AZS ze zmiennym szczęściem

0
1015

Końca dobiegają seniorskie rozgrywki ligowe w koszykówce mężczyzn i kobiet. Drużynom AZS w ostatnim sezonie wiodło się ze zmiennym szczęściem.

Poniżej oczekiwań spisał się kolejny raz AZS Koszalin. Sympatycy klubu mogą żałować, że po sensacyjnym zdobyciu brązowych medali w sezonie 2014/2015, ich pupile czwarty rok z rzędu finiszują w dolnej połówce stawki. Akademicy, prowadzeni przez trenera Marka Łukomskiego, w całym sezonie wygrali ledwie osiem z trzydziestu spotkań. Koszalinianie ostatecznie uplasowali się na trzynastej pozycji. AZS-owi brakowało „strzelb”: najlepiej punktujący 23-letni Marko Tejić, serbski center, zanotował średnią 13,0 pkt/mecz. W czołówce zbierających był zaś 33-letni skrzydłowy Grzegorz Surmacz (śr. 6,37 zb./mecz). Duży pożytek był również m.in. z Amerykanina Drew Brandona (4,6 asysty i 1,55 przechwytu/mecz). Być może rezultat byłby lepszy, gdyby nie problemy finansowe akademików. Opóźnienia sięgały kilku wypłat, a już w lutym drużyna, na znak protestu, przez kilka dni bojkotowała udział w treningach. Dość powiedzieć, że przed ostatnim meczem sezonu z Treflem Sopot (67:102) nie było wiadomo, na kogo będzie mógł liczyć. W obliczu walkowera i tym samym karnego spadku do I ligi zgłoszono nawet do gry weterana, 37-letniego Pawła Bogdana, który z zawodowym basketem nie był związany od… blisko dekady.

Status I-ligowca utracił zaś AZS AGH Kraków. Koszykarze z Małopolski, którzy zakończyli rundę zasadniczą na piętnastym miejscu, w fazie play-out musieli uznać wyższość Polfarmexu Kutno (12.), przegrywając rywalizację 1:3 (74:86, 69:105, 86:82, 68:75). – W I lidze byliśmy jedynym klubem, który nie miał absolutnie żadnego finansowego wparcia z miasta – tłumaczył w kwietniowej rozmowie z Dziennikiem Polskim Wojciech Bychawski, opiekun akademików. Są robione wstępne plany na kolejny sezon. Na pewno wszyscy chcą, żeby projekt był kontynuowany – dodaje. Bardzo prawdopodobne, że akademickiego przedstawiciela na zapleczu koszykarskiej ekstraklasy zastąpią dwa zespoły. Bliskie awansu, po pierwszych meczach półfinałowych w II ligi, są ekipy Weegree AZS Politechniki Opolskiej i Politechniki Gdańskiej.

Srebrne medale wśród kobiet wywalczyły koszykarki InwestInTheWest Enea Gorzów (AZS AJP). Podopieczne Dariusza Maciejewskiego, zajmując siódme miejsce po rundzie zasadniczej Energi Basket Ligi Kobiet, nieoczekiwanie dostały się aż do finału. W trójmeczu o złoto lepsze okazało się CCC Polkowice (70:90; 56:74; 64:81).

Na ćwierćfinale zatrzymał się Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin, ulegając 0:3 CCC (77:82, 58:73, 57:72). Dziesiąte miejsce koszykarki Sunreef Yachts Politechniki Gdańskiej, a przedostatnia, dwunasta pozycja przypadła Enei AZS-owi Poznań. W najważniejszych meczach wygraliśmy po dogrywkach, dziewczyny wtedy wytrzymały presje. Udało się spełnić oczekiwania i utrzymać zespół w ekstraklasie – mówił Wadim Czeczuro, szkoleniowiec poznanianek.

Niebawem grono ekstraklasowiczek powiększy inny zespół z Gdańska. Z I ligi awansowały koszykarki AZS Uniwersytetu Gdańskiego. W wielkim finale, z udziałem zwyciężczyń obu grup, trójmiejskie zawodniczki pokonały 2:0 (88:77, 60:50) Pannatoni Europe Lidera Pruszków. – Dziewczyny rozumieją się zarówno na boisku jak również poza nim. Budując zespół zawsze staram się patrzeć na charakter dziewczyn. Czasami część sportowa ma dla mnie mniejsze znaczenie – mówi Włodzimierz Augustynowicz, trener świeżo upieczonego beniaminka, cytowany za basketligakobiet.pl. Warto dodać, że na drugim szczeblu basketowych rozgrywek startowało więcej akademiczek. W grupie A szósty był AZS Uniwersytet Warszawski, a ósma Golden Tulip Politechnika Gdańska II. Z kolei w grupie B drugie były koszykarki Good Lood AZS PK Kraków, a na szóstym i siódmym miejscu uplasowały się rezerwy – odpowiednio Enea AZS AJP II Gorzów Wlkp. i Enea AZS II Poznań. Stawkę I-ligowców, po przegranych pojedynkach z MKS-em MOS Karkonosze Jelenia Góra (53:67, 56:48, 56:58), opuszcza Enea AZS AJP III Gorzów Wlkp.