W nadchodzący weekend w Lizbonie odbędą się mistrzostwa Europy w judo. Na listach startowych są zawodnicy z klubów AZS.

Wśród powołanych na turniej w stolicy Portugalii znajduje się 16 biało-czerwonych. W ekipie znalazło się pięcioro przedstawicieli klubów AZS. Mirosław Błachnio, selekcjoner główny reprezentacji Polski, desygnował do startu m.in. Agatę Ozdobę-Błach (AZS AWF Wrocław, kategoria -63 kg), Katarzynę Sobierajską (AZS Uniwersytet Warszawski, -70 kg), Wiktora Mrówczyńskiego (AZS AWF Katowice, -73 kg), Kacpra Szczurowskiego (KŚ AZS Gliwice, -100 kg) oraz Oleksieja Lysenkę (AZS AWF Warszawa, -100 kg).

Ostatnie tygodnie są niezwykle udane dla polskich judoków i liczymy, że na Półwyspie Iberyjskim ponownie zobaczymy ich na czołowych lokatach. Za biało-czerwonymi niezłe występy m.in. w Grand Slamie w tureckiej Antalyi, gdzie zakończyli zawody z medalami. Srebro w wadze do 78 kg zdobyła Beata Pacut (Czarni Bytom), a brąz zgarnęły inne judoczki – Aleksandra Kaleta (-52 kg, Judo Wolbrom) i Julia Kowalczyk (-57 kg, Polonia Rybnik).

Z nadziejami do Portugalii wybiera się Ozdoba-Błach. 33-latka nie ukrywa, że zapomniała już o słabym występie w GS nad Bosforem i wysoko zawiesza sobie poprzeczkę. – Nie mogę być z siebie zadowolona, gdy przegrywam i nie dochodzę do strefy medalowej – mówi nam Ozdoba-Błach. – Myślę, że forma jest, a do Lizbony wybieram się w optymistycznym nastroju. Zobaczymy, jak ułożą się zawody – dodaje.

Ozdoba-Błach jest wielokrotną medalistką MŚ i ME. W rywalizacji o medale na Starym Kontynencie ostatni raz stawała w Warszawie, w 2017 roku. Wtedy wraz z koleżankami sięgnęły po srebrny medal w drużynie. Indywidualnie stanęła na podium ME raz – w 2014 roku we francuskim Montpellier, gdzie zgarnęła brąz.

– Trochę lat minęło, więc można rzec, że zdążyłam już zapomnieć, jak smakuje zdobywanie medali. Chętnie bym sobie to przypomniała. Zawsze, jadąc na zawody, mam ochotę stanąć na podium. Ostatni raz na arenie międzynarodowej stałam na nim w 2018 roku, podczas Grand Prix w Budapeszcie – przypomina.

Obiecująco wygląda sytuacja naszych zawodników w rankingach olimpijskich. Jak przekazał niedawno w swoim komunikacie Polski Związek Judo, jedną z reprezentantek znajdujących na miejscach gwarantujących udział na igrzyskach w Tokio jest właśnie Ozdoba-Błach. Wrocławska judoczka plasuje się na ostatniej, 27. premiowanej startem pozycji. Kolejny krok w stronę igrzysk można postawić już w Portugalii.

– Moja sytuacja cały czas jest niepewna i wyjaśni się ona zapewne dopiero na koniec kwalifikacji, czyli po mistrzostwach świata (odbędą się one w dniach 6-13 czerwca br. w Budapeszcie – dop. red.). Teraz jestem na ostatnim miejscu pozwalającym na awans z rankingu, ale sytuacja jest dynamiczna i inne zawodniczki mogą mnie wyprzedzić. Mam zamiar im uciekać. Ewentualny medal na ME pozwoli dopisać punkty do rankingu, ale nie zapewni mi miejsca na igrzyskach. Więcej punktów można zdobyć, zajmując wysokie miejsca w Grand Slamach czy na MŚ – przedstawia sposób kwalifikacji judoczka AZS AWF Wrocław.

Z jasno określonym celem podejdzie również Katarzyna Sobierajska, która w październiku ubiegłego roku w Trzciance stanęła na podium w MP seniorów (była trzecia), a miesiąc później w chorwackim Porcu zdobyła tytuł mistrzyni Europy juniorek w wadze do 70 kg. Wcześniej, w 2019 roku odnosiła sukcesy także w kategorii kadetek (brąz na ME w Warszawie). Dla niej będzie to drugi start w seniorskich ME, bo w listopadzie ubiegłego roku, podczas zawodów w Pradze nieoczekiwanie wskoczyła na listę startową.

– Pierwotnie miałam być rezerwową, ale ostatecznie wystartowałam, gdyż dwie koleżanki zachorowały na koronawirusa. Traf chciał, że teraz ja sama jestem po zakażeniu COVID-19 i mocno się skrócił okres moich przygotowań do ME – nie ukrywa Sobierajska, na co dzień studentka pierwszego roku zarządzania. – Polecę do Lizbony z nastawieniem, żeby przede wszystkim pokazać się z jak najlepszej strony. Nie myślę o żadnym miejscu, tylko chciałabym się dobrze pobić i nie odnieść kontuzji. Dużo będzie zależeć od mojej dyspozycji. Może nie przeszłam ciężko koronawirusa, ale z drugiej strony wiem, że nie jestem w tak wysokiej formie jak choćby na ME juniorów, kiedy dość mocno przetrenowałam parę miesięcy. Będzie to mój pierwszy start od listopada, gdyż nawet jeśli nadarzała się okazja do występu, to zawsze coś stawało na przeszkodzie – dodaje.

ME w Portugalii ruszą w piątek, 16 kwietnia. Potrwają do niedzieli, 18 kwietnia.

Artur Kluskiewicz