Anna Puławska z AZS AWF Gorzów Wielkopolski ma za sobą perfekcyjny sezon. Jak przyznaje aktualna dwukrotna mistrzyni świata i potrójna mistrzyni Europy, nie zamierza spocząć na laurach i liczy na kolejne sukcesy w trzech osadach olimpijskich. – Chcę osiągnąć jeszcze więcej – mówi kajakarka.
Sezon po igrzyskach w Japonii znakomicie ułożył się dla Puławskiej. 26-letnia kajakarka utrzymała miejsce w olimpijskich osadach, w których wraz z koleżankami nie miały sobie równych. W sierpniu tego roku Puławska wspólnie z Karoliną Nają zdobyły tytuły mistrzyń świata i Europy w K2 500 metrów, podobnie jak w K4 500 metrów do spółki z Dominiką Putto i Adrianną Kąkol. Ponadto, pochodząca z Mazur kajakarka triumfowała w K1 500 metrów podczas czempionatu Starego Kontynentu w Monachium.
– Za mną najlepszy rok pod względem sportowym. Z dziewczynami zdobyłyśmy wszystko, co było do zdobycia. W mojej karierze pojawiło się najwięcej złotych medali, które są dla mnie wartościowe i ważne. Nie zadowalam się tym, co było, tylko chcę jeszcze więcej osiągnąć w przyszłości. Wiemy, co nas czeka w nowym sezonie, będzie jeszcze ciężej obronić tytuły. Najważniejsze w nadchodzącym sezonie będą z pewnością mistrzostwa świata w Duisburgu (23-27 sierpnia 2023 roku). Myślę, że trener Tomasz Kryk przygotuje nas odpowiednio do nich. Od wielu lat sprawdza się jego strategia przygotowań, doskonale wie, jakie treningi nam aplikować, abyśmy podołały na zawodach – mówi sprinterka kajakowa AZS AWF Gorzów Wielkopolski.
Przez ostatnie tygodnie polskie kajakarki trenowały we włoskim Livigno. Na obecnym etapie przygotowań Puławska nie zaprząta sobie głowy rozważaniami, w których osadach zobaczymy ją w nadchodzącym sezonie. Nie ukrywa jednak, że chciałaby spróbować swoich sił w jedynce podczas przyszłorocznych MŚ.
– W kwietniu, po krajowych eliminacjach zostanie wyłoniona reprezentacja, a ja póki co skupiam się na tym, aby znów znaleźć się w jej składzie. W pierwszej kolejności zamierzam wykonać treningi zgodnie z zaleceniami szkoleniowca i zaufać mu w stu procentach. Każdy dystans czy osada na pewno jest wyzwaniem dla mnie. A ja lubię takie wyzwania, one jeszcze bardziej mnie mobilizują do cięższej pracy. Jeśli otrzymam szansę startu w jedynce, a pozwoli na to zdrowie, to jestem w stanie udźwignąć ciężar rywalizacji w kolejnej konkurencji. Ten rok był dla mnie przełomowy. Pokazałam, że stać mnie na medale i należę do europejskiej czołówki w K1 500 metrów, a czy również do światowej, tego jeszcze nie wiem. Chciałabym dostać kolejną szansę i poznać odpowiedź na to pytanie – mówi podwójna medalistka igrzysk olimpijskich w Tokio.
Puławska jest zbudowana postawą grupy kajakarek w kończących się dwunastu miesiącach. Poza MŚ i ME jej reprezentacyjne koleżanki święciły triumfy m.in. na młodzieżowych MŚ w Belgradzie, ME w Szegedzie czy na AMŚ w Bydgoszczy.
– Rywalizacja jest nam jak najbardziej potrzebna, dzięki czemu wszystkie razem pniemy się sportowo. Wspieramy się i pomagamy sobie na każdym kroku. Na zawodach każda z nas chce udowodnić, na co ją stać, ale walczymy ze sobą na zdrowych zasadach. Jednoczy nas wspólny cel, w który głęboko wierzymy – opisuje.
26-latka spędziła święta Bożego Narodzenia w gronie najbliższych w Mrągowie. W rodzinnym mieście przywita również Nowy Rok.
– Nie będzie hucznej zabawy sylwestrowej i imprezowania z mojej strony. Chcę być w gotowości na pierwszy dzień dwutygodniowego zgrupowania w Zakopanem, które zaczynamy już 1 stycznia – kończy Puławska.