Chcę utrzymać wysoką formę z kwalifikacji

0
1332

Kamil Majchrzak po raz pierwszy w karierze awansował do głównej drabinki Wimbledonu! Tenisista AZS Łódź świetnie spisał się w kwalifikacjach, odnosząc trzy zwycięstwa.

Tuż po zwycięstwie w Akademickich Mistrzostwach Polski w barwach Uniwersytetu Łódzkiego Majchrzak udał się do Wielkiej Brytanii. Wystąpił w dwóch turniejach rangi ATP Challenger, w Ilkley dotarł do półfinału. Na trawiastych kortach w Roehampton Majchrzak nie stracił seta i tylko raz oddał swojego gema serwisowego. W pierwszej rundzie Polak potrzebował zaledwie 51 minut do pokonania Francuza Constanta Lestienne (ATP 202) 6:1, 6:2. Dużo trudniejsze warunki Majchrzakowi postawił Hindus Ramkumar Ramanahtan (ATP 154). Losy pierwszego seta rozstrzygnęły się dopiero w tie-breaku, w który tenisista AZS Łódź wygrał 7:5. W drugim Majchrzak dwukrotnie przełamał rywala, zwyciężając 6:3. W finale kwalifikacji podopieczny Tomasza Iwańskiego zmierzył się z Francuzem Enzo Couacaud (ATP 215). Majchrzak nie dał rywalowi szans, pokonując go w trzech setach 6:2, 6:4, 6:0.

– Bardzo się cieszę, że przebrnąłem przez kwalifikacje. To był mój cel na ten turniej, który został zrealizowany. Zagrałem dobre trzy mecze, co pozwala mi z optymizmem patrzeć na mecz w pierwszej rundzie Wimbledonu – podsumował swój występ w turnieju kwalifikacyjnym Majchrzak.

Jego przeciwnikiem w meczu pierwszej rundy w Londynie będzie doświadczony Hiszpan Fernando Verdasco (ATP 36), który ma na swoim koncie siedem zwycięstw w turniejach rangi ATP. W swoim ostatnich występie przed Wimbledonem dotarł do ćwierćfinału w Eastbourne. Jak swoje szanse w starciu z bardziej znanym rywalem ocenia Majchrzak? – To na pewno nie będzie łatwe spotkanie, ale myślę, że jest szansa na pokonanie Verdasco. Dokładnie z trenerem rozpracujemy jego grę, przygotujemy się do tego meczu. Wierzę, że utrzymam dobrą dyspozycję z eliminacji i odniosę zwycięstwo na głównych kortach Wimbledonu.

Przypomnijmy, dla zawodnika AZS Łódź będzie to drugi występ w turnieju głównym Wielkiego Szlema. W styczniu w pierwszej rundzie Australian Open pokazał się z dobrej strony w starciu z Japończykiem Kei Nishikorim. Polak wówczas niespodziewanie wygrał dwa pierwsze sety, ale w piątym skreczował ze względów zdrowotnych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj