Zakończył się pierwszy etap 19. edycji regat Energa Nord Cup Gdańsk 2024. Na wodzie żeglarze zmagali się z silnym wiatrem, który w porywach osiągał prędkość do 29 węzłów. Bazą zawodów był ośrodek AZS w Górkach Zachodnich.  

W piątek inauguracyjny wyścig ORVALDI B8 wystartował punktualnie. 19 morskich jednostek przy silnym wietrze już po godzinie 21.00 minęło półwysep Hel, a następnie popędziło w kierunku platformy B8. Po 13 godzinach 1 minucie i 2 sekundach metę na Wiśle Śmiałej jako pierwszy przekroczył jacht GLOBE (POLISH OCEAN RACING/Yacht Club Sopot), zwycięzca w klasyfikacji OPEN.

– Spodziewam się, że będzie szybko. Komputerowa symulacja pokazywała wczoraj, że wyścig zajmie nam 13 godzin. Może uda się szybciej – trafnie jeszcze przed rozpoczęciem rejsu oceniał możliwości sternik GLOBE Zbigniew Gutkowski. – Mi ten wiatr jest na rękę, ale są jeszcze inne szybkie jachty, więc zobaczymy.

Prognoza sternika ziściła się niemal co do minuty. W klasyfikacji ORC A zwyciężył SAILING FACTORY z Jackiem Chabowskim za sterem, w ORC B DOUBLE SCOTCH i sternik Przemysław Rzepecki, a w KWR jako jedyny startujący ELJACHT prowadzony przez Tomasza Jankowskiego.

Wręczenie nagród za ORVALDI B8 RACE odbędzie się dopiero 30 czerwca po zakończeniu innych zaplanowanych podczas ENERGA NORD CUP Gdańsk 2024 wyścigów dla jachtów morskich czyli Pantaenius Morskie Żeglarskie Mistrzostwa Polski ORC i Pantaenius NORD CUP Classic.

WIETRZNY WEEKEND NA ZATOCE

Od soboty do niedzieli na wodach Zatoki Gdańskiej panował już znacznie większy tłok. Ścigało się jednocześnie dziewięć klas: RS21, Nacra 15, Hobie Cat 16, F18, FD, Europa, Finn, OSF i L’Equipe.️

– Warunki były trudne, sporo wiało, wyzwaniem było popływanie na genakerze. Dużo jazdy ślizgowej, na halsówce walka z trymem, z przeciwnikami, ale też z krótką niewygodną falą. – opowiadał Bartek Wójciak, sternik w klasie RS21.

Silnowiatrowe warunki ewidentnie sprzyjały załogom litewskim, które zajęły dwa pierwsze miejsca w RS21 Cup. Zawodnicy w klasie Open Skiff także nie narzekali na wiatr.

– Wymagające, wietrzne warunki są o tyle fajne, że trzeba włożyć w to dużo siły i dobrze pływać, ale dzięki temu można wygrać. – mówił Filip Słomka-Polonis (Klub Żeglarski Horn Kraków), zwycięzca w kategorii do lat piętnastu w klasie OSF. – Konkurencja była wymagająca, zawodnicy na wysokim poziomie, ale kluczem do mojej wygranej było balastowanie.

Klasy OSF, RS21, Finn i FD zakończyły wyścigi w niedzielę, natomiast Nacra 15, Hobie Cat 16, F18, Europa i L’Equipe ścigały się jeszcze po weekendzie. W poniedziałek wiatr znacznie osłabł, więc w ciągu trzech dni wyścigów żeglarze mieli pełen przekrój warunków wietrznych jakie mogą być na wodzie.

– To było świetne ściganie na wysokim poziomie, z czołówką polskich zawodników na najlepszy akwenie w Polsce – podsumowała Weronika Folmer (Klub Sportowo-Turystyczny „Elektryk” Grudziądz), zwyciężczyni w klasie Europa. – Podczas wyścigów trzeba było bardzo dobrze czytać zmiany wiatru i nie robić wysokości w odkrętkach.

Weronika tak bardzo lubi okolice ośrodka AZS w Górkach Zachodnich i pływanie na łódkach jednoosobowych, że postanowiła wziąć udział w gdańskich regatach także w klasie ILCA6.

Co dalej podczas ENERGA NORD CUP Gdańsk?

W dniach 25-27 czerwca na Zatokę Gdańską wypłyną klasy ILCA 4, 6 i 7, a w weekend 28-30 czerwca znowu ścigać się będą jachty morskie, rozegrane zostaną Pantaenius Morskie Żeglarskie Mistrzostwa Polski ORC oraz Pantaenius NORD CUP Classic ORC, KWR i Open. Na wodzie pojawią się a także dawno nie widziane na regatach w Gdańsku klasy Omega i Nautica 450 oraz Micro i Delphia24 (Długodystansowe Mistrzostwa Polski).

Sponsorem tytularnym wydarzenia jest Energa z Grupy Orlen. Patronem jest Akademicki Związek Sportowy.

Tekst: informacja prasowa