W Maskacie zakończyły się Akademickie Mistrzostwa Świata w biegach przełajowych, w których udział wzięli również zawodnicy reprezentacji Polski. Do kraju biało-czerwoni wracają bez sukcesów, ale z kolejnym cennym doświadczeniem, które może zaprocentować w przyszłości.
Pierwszego dnia zawodów Polacy wystartowali w biegu sztafetowym na krótkim dystansie. Biało-czerwoni, którzy pobiegli w składzie Robert Kulik (Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu / AZS AWF Wrocław), Oliwia Paradowska (Warszawski Uniwersytet Medyczny / Kondycja Piaseczno), Jakub Tuleja (Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy / Zawisza Bydgoszcz), Monika Kuźniar (Uniwersytet Rzeszowski / Resovia Rzeszów) ostatecznie zajęli siódme miejsce z czasem 0:19:51. Czy taki rezultat ich satysfakcjonuje? – Myślę, że możemy być zadowoleni z siódmej lokaty. Długo trzymaliśmy się na piątym miejscu, ale na ostatnich 600 m napędzające się rywalki wyprzedziły naszą reprezentantkę – relacjonuje Krzysztof Król, trener polskiej ekipy.
Nasi zawodnicy nie mieli za dużo czasu na regenerację po podróży, ale podkreślają, że dali z siebie wszystko. – Jestem dumna ze swojego występu i czułam się świetnie na trasie – mówi Paradowska, a Kulik dodaje, że na pochwałę zasługuje cała ekipa. – Może miejsce na to nie wskazuje, ale teraz chcemy to doświadczenie przekuć w sukces.
Polska ekipa nie ukrywa, że podczas pierwszego startu miała problem z trasą zawodów, która choć była bardzo szybka i przyjemna, w ostatniej chwili… została zmieniona. – Nastawiłam się, że wyprzedzę rywalki na ostatniej prostej, która mi sprzyjała. W ostatniej chwili okazało się, że organizatorzy zmienili trasę, czego nie wiedzieliśmy – opowiada Oliwia Paradowska.
Trener Król dodaje, że trasa była bardzo płaska, niespecyficzna dla biegów przełajowych. Oczywiście nie brakowało na niej sztucznych przeszkód: snopków siana, małego rowu z wodą czy kłód z palm, które urozmaicały start. – I było twardo, musiałam wymienić stępione kolce po pierwszym starcie, ale daliśmy radę – uśmiecha się Paradowska.
Drugiego dnia przyszedł czas na występy indywidualne na krótkim dystansie (3 km). Niemal wszyscy Polacy znaleźli się w drugiej dziesiątce rywalizacji. Najlepszy wśród mężczyzn był Kulik (15. lokata, czas 00:08:22), a Tuleja uzyskał 17. miejsce (00:08:29).
– Lepiej startowało mi się indywidualnie, bo zdążyłem się już zaaklimatyzować. Łatwiej się oddychało, przyzwyczaiłem się do panujących warunków. Występ uważam za udany, tym bardziej, że były to moje pierwsze poważniejsze zawody – podsumował Tuleja.
Wśród kobiet na 12. pozycji zawody ukończyła Paradowska (00:09:44), sześć miejsc niżej znalazła się Kuźniar (00:10:00), a na 23. lokacie z czasem 00:10:31 uplasowała się ostatnia z reprezentantek Polski, Weronika Mikołajewska (Uniwersytet Gdański / klub: GKS Żukowo)
– W sztafecie pobiegłam w kolcach, a okazało się, że trasa jest bardzo twarda i końcówka była dla mnie już naprawdę ciężka. W starcie indywidualnym pobiegałam już w butach i to był strzał w dziesiątkę. Miałam większe pole do walki. To też mój debiut na takiej imprezie, więc zyskałam kolejne doświadczenie, z czego się cieszę – mówi Kuźniar.
Oman po raz pierwszy w historii organizował Akademickie Mistrzostwa Świata. To dość egzotyczny kraj do startów w biegach przełajowych, o czym przekonali się również Polacy. – Na co dzień trenujemy w 5-10 stopniach Celsjusza, w Omanie wyszliśmy na start przy 25-30 – mówi trener Król. – Było bardzo mało cienia, ciężko się schować. Rozgrzewkę też musieliśmy odbyć w pełnym upale.
Jeśli chodzi o organizację, Polacy widzieli kilka mankamentów do poprawy, ale nie mieli jednocześnie wielu powodów do narzekań. – Moglibyśmy mieć toaletę na rozgrzewce, ale poza tym było w porządku. Mieliśmy podstawione autobusy pod hotel, zorganizowane posiłki, dzięki czemu mogliśmy dostosować się do startu czy rozgrzewki – opowiada Paradowska.
– Widać też było trochę innych nieścisłości związanych z różnicami kulturowymi, które możemy odczuwać my, a miejscowi już niekoniecznie. Ale na pewno organizatorzy wyciągną wnioski – dodaje Kulik.
Udział Akademickiej Reprezentacji Polski w Akademickich Mistrzostwach Świata wspiera strategiczny sponsor AZS – PZU S.A. oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki.
Maciej Nowocień