Czwarta i zarazem finałowa runda AZS Swimming Cup zdominowana była przez pływaków i pływaczki AWF Katowice, którzy okazali się najszybsi w aż 11 wyścigach. Jednak zwycięstwo w całym cyklu przypadło Uniwersytetowi Warszawskiemu. MVP zawodów znów została Adela Piskorska (UMCS Lublin).
Piątkowa rywalizacja na pływalni Aqua Lublin rozpoczęła się od wyścigów w stylu dowolnym, którą całkowicie zdominowali katowiczanie. Wszystkie starty zakończyły się zwycięstwem reprezentantów AWF Katowice. W konkurencji na 50 m kobiet najlepsza była Aleksandra Cieplak, a na 100 m wygrała Zuzanna Famulok. Z kolei wśród mężczyzn zgodnie z przewidywaniami najszybsi okazali się Mateusz Chowaniec i Kamil Sieradzki, którzy walczyli kolejno na dystansach 50 i 100 metrów.
– Czuję się dobrze, za mną fajny wyścig, ale przeanalizujemy jeszcze z trenerem to, co musimy poprawić. To świetne zawody, z ładną oprawą świetlną i muzyką, całość wygląda jak turniej na światowym poziomie. Panuje tu dobra atmosfera, więc chętnie przyjechałbym na kolejne edycje – ocenił Mateusz Chowaniec, zawodnik AWF Katowice.
Walka o najwyższe rezultaty w wyścigach stylem klasycznym była niezwykle ciekawa i głównie padła łupem warszawian. Wśród pań brylowały reprezentantki Uniwersytetu Warszawskiego, bo w konkurencji na 50 m najlepsza była Weronika Hallmann, a na 100 m najszybciej popłynęła Barbara Mazurkiewicz. W wyścigu panów na 50 m wygrał ich klubowy kolega Jan Wermiński, a 100 m w najkrótszym czasie przepłynął Maksymilian Cerlich (AWF Katowice).
– To super zawody z niepowtarzalną atmosferą, sam wyścig też oceniam dobrze. Zachęcam innych do wystartowania w tej imprezie, bo poza świetną oprawą do wygrania są atrakcyjne nagrody. Nastroje w UW są bardzo dobre, przyjechaliśmy tu po dobrą zabawę i zwycięstwo w rundzie finałowej – stwierdziła Weronika Hallmann, pływaczka UW Warszawa.
W rywalizacji stylem motylkowym pływaczki ze stolicy podzieliły się zwycięstwami z katowiczanami. Martyna Jabłońska (UW Warszawa) oraz Wiktoria Piotrowska (AWF Warszawa) były bezkonkurencyjne na dystansach 50 i 100 m. W wyścigach mężczyzn najlepsi okazali się zawodnicy AWF Katowice – Paweł Smoliński na 50 m i Michał Poprawa na 100 m. Poprawa niespodziewanie pokonał Damiana Chrzanowskiego (AWF Wrocław), który zakwalifikował się wcześniej na mistrzostwa Europy.
– Popełniłem dzisiaj dużo błędów, zaczynając od samego skoku, który mi nie wyszedł. Do mistrzostw Europy jest jeszcze trochę czasu, także trzeba dalej ciężko trenować. Samą imprezę oceniam bardzo dobrze. Byłem już na wielu wydarzeniach i AZS Swimming Cup można śmiało porównywać do najlepszych turniejów w Polsce i Europie – skomentował Damian Chrzanowski, reprezentujący AWF Wrocław.
W wyścigach stylem grzbietowym oczy kibiców były zwrócone głównie w kierunku dwóch triumfatorek, które za niewiele ponad dwa miesiące wystąpią na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Na 50 m najszybsza była Paulina Peda (AWF Katowice), a na 100 m Adela Piskorska (UMCS Lublin). Piskorska ponownie została najlepszą zawodniczką turnieju, zdobywając łącznie 846 punktów. Dystans 50 m najszybciej ukończył Miłosz Mikcin (AWF Warszawa), a 100 m Aleksander Sienkiewicz (AWF Katowice).
– AZS Swimming Cup to bardzo ciekawe zawody, bo zwykle startujemy tu prosto z treningu i ciężko określić, czego tak naprawdę można się spodziewać. Osiągnęłam dobry czas, ale wkradły się drobne błędy i na pewno lepiej by ten wynik wyglądał, gdyby 57 było z przodu. Traktowałam to jako trening na wysokim poziomie, jest to dla mnie krok naprzód. To są chyba najlepsze zawody akademickie w Polsce, które mogą śmiało konkurować z wieloma turniejami międzynarodowymi. Dobrze się to ogląda, bo są tu szybkie oraz krótkie wyścigi i czekam na więcej w przyszłym sezonie – podsumowała Adela Piskorska, pływaczka UMCS Lublin.
Na koniec odbyły się również dwie sztafety 4×50 m stylem zmiennym. W obu konkurencjach niewiele lepsi od reprezentantów UW Warszawa okazali się pływacy AWF Katowice. W rywalizacji pań triumfowały Paulina Peda, Victoria Kocjan, Zuzanna Famulok oraz Aleksandra Cieplak, natomiast wśród panów wygrała sztafeta złożona z Aleksandra Sienkiewicza, Maksymiliana Cerlicha, Michała Poprawy i Mateusza Chowańca.
– Osiągnęliśmy bardzo fajne rezultaty, na pewno najlepsze spośród wszystkich czterech rund. Zawsze jest lekki niedosyt, bo mogło być lepiej, ale na tle tych topowych sportowych uczelni poradziliśmy sobie naprawdę nieźle. Pierwszy raz jestem na takich zawodach, gdzie oprawa może konkurować z Mistrzostwami Świata – mówił Krzysztof Pogoda, zawodnik UMed Łódź.
Poza sukcesami sportowymi nie sposób pominąć osiągnięć związanych z organizacją całego wydarzenia. Piątkowy finał AZS Swimming Cup był wydarzeniem świetnie skoordynowanym i opatrzonym niesamowitą oprawą audiowizualną. Pływacy byli pod wrażeniem imprezy oraz twierdzili, że rozmachem nie odstaje ona od wielkich międzynarodowych turniejów.
– Organizacja takich zawodów to fantastyczne uczucie, mam już za sobą wiele wydarzeń sportowych, ale to jest wyjątkowe i zapadnie w moim sercu. Razem z Marcinem Kotowodą staraliśmy się, żeby AZS Swimming Cup wyglądał jak najbardziej widowiskowo. Na ten moment nie zdradzę dalszych planów rozwoju wydarzenia, ale bardzo chcemy, żeby ten turniej pozostał z nami na dłuższy czas – mówiła Olga Bociankiewicz, organizatorka imprezy.
AZS Swimming Cup oprócz wspomnianego organizacyjnego rozmachu zwracał też uwagę na drużynowy charakter pływania. W pierwszym sezonie wzięło udział siedem uczelni, a zwyciężył Uniwersytet Warszawski wyprzedzając drugi w klasyfikacji AWF Katowice i trzeci – AWF Warszawa.
Autor: Michał Długosz