Mam zamiar dobrze się bawić i zagrać jak najlepiej

0
1099

Już w najbliższy weekend w Łodzi finał AMP w koszykówce mężczyzn. To będzie wielka chwila dla AZS Uniwersytetu Łódzkiego. Klub po raz pierwszy w historii zorganizuje finałowy turniej Akademickich Mistrzostw Polski w grze zespołowej. Imprezę na plakacie promuje reprezentant gospodarzy, Bartłomiej Bartoszewicz. 

Jakie były Twoje początki przygody z koszykówką? Kiedy zacząłeś myśleć o grze na poważnie?

– Zacząłem grać w koszykówkę w szóstej klasie szkoły podstawowej. Wcześniej trenowałem judo, ale w pewnym momencie byłem za wysoki do tego sportu, więc musiałem szukać dyscypliny, w której wzrost się przydaje i będzie atutem. Miałem zaproszenie do Wifamy Łódź na treningi siatkówki, ale zdecydowałem się na koszykówkę. Pewnie też pod wpływem tego, że przez wiele lat moja mama grała zawodowo, chociaż nie miałem żadnego nacisku „z góry”. Od pierwszych treningów wiedziałem, że to jest to, co chcę robić przez całe życie. Z kolejnymi małymi sukcesami stawało się to coraz bardziej realne.

A co uważasz za swój największy sportowy sukces?

– Jeśli chodzi o sukces drużynowy, to tytuł mistrza Polski klubowy i gimnazjów oraz późniejszy wyjazd do Turcji na mistrzostwa świata. Indywidualnie moim największym osiągnięciem był tytuł MVP i króla strzelców na wspomnianych mistrzostwach Polski.

Jeśli chodzi o udział w AMP to jesteś doświadczonym zawodnikiem, wielokrotnie reprezentowałeś Uniwersytet Łódzki na tej imprezie. Jaki był najlepszy rezultat, jaki osiągnąłeś z drużyną? Który z turniejów AMP wspominasz najlepiej?

– Najlepiej wspominam finał AMP w Krakowie. Właśnie wtedy osiągnęliśmy jako drużyna najlepszy wynik, sięgając po srebrny medal w klasyfikacji uniwersytetów. Mieliśmy fajną ekipę, a do tego lubię to miasto.

Jak wyglądają Wasze przygotowania do turnieju w czasie epidemii? Czy różnią się od przygotowań do AMP w sezonie wiosennym?

– Poza utrudnieniami, jakie wszyscy odczuwamy, takimi jak noszenie maseczek czy zmiana sposobu poruszania się po hali, to nasze przygotowania do AMP się nie różnią. Można powiedzieć, że trenujemy normalnie.

To będą inne AMP-y niż wszystkie – pod rygorem sanitarnym w związku z epidemią. Dla Ciebie będą wyjątkowe, bo po raz ostatni możesz wziąć w nich udział. Ponadto zagracie u siebie w Łodzi na obiektach Zatoki Sportu. Czy odczuwasz jakąś presję związaną z tym, że to będzie Twoje pożegnanie z AMP-ami i że będziecie gospodarzami, czy bardziej ekscytuje Cię ta perspektywa?

– Nie odczuwam żadnej presji. Mam zamiar dobrze się bawić i zagrać na AMP bez kontuzji, z jak najlepszym wynikiem. Co do miejsca gdzie odbywa się turniej finałowy, to oczywiście są plusy i minusy. Na pewno fajnie zagrać u siebie, blisko domu, na znanym terenie. Z drugiej strony bardzo lubię wyjazdy na AMP, gdzie można zwiedzić inne miasto i więcej czasu spędzić z drużyną, bo nie rozjeżdżamy się do domów po meczu, jak w przypadku turnieju w rodzinnym mieście.

Jaki wynik będzie satysfakcjonował drużynę Uniwersytetu Łódzkiego?

– Podium!

Kto według Ciebie jest faworytem turnieju?

– Trudno powiedzieć, ponieważ trwają sezony ligowe, więc nie wiem czy wszyscy najlepsi przyjadą na turniej finałowy, więc trzeba poczekać na początek rozgrywek.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj