Foto: Michał Żbikowski/ archiwum

Były niewykorzystane szanse, piękne bramki i na koniec powody do radości. W ciekawie zapowiadającym się meczu ekstraklasy piłki wodnej AZS Uniwersytet Warszawskiego pokonał obecnego lidera rozgrywek Box Logistics Waterpolo Poznań 8:5. Losy rywalizacji rozstrzygnęły się w drugiej i trzeciej kwarcie.

Choć po pierwszych ośmiu minutach nie brakowało sytuacji, to kwarta zakończyła się rzadko spotykanym w piłce wodnej bezbramkowym remisem. Na prowadzenie mogła wyjść drużyna z Poznania, ale rzut karny obronił bramkarz AZS UW – Denys Volonchuk. Po stronie aktualnych mistrzów Polski dobrą okazję miał natomiast Mikita Czupryna, ale między słupkami rywali dobrze spisał się Paweł Handze.

Mecz rozgrywany w sobotni wieczór na pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego był bardzo zacięty. Dopiero w czwartej minucie drugiej kwarty Przemysław Rudziński wyprowadził kontrę, którą zakończył bramką. Po chwili na 2:0 podwyższył junior Bartosz Grabiński, rzucając z dystansu.

Zespół z Poznania straty zmniejszył, wykorzystując grę w przewadze, a ładnym trafieniem popisał się Jan Oleksów. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy wydawało się, że ta część meczu zakończy się wynikiem 3:1. Jednak bramka Marcina Bara nie została uznana ze względu na błąd techniczny.

Trzecia partia toczyła się już po myśli AZS Uniwersytetu Warszawskiego. Bramkę dla stołecznej drużyny zdobył niezawodny Andrzej Maciejewski. Co prawda szybko odpowiedział bardzo mocnym rzutem Tomasz Różycki, ale znów dwie bramki przewagi dla AZS dało trafienie Mikity Czupryny. Kolejne dorzucili Rudziński i Grabiński, a zespoły na kolejną przerwę udawały się przy stanie 6:2.

Niepokonana w tym sezonie drużyna z Poznania chciała jeszcze odrobić straty. Jednak AZS Uniwersytet Warszawski grał dobrze w obronie, notując przechwyty oraz wyprowadzając szybkie kontry. Tak było w przypadku Marcina Bara, który przepłynął niemal całą długość basenu i jeszcze miał siły żeby zdobyć bramkę na 8:2.

Trafienia Bartłomieja Kowalewskiego, Tomasza Różyckiego i Karola Walkowiaka pozwoliły zbliżyć się drużynie z Poznania na rezultat 5:8, ale do końca pozostało już tylko 56 sekund. Ze swoją kontrą w końcówce meczu sunęła jeszcze drużyna AZS UW, ale nie starczyło czasu na oddanie rzutu. Dzięki tej wygranej azetesiacy przerwali passę dwóch meczów bez wygranej.

– Wszystko poszło zgodnie z planem i w końcu odpaliliśmy maszynę. Do wyniku 8:2 graliśmy naprawdę bardzo dobrze mimo kilku niewykorzystanych akcji sam na sam. Ważne jednak, że dochodziliśmy do tych sytuacji, a wiedziałem że coś wpaść z nich musi. Powtarzałem już, że ciężko pracowaliśmy przez trzy miesiące i kiedyś to zacznie procentować – ocenił mecz Jakub Bednarek, trener AZS UW.

W następnej kolejce waterpoliści AZS Uniwersytetu Warszawskiego zagrają na wyjeździe z CHEĆKO Brukarstwo ALFA Gorzów Wielkopolski.