu i po raz trzeci sięgając po złoto w typie uniwersytetów. Drugiego zawodnika wyprzedziłem o 2,5 sekundy, więc nie była to mała różnica. W tym roku będzie to mój czwarty występ na AMP w ergometrze wioślarskim. Jako drużyna Uniwersytetu Rzeszowskiego trzy razy z rzędu wygrywaliśmy klasyfikację uniwersytetów.

Co powoduje, że wciąż wracasz na te zawody?

– Na pewno atmosfera, która panuje na zawodach – jest nie do opisania. Ergometr jest dyscypliną, którą nie każdy polubi, gdyż trzeba mieć bardzo dobrą kondycję fizyczną, ponieważ wysiłek jest morderczy, a skutki po starcie może opisać tylko osoba, która miała styczność z tą maszyną. Po pierwszym sukcesie głód rywalizacji i wygrywania na tym dystansie jest na tyle duż,y że każdego roku chcę pokazać, że jestem najlepszy. W tym roku także postaram się to udowodnić.

Które AMP-y wspominasz najlepiej i dlaczego?

– Najlepiej wspominam AMP-y z 2021 roku, kiedy zdobyłem swój pierwszy tytuł. Byłem bardzo dobrze przygotowany, ale moi rywale także prezentowali świetną formę. Wiedziałem, że stać mnie na to żeby wygrać całe zawody, ale do samego końca nie byłem pewny. Kiedy do 800-tnego metra płynąłem na piątej pozycji, zobaczyłem na monitorze, że rywale zaczynają słabnąć i to był ten moment kiedy odpaliłem tzw. „motorówkę” i na ostatnich kilku metrach przejąłem kontrolę wyścigu i zakończyłem zawody na pierwszym miejscu.

Od jak dawna ścigasz się na ergometrze? Jak zaczęła się Twoja przygoda z tą dyscypliną?

– Na pierwszy trening na ergometrze przyszedłem pod koniec 2019 roku, kiedy trener naszej sekcji dr Miłosz Szczudło kompletował skład na Akademickie Mistrzostwa Podkarpacia. Wiedziałem tylko, że mam do przepłynięcia dystans 1000 metrów w jak najkrótszym czasie, nic więcej. Po jednym treningu pojechałem na wspomniane zawody, wygrywając i uzyskując, jak powiedział trener, znakomity czas, ponieważ był to najlepszy wynik w sekcji Uniwersytetu Rzeszowskiego. Treningi bardzo mi się spodobały i na namową trenera zacząłem trenować do AMP.

Co Twoim zdaniem wyjątkowego jest w tej dyscyplinie? Jak zachęciłbyś innych studentów do reprezentowania swoich uczelni na AMP w ergometrze?

– Wydaje mi się, że dyscyplina ta nie jest dla każdego. Wyścig zaczyna się tak naprawdę na ostatnich 300-400 metrach, kiedy organizm już nie wytrzymuje i trzeba zmusić go do pracy i dalszego wysiłku, dlatego bardzo ważną rolę odgrywa tutaj głowa i determinacja zawodnika. Trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu i przezwyciężyć ból i inne niedogodności. Dlatego to jest dla mnie wyjątkowe, bo nie każdy potrafi zmusić swój organizm to takiego wysiłku. Oczywiście polecam każdemu spróbować się na ergometrze. Jest to maszyna, na której pracuje ponad 80% mięśni, więc poprawia nie tylko kondycję.

Co uważasz za swoje dotychczasowe najwyższe osiągnięcie sportowe?

– Ergometr wioślarski jest dla mnie świetną akademicka przygodą. Na pewno dwa tytuły akademickiego mistrza Polski są moim największym osiągnięciem.

Co jest Twoim sportowym celem?

– Najbliższym sportowym celem jest zdobycie po raz trzeci tytułu akademickiego mistrza Polski w ergometrze wioślarskim.

Czy oprócz ergometru trenujesz również na wodzie? Jeśli tak/nie to dlaczego?

– Ergometr jest jedynym sprzętem, który łączy mnie z wioślarstwem. Nigdy nie pływałem na wodzie, ponieważ w mojej okolicy nie było warunków do uprawiania tej dyscypliny. Dlatego traktuję tą dyscyplinę jako niezapomnianą akademicka przygodę.

Jakie są Twoje najbliższe plany sportowe?

– Interesuje się treningiem na siłowni oraz budowaniem sylwetki, w związku z czym planuję wystartować w zawodach sylwetkowych Men’s Physique, które odbędą się w czerwcu w Sopocie. Wiem, jest to całkiem inna dyscyplina sportowa, ale taki już jestem – lubię próbować nowych rzeczy.

Czy oprócz sportu rozwijasz się w innych dziedzinach? Czy stawiasz zarówno na karierę sportową, jak i naukową/zawodową? 

– Jestem na ostatnim roku studiów wychowania fizycznego. Sport towarzyszy mi od dziecka. Chciałbym dzielić się zdobytym doświadczeniem, które posiadam z każdej dziedziny sportu, więc myślę że rola trenera/nauczyciela jest tym, co chciałbym robić w życiu.